Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chłopcy Wenty musieli wygrać i... wygrali!

Tomasz Kuczyński
Ten mecz należało wygrać i polscy wicemistrzowie świata w piłce ręcznej to zrobili! Dzięki pokonaniu Tunezji podopieczni trenera Bogdana Wenty mają pewny awans z grupy i mogą jeszcze w niej zająć pierwsze miejsce. O tym, czy tak się stanie zdecyduje dzisiejszy mecz z aktualnymi mistrzami - Niemcami!

Polacy dwa lata temu również grali z Tunezją, ale w drugiej fazie MŚ. Wtedy bez problemów wygrali 40:31. W tegorocznych mistrzostwach Tunezyjczycy pokonali jednak Macedonię, z którą Polska przecież przegrała. Tunezja stawiła też opór Niemcom. - Długo rozmawialiśmy po porażce z Macedonią. Wiemy jak ważny jest mecz z Tunezją. Nie ma mowy o lekceważeniu rywali. Wiemy, że trzeba to wygrać - zapowiadał Marcin Lijewski.

Do spotkania z wicemistrzem Afryki Polacy przystąpili bez kontuzjowanego Krzysztofa Lijewskiego, który oglądał mecz z trybun, przykładając lód do kolana. Wyleczył natomiast swą kontuzję Artur Siódmiak, który w Chorwacji nie zagrał jeszcze ani minuty.

Zaczęło się od prowadzenia 4:1, jednak nasz zespół pozwolił podnieść głowę rywalom. Tunezja objęła prowadzenie 5:4 i miny naszych kibiców wyrażały duży niepokój. Na szczęście skuteczne akcje ze środka Bartosza Jureckiego dały nam prowadzenie. Coraz częściej popisywał się bohater w polskiej drużynie, czyli Tomasz Tłuczyński. Kilka razy piłka szybowała z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę po rzutach Karola Bieleckiego. Pod koniec pierwszej połowy było już 16:10 dla Polski. Tunezyjczycy byli coraz bardziej zdenerwowani, o czym świadczył błąd przy dokonywaniu zmiany, co skończyło się dla nich karą dwóch minut.

Pobyt w szatni lepiej zadziałał na wicemistrzów Afryki. Tunezja prowadzona przez byłego reprezentanta Jugosławii Zorana Żivkovicia pokazała, że wcześniejsze dobre mecze nie były dziełem przypadku. Mocna obrona, skuteczność w kontrze, przyniosły odrobienie strat. Polacy prowadzili tylko 21:20 i znów zrobiło się ciepło. Tunezyjczycy nie mieli jednak sposobu na powstrzymanie Tłuczyńskiego, który zdobywał bramki ze skrzydła, a jego "wkrętka", która dała prowadzenie 25:22 była prawdziwą ozdobą meczu. Piłka niby leciała równoległe do bramki, ale gdy odbiła się od parkietu, nagle skręciła we właściwym kierunku!

Trener Wenta pozwolił odpocząć bramkarzowi Sławomirowi Szmalowi, którego zmienił Adam Malcher. Zmiennik był mocno stremowany, długo nie mógł zatrzymać żadnego rzutu rywali. Choć wynik wcale nie był taki bezpieczny, nasz szkoleniowiec pozostawiał między słupkami Malchera, który wreszcie zaliczył też dobre i szczęśliwe interwencje.

Klasą dla siebie był jednak wczoraj Tomasz Tłuczyński. Zawodnik do tej pory był głównie wykorzystywany do wykonywania rzutów karnych, a przeciw Tunezji pociągnął drużynę, zdobył 11 bramek i został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Cieszy też przebudzenie się Mariusza Jurasika.

W czwartek dojdzie do rewanżu za finał mistrzostw świata sprzed dwóch lat. Polacy zagrają z Niemcami o pierwsze miejsce w grupie. Emocje gwarantowane!

Polska 31 Tunezja 27

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!