Powtarzał za Freudem, że "sztuka jest rodzajem satysfakcji niemalże erotycznej". To sztuka zawładnęła jego życiem bez reszty. W tym roku obchodziłby 70. urodziny oraz jubileusz 45-lecia pracy twórczej i pedagogicznej.
Tomasz Jura całe życie zawodowe związał z Akademią Sztuk Pięknych w Katowicach. Grafik, autor plakatów i rysunków satyrycznych. Zawsze pogodny i skory do żartów. Jeździł konno, na nartach, pływał.
- Nie interesuje mnie dobry samochód czy modny garnitur. Nie mam też zbyt wielkich potrzeb, jestem człowiekiem zeszłego czasu. Sztuka jest sposobem na moje życie - mówił w jednym z wywiadów dla DZ.
Jego rysunki były pikantne, pełne zabawnych komentarzy i aluzji do naszej obyczajowości. Uwielbiał prowokować, zabawiać się z widzami, wprowadzać ich w zakłopotanie, a nawet irytację. Czynił to niezmiennie z tym samym szelmowskim uśmieszkiem i tym samym dystansem do świata.
- Mam zawód, który mi sprawia przyjemność, swobodę bycia, pewną niezależność - przekonywał. Popularność przyniosły Jurze rysunki, wykonywane raczej z przymrużeniem oka, na przykład słynny "kalendarz" - 365 pozycji na 365 dni w roku. Młodzież ustawiała się po niego w kolejce. Nie wzbogacił się na nim, choć rysował go z powodów merkantylnych. Permanentnie ktoś kradł ten pomysł. Na Cyprze handlowano majtkami z nadrukiem Jego kalendarza. Gdy spytał sprzedawcę, czy dostanie z tego jakieś tantiemy, usłyszał, że materiał z kalendarzem pochodzi z Hongkongu, a nie z Polski. Tyle było Jego satysfakcji. - Mogę naprawić zlew, instalację elektryczną, mogę coś namalować, ale pieniędzy nie umiem robić - wyjaśniał.
Był mistrzem jednego tematu - kobiety, a właściwie frywolnych relacji damsko-męskich. Najpierw nie godził się z taką oceną, a potem przyznawał: - Fakt, nawet jak robię rysunki o polityce, zawsze tam d... wsadzę. Na początku mojej działalności, kiedy jeszcze buzowały we mnie hormony, wszystko kojarzyło mi się z jednym. Ale lubię kobiety, bo ich nie rozumiem. To dla mnie inny świat.
W gruncie rzeczy był wielkim romantykiem i samotnikiem.
Większość Jego pomysłów powstało w pociągu, knajpie, na zebraniach. Gdzie usiadł, tam natychmiast pracował.
- Dobrze mi się myśli, kiedy mogę obserwować ludzi - tłumaczył.
Jest autorem ponad 100 krajowych i zagranicznych wystaw indywidualnych rysunków, plakatów, grafik i ilustracji. Autorem ponad 200 plakatów, dwóch książek: "Ona 1" i "Ona 2". Laureatem blisko setki nagród, m.in. Złotego Medalu Biennale Plakatu Polskiego w Katowicach, Nagrody im. T. Trepkowskiego, Srebrnego Medalu na Światowej Wystawie Grafiki w Berlinie, dwukrotnie laureatem "Srebrnej Szpilki".
Należał do tych twórców, którzy krytycznie oceniają wszystko, co zrobią. - Ciągle jestem z siebie niezadowolony - powtarzał. Ciągle też marzył o wolnym czasie, w którym całkowicie mógłby poświęcić się... pracy.
Tomasz Jura zmarł 30 marca. Nabożeństwo żałobne dziś, 5 kwietnia, o godz. 13.00 w Archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach, a uroczystości pogrzebowe na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza w Katowicach, o godz. 14.00.
*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?