Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Libiąż: sklep i stołówka słono zarabia na górniczych bonach

Magdalena Balicka
Stołówka i sklep są po lewej stronie za wejściem. Tam można realizować bony żywnościowe
Stołówka i sklep są po lewej stronie za wejściem. Tam można realizować bony żywnościowe Magdalena Balicka
Oprócz kilkutysięcznej, stałej wypłaty, corocznej "Barbórki" i darmowego węgla, górnicy z libiąskiej kopalni "Janina" (należącej do Południowego Koncernu Węglowego) cieszą się także z codziennych bonów żywieniowych w kwocie 13,70 zł. Mimo świetnych warunków socjalnych, pracownicy zakładu narzekają, bo "kartki" od lat mogą realizować wyłącznie w stołówce i sklepiku kopalnianym, w którym ceny produktów są nawet dwukrotnie wyższe niż w innych sklepach.

Po latach próśb i interwencji władze koncernu węglowego postanowiły w tym roku uwolnić bony żywieniowe - tak aby górnicy z ich pomocą mogli robić też zakupy w innych sklepach. W lutym ogłosiły otwarty przetarg. Warunki są jednak tak restrykcyjne, że do tej pory nikt nie przystąpił do postępowania, choć termin składania ofert mija 5 kwietnia.

Przedsiębiorcy z Libiąża są przekonani, że to zabieg, który ma zamknąć usta górnikom, ale zachować przy "władzy" firmę, która od lat ma monopol na co dzienne żywienie pracowników kopalni.

By przystąpić do przetargu, przedsiębiorca musi wpłacić 800 tys. zł wadium, wykazać przychód z ostatnich trzech lat w wysokości nie mniejszej niż 18 milionów złotych (a jeśli okres prowadzenia działalności jest krótszy - odpowiedni przychód za ten okres). Najbardziej restrykcyjny zapis, który skutecznie wyeliminował lokalnych przedsiębiorców, to ten, który wymusza wykazanie, że dysponuje się punktami handlowymi realizującymi bony żywieniowe na posiłki profilaktyczne (czyli regeneracyjne) na terenie miasta Jaworzna (co najmniej siedem placówek), Libiąża (minimum pięć punktów), Chrzanowa (minimum pięć), Trzebini (co najmniej dwa punkty), Chełmka (dwa punkty), Oświęcimia (dwa punkty) i Wadowic (minimum dwa punkty). Trzeba też poprowadzić przykopalniane stołówki.

- Gdybym miał tyle sklepów w regionie, to byłbym milionerem - łapie się za głowę Marian Paluch, który w Chrzanowie prowadzi sklep spożywczy. Przeglądając specyfikację przetargową Południowego Koncernu Węglowego wyznaje, że nie jest w stanie spełnić ani jednego z wymogów.

Tymczasem górnicy, którzy nie zagłębiali się w warunki postawione w przetargu, liczą, że bony wkrótce zostaną uwolnione. - To zgroza, żeby za kg kurczaka trzeba było zapłacić 9 zł, skoro w sklepiku nieopodal już można go wziąć za 6 zł - wyznaje pan Marian, ślusarz pracujący pod ziemią Janiny od dziewięciu lat. W przykopalnianym markecie jest drożej, niż gdzie indziej. - Co z tego, że mamy 13 zł na dzień, skoro musimy słono przepłacać - wyznaje inny górnik z kopalni. Herbatę (opakowanie 100 torebek) w sklepie u siebie na osiedlu kupuje za 5 zł, a w sklepie kopalni za 9 zł.

- Wszyscy wieszają psy na górnikach, że zarabiamy bądź ile. Tymczasem narażamy życie i jeszcze skubie się nas na tych bonach - przekonuje kolejny pracownik "Janiny".

Dlaczego Południowy Koncern Węglowy, w struktury którego wchodzi libiąska kopalnia Janina i jaworznicki Sobieski, postawił aż tak restrykcyjne warunki przetargowe, nie wiadomo. Marcin Nastawny, dyrektor ds. pracy w Zakładzie Górniczym Janina w Libiążu oraz członek komisji przetargowej, nabiera wody w usta. - Podpisaliśmy klauzulę poufności, która zabrania nam udzielania jakichkolwiek informacji w sprawie tego przetargu - tłumaczy. Przyznaje, że firma CSK Not z Jaworzna, która obsługuje stołówki i sklepik kopalniany, robi to od dawna, ale nie pamięta dokładnie, od ilu lat.

Tajemnicą zasłania się też Beata Przeniosło z wydziału informacji i public relations w PKW. - Przetarg jest objęty klauzulą poufności. Dotyczy obsługi zarówno kopalni Janina, jak i Sobieski w Jaworznie. Termin składania ofert dostępny jest w zakładce zamówień publicznych na stronie www.pkwsa.pl. Nic więcej powiedzieć nie mogę - ucina.

W grę wchodzą naprawdę duże pieniądze. Dzienna stawka w bonach żywieniowych na górnika to 13,7 zł. W samej Janinie uprawnionych do bonów jest 2,5 tys. górników. Przemnażając to przez liczbę dni roboczych, wychodzi około 9 mln złotych rocznie. W jaworznickim Sobieskim nawet dwa razy tyle.

Ten przetarg ogłoszono po to, by zamknąć górnikom usta

Rozmowa z Andrzejem Wąsalą, właścicielem libiąskiego marketu Intermarché

Dobiega końca termin składania ofert w przetargu ogłoszonym przez Południowy Koncern Węglowy na obsługę bonów żywieniowych dla górników z kopalni Janina i Sobieski. Dlaczego Pan jeszcze do niego nie przystąpił?
Ten cały przetarg to jakiś żart. Owszem, bardzo się ucieszyłem na wieść, że koncern w końcu zamierza uwolnić bony. W grę wchodzą bowiem gigantyczne pieniądze. Jednak gdy przeczytałem całą specyfikację przetargową na stronie internetowej koncernu, zamurowało mnie. Nie spełniam większości wymogów.

800 tysięcy złotych to dość sporo, jak na wadium...

Nie do przeskoczenia są te punkty handlowe, których trzeba mieć około 20, i to rozsianych nie tylko po powiecie chrzanowskim, ale i w Jaworznie, w Oświęcimiu, Wadowicach. Poza tym umowy ze stołówkami... Nikt nie spełnia takich wymogów.

Skąd tak restrykcyjne warunki?
Jestem przekonany, że ten przetarg został ogłoszony tylko po to, by zamknąć górnikom usta, dla świętego spokoju. By nie narzekali już, że za drogo wykupują bony. Władze koncernu będą mogły powiedzieć, że przecież chciały uwolnić bony, ale nikt się nie zgłosił do przetargu. Zapytałem dyrektora Marcina Nastawnego z Janiny wprost, dlaczego są takie warunki przetargu, ale nie odpowiedział na moje pytania.

Rozmawiała Magdalena Balicka


Janina i Sobieski, żywicielki regionu

Zakład Górniczy Janina w Libiążu i Sobieski w Jaworznie wchodzą w struktury Południowego Koncernu Węglowego, a ten z kolei do grupy Tauron, jednego z największych podmiotów gospodarczych w Polsce - dysponuje kapitałem ponad 8 miliardów zł. Tauron pozyskuje węgiel kamienny w dwóch zakładach górniczych, obejmujących swoim obszarem około 20 proc. krajowych zasobów węgla kamiennego. W pierwszym - kopalni Janina w Libiążu - pracuje ok. 2,5 tysiąca górników. W drugim - ZG Sobieski w Jaworznie - o kilkuset więcej. W obu pracują mieszkańcy całej Małopolski zachodniej, dojeżdżąjący co dzień do pracy. ZG Janina prowadzi działalność produkcyjną na obszarze górniczym o powierzchni 62,3 km kw. Jak zapewniają władze Janiny, zakład ma zapewnione stabilne funkcjonowanie przy założonym poziomie wydobycia przez ok. 80 do nawet 100 lat. Zakład Górniczy Sobieski wydobywa węgiel ze złoża obejmującego obszar 56,6 km kw.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Libiąż: sklep i stołówka słono zarabia na górniczych bonach - Gazeta Krakowska