Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polsko-czeska wojna o mapę Zaolzia. Kto ma rację? ZOBACZ

Witold Kożdoń
Irytację naszych południowych sąsiadów wywołał fakt pokazania przebiegu granicy z 1918 i 1938 r. Czesko-polska "wojna", która wybuchła po ukazaniu się jesienią ubiegłego roku turystycznej mapy Zaolzia, dotarła już do Pragi i Warszawy. Jak zakończy się kolejny zaolziański konflikt na razie nie wiadomo. ZOBACZ ZDJĘCIA

- W kwietniu dojdzie do spotkania z udziałem przedstawicieli polskich i czeskich ministerstw, przedstawicieli polsko-czeskiej Rady Euroregionu, samorządowców, reprezentantów Książnicy Cieszyńskiej i Kongresu Polaków w Republice Czeskiej. Będziemy starali się znaleźć konsensus - mówi Bogdan Kasperek, dyrektor biura Stowarzyszenia Rozwoju i Współpracy Regionalnej "Olza".

Turystyczna mapa Zaolzia powstała w ramach transgranicznego projektu "Zaolzie teraz", finansowanego przez Unię, a zrealizowanego przez Książnicę Cieszyńską i Kongres Polaków w Republice Czeskiej. Publikacja z zachodnią częścią Śląska Cieszyńskiego w skali 1:70 000 to klasyczna turystyczna mapa. Jej zaletą jest fakt, iż posiada indeks wszystkich zaolziańskich miejscowości, a nazwy geograficzne zostały podane w wersji polskojęzycznej. Na mapie odnaleźć można też m.in. oznaczenia przebiegu historycznej granicy Księstwa Cieszyńskiego, granicy z listopada 1918 roku, czy granicy państwowej z października 1938 r. Zaznaczono wszystkie punkty istotne dla zaolziańskiej wspólnoty. Wyróżniono siedziby przedszkoli i szkół z polskim językiem, siedziby polskich instytucji i organizacji z kołami Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego i należącymi do nich domami. Turysta znajdzie na mapie także miejsca pamięci ważne dla zaolziańskich Polaków, na odwrocie zamieszczono zaś krótki przewodnik po Zaolziu, zawierający zwięzłe informacje na temat poszczególnych miejscowości oraz aktywności żyjących tam Polaków.

Mapa ukazała się pod koniec ubiegłego roku i szybko wywołała reakcję. Czechom nie spodobała się flaga na okładce oraz polskie nazwy miejscowości. Czeską irytację wywołał fakt pokazania przebiegu granicy z roku 1918 i 1938, także sama nazwa "Zaolzie", której Czesi nie uznają.

Najgłośniej przeciw mapie zaprotestowali burmistrz Jabłonkowa oraz wójtowie z Bystrzycy i Gródka. Ich stanowisko nagłośniły czeskie media. Przedstawiciele czeskiej strony zażądali, by nie wypłacać części pieniędzy, jakie pierwotnie zaplanowano na realizację projektu "Zaolzie teraz". Czesi chcą w ten sposób "ukrócić polsko-polskie" projekty, czyli działania podejmowane przez zaolziańskich Polaków i ich partnerów po naszej stronie granicy.

KTO MA RACJĘ W TYM SPORZE? NAPISZ KOMENTARZ I ZAGŁOSUJ W SONDZIE


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Krzysztof Szelong, dyrektor Książnicy Cieszyńskiej, jest zaskoczony sytuacją. Tłumaczy, że przez dwa miesiące po wydaniu mapa nie budziła kontrowersji. - Została zaakceptowana, nie spotkałem się z żadnym czeskim komentarzem - mówi i przypomina, że czeskie protesty rozpoczęły się, gdy wybuchła afera z postawieniem w Bystrzycy na Zaolziu pomnika gen. Józefa Sznejdarka, odpowiedzialnego za zbrodnie na polskich żołnierzach. - Nie wiem, czy ktoś nie usiłuje "przykryć" afery związanej z postawieniem pomnika i na Polaków zrzucić odpowiedzialność za nieporozumienia powstałe w konsekwencji odsłonięcia obelisku - mówi Szelong. Dodaje, że mapa została zrealizowana zgodnie z założeniami projektu i nie ma podstaw, by cokolwiek kwestionować. - Z naszego wniosku wszyscy zainteresowani mogli się odpowiednio wcześnie dowiedzieć, co i w jaki sposób mapa będzie pokazywać - zaznacza.

Bogdan Kasperek mówi z kolei, że w sprawie odebrania pieniędzy nie ma na razie decyzji. - Instytucja zarządzająca programem, czyli czeskie ministerstwo rozwoju regionalnego, nie podjęła decyzji pozostawiając ją do uzgodnienia przez partnerów naszego Euroregionu - stwierdza. Zaznacza, że projekt "Zaolzie teraz" adresowany był przede wszystkim do Polaków. - Ta mapa ma charakter turystyczny i jej zadaniem jest przekazać jak najwięcej praktycznych informacji. Czeskie nazwy zawarte są zaś w informatorze na odwrocie mapy. Ważne, że urzędnicy w Pradze i Warszawie stwierdzili, iż to my mamy nadal próbować się porozumieć. Dlatego w kwietniu ponownie spróbujemy uzgodnić ze stroną czeską wspólne stanowisko - zapowiada Kasperek.

Zaolzie teraz
Projekt "Zaolzie teraz" był przedsięwzięciem Książnicy Cieszyńskiej i Kongresu Polaków, finansowanym z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego za pośrednictwem Euroregionu Śląsk Cieszyński - Těšínské Slezsko. Chodziło upowszechnienie wiedzy o polskiej społeczności, która pozostała po czeskiej stronie granicy w wyniku podziału z 1920 r. Granica państwowa dzieląca Śląsk Cieszyński nie tylko mocno nadwątliła więzi łączące Polaków z obu stron Olzy, ale i zredukowała ich wzajemną wiedzę o swoich losach.


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polsko-czeska wojna o mapę Zaolzia. Kto ma rację? ZOBACZ - Dziennik Zachodni