Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Pyka: Rogata dusza i córcia tatusia [TURNIEJ BNP PARIBAS KATOWICE OPEN]

Patryk Trybulec
Katarzyna Pyka
Katarzyna Pyka ARC
Katarzyna Pyka to 17-letnia tenisistka z Katowic, która dzięki "dzikiej karcie" już w najbliższy weekend wystąpi w turnieju cyklu WTA, BNP Paribas Katowice Open. Jest jedyną Polką trenującą w elitarnej hiszpańskiej akademii Sanchez-Casal w Barcelonie.

- Moja przygoda z tenisem rozpoczęła się, gdy miałam 7 lat. Wszystko dzięki moim rodzicom, którzy zabrali mnie na pierwszy trening - wspomina Pyka.

Mała Kasia złapała bakcyla i od tego czasu życie rodziny Pyków niespodziewanie zaczęło się kręcić wokół tenisowej piłeczki. W drodze na sportowy szczyt całej trójce pomaga upór i konsekwencja w działaniu zodiakalnego Barana.

- Gdy mała Kasia miała zaledwie sześć miesięcy, już wtedy lekarz zauważył, że córcia nas terroryzuje - uśmiecha się pan Jerzy. A gdy dowiaduje się, że moja córka urodziła się przed dwoma tygodniami, dokładnie tego samego dnia (22 marca), co jego Katarzyna, gotowy jest zdradzić wszystkie ojcowskie sekrety radzenia sobie z "rogacizną". - Z czasem ten upór staje się łatwiejszy do poskromienia - pociesza.

Faktycznie poznając nieco bliżej Katarzynę Pykę łatwo odnieść wrażenie, że rogi pokazuje tylko na korcie. Poza nim sprawia wrażenie grzecznej i dobrze ułożonej nastolatki. Trudno w niej dostrzec cechy typowe dla jej rówieśników, którzy w okresie dorastania myślą głównie o imprezach i zabawie.

- Wolę tenis niż bogate życie towarzyskie. Oczywiście mam koleżanki, ale już imprezy nie są w moim stylu. Zdecydowanie bardziej wolę spędzać czas na korcie. Nie wiem, co to dyskoteki, nie jeżdżę na wycieczki szkolne. Ale lubię takie życie, nie znam innego - stanowczo podkreśla Kasia.

Szybko okazuje się jednak, że jej świat nie kończy tylko się na korcie. Jedna z czołowych rakiet w naszym kraju interesuje się np. konstrukcjami samolotów.

- Bardzo lubię samoloty, więc zawsze, gdy jestem na lotnisku zżera mnie ciekawość i wszystko dokładnie oglądam - uśmiecha się Pyka, która nade wszystko lubi jednak podróże i języki obce. - Lubię się uczyć różnych języków obcych. To moja druga pasja. W tej chwili uczę się angielskiego, hiszpańskiego i niemieckiego. Hiszpańskiego dlatego, że trenerzy mówią w tym języku, więc ja też staram się z nimi komunikować w ten sposób. Natomiast niemieckiego uczy moja mama i ja także próbuję go przyswoić.
Wkład pani Anny w rozwój córki jest jednak znacznie większy niż tylko nauczanie mowy Goethego.

- Kasia jest córeczką tatusia, ale raczej z tej strony tenisowej. Natomiast w nauce czy kobiecych aspektach życia dużą rolę odgrywa jednak mama - przyznaje senior rodu, a Katarzyna jednym tchem wymienia, jakich rad mama musiała udzielić przed wyjazdem do Barcelony: - Musiała mnie trochę poduczyć gotowania, choć to już wcześniej umiałam. Teraz jednak muszę sama przygotować sobie kolację, wyprać, posprzątać czy sprawnie zrobić zakupy.

Ulubione dania młodej tenisistki to spaghetti i naleśniki z truskawkami.

- Z tym, że spaghetti zajmuje pierwsze miejsce w mojej diecie, a na naleśniki mogę sobie pozwolić raz na dwa miesiące - mówi Pyka.

Tata, Jerzy zdradza natomiast, że Kasia lubi zajadać się salami i kozim serem.

- W ogóle jedzenie jest ulubionym tematem oprócz tenisa. Chyba z powodu takiego wysiłku fizycznego ciągle jest głodna. Co jeszcze lubi nasza Kasia? Uwielbia filmy z Bondem - oglądała wszystkie. Ma też kota Fikusia, który jest jej oczkiem w głowie i nawet przez Skype'a do Barcelony trzeba jej go pokazywać - śmieje się Pyka, ale ostatnio przekonał się, że nie wie jednak wszystkiego o swojej córce.

- Po ostatniej konferencji prasowej doszedł do wniosku, że chyba nie znam za dobrze swojej córki. Byłem trochę zaskoczony, że tak dojrzale i bez większego stresu wypowiadała się przeddziennikarzami - przyznaje Pyka.

- Nie ćwiczyłam przed lustrem, ale w Hiszpanii mamy takiego dziennikarza, który pomaga nam w tym, jak mamy wypowiadać się dla mediów - uśmiecha się Kasia i z wrodzoną skromnością przyjmuje komplementy, że nauka nie poszła w las.
Bo trzeba widzieć, że Katarzyna Pyka to pojętna uczennica, nie tylko tenisowego rzemiosła. Nauczyciele z liceum społecznego w Pałacu Młodzieży także są z niej zadowoleni i bardzo pomagają.

- Na wszystkie wyjazdy zabieram plecak z książkami i w wolnych chwilach się uczę. Potem część egzaminów w szkole zaliczam za pośrednictwem Skype'a. Łącze się z moimi nauczycielami, którzy mają przygotowane dla mnie sprawdziany i zadają mi pytania, a ja na nie odpowiadam. Oczywiście mamy kamerkę, więc nie ma mowy o żadnym ściąganiu. Czasem nauczyciele piszą, co mam przygotować do szkoły, a ja po przylocie do Polski oddaję im gotowe prace - relacjonuje Kasia.

Pokora, pracowitość i zapał do nauki to jedyny sposób, w jakim nastolatka może odwdzięczyć się rodzicom za wsparcie, także finansowe (koszt miesięcznego szkolenia to 16 tys. zł). Pykowie ostatnio sprzedali nawet mieszkanie, a za to Kasia trenuje na maksa.

- Ostatnio na przystanku autobusowym w Barcelonie wyciągnęła skakankę i w najlepsze ćwiczyła - śmieje się pan Jerzy.

Do Katowic z... okładki "Playboya"?

Marta Domachowska może dzięki "dzikiej karcie" zagrać w turnieju głównym BNP Paribas Katowice Open.
Pewna gry na tej zasadzie jest już Sandra Zaniewska z Górnika Bytom. Jej klubowa koleżanka Paula Kania też liczy na grę z dziką kartą. Decyzje zapadną dopiero dziś.

O Domachowskiej jest ostatnio głośno ze sprawą sesji dla magazynu "Playboy". Tenisistka trafiła na okładkę lutowego wydania. Zajmuje obecnie 267. miejsce w rankingu WTA Tour. Najwyżej była 3 kwietnia 2006 roku - 37. Zaniewska jest na 196. pozycji na świecie, a Kania na 217. Z "jedynką" wystąpi w Katowicach triumfatorka Wimbledonu w 2011 roku - Czeszka Petra Kvitova. Atrakcją katowickiej imprezy, która potrwa od 6 do 14 kwietnia, są gry pokazowe. W poniedziałek Łukasz Kubot zagra z Jerzym Janowiczem, a Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski z tenisistami poruszającymi się na wózkach. Natomiast we wtorek w Spodku wystąpi Agnie-szka Radwańska w pokazo-wej grze mieszanej z Klaudią Ignacik-Jans, Matkowskim i Fyrstenbergiem (godz. 17.00). Mecze pokazowe będzie mogło zobaczyć 5 tys. widzów. Taką pojemność trybun przewidziano też na półfinały i finały na korcie centralnym (drugi kort nie będzie zdemontowany). TOK


*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!