To prawda, dzieci bywają różne, czasem nawet potrafią nas zdenerwować. Nie możemy też sobie ich wybierać jak towaru w supermarkecie. Są jakie nam Bóg da - także w rodzinach biologicznych. Ale wszystkie chcą od nas, dorosłych, najważniejszego co możemy im ofiarować. Właśnie miłości.
Jeśli wykreśla Pani ze swojego kodeksu moralnego miłość do dzieci, to wykreśla Pani siebie z zawodu, który Pani wykonuje. Gdyby była Pani np. dyrektorem więzienia, to niekoniecznie musiałaby Pani kochać osadzonych. Ale i tak musiałaby Pani zachować wobec nich elementarne zasady człowieczeństwa.
A dom dziecka to przecież nie karcer. To miejsce, gdzie skrzywdzone przez los sieroty mają uczyć się życia na dobrych wzorcach.
Na przykładzie Pani postępowania z pewnością nie nauczą się dawania i odwzajemniania miłości. Nie nauczą się wiary w lepszą przyszłość. Dlatego radzę Pani - dla Pani dobra i przede wszystkim dla dobra dzieci. Proszę odejść z tej pracy. Bo jeśli zamknie Pani w piwnicy np. biurowe segregatory to świat się nie zawali. Ale jeśli zrobi to Pani wobec dziecka, to odbierze mu Pani cały świat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?