Związkowcy chcą, by śledczy zbadali sytuację do której doszło w ubiegłym tygodniu w Siemianowicach Śl. Zwykła karetka transportowa z dwuosobową załogą - kierowcą i sanitariuszem - przewoziła chorego z domu do szpitala. W pewnym momencie ponad 70-letniemu mężczyźnie ustała akcja serca. Mężczyzna zmarł.
Według lekarza Zbigniewa Zdunka, działacza Sierpnia 80 w Wojewódzkim Pogotowiu Ratowniczym, mogłoby być inaczej. - Karetka powinna się zatrzymać, sanitariusz rozpocząć akcję reanimacyjną i wezwać pomoc. Przez kilka godzin starano się tuszować sprawę, szukając szpitala, który przyjmie ciało - mówi Zdunek.
Artur Borowicz, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach odrzuca oskarżenia. - Pacjent zmarł, przeprowadzono akcję reanimacyjną. Zawsze, gdy mamy przypadek zgonu w karetce, jest problem, bo szpitale nie chcą ich przyjąć - tłumaczy Borowicz.
W czasie jutrzejszego I Ogólnopolskiego Zjazdu Pracowników Ratownictwa Medycznego w Rudzie Śląskiej, ratownicy chcą zaapelować do minister zdrowia o darowanie nałożonej przez NFZ 380 tys. zł kary na jednostkę pogotowia w Tarnowskich Górach. To efekt prasowych publikacji i informacji związkowców o tym, że systemowe karetki miały być wykorzystywane w innych celach. Według działaczy Sierpnia 80 wciąż nie wyciągnięto wniosków z ujawnienia tej sprawy. - Ukarano pracowników, a nie osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie tego sytemu, czyli kierownictwo WPR - mówi Zdunek.
I te zarzuty odpiera dyrektor WPR. - W listopadzie, po kontroli z NFZ, wydzieliłem kolumnę transportową. Karetkami systemowymi są wożeni tylko chorzy z grożbą utraty życia - odpowiada Artur Borowicz.
Według związkowców problemy są znacznie większe - brak pełnych obsad. Według Zdunka w Bytomiu rano powinny dyżurować dwie karetki systemowe i tyle samo transportowych. - Czasem jest tylko jedna, czasem dwie, czasami nie ma obsady. Miesiąc temu trzeba było wzywać do zaczadzonej dziewczyny karetkę z Piekar Śląskich - podaje przykład lekarz pogotowia.
Artur Borowicz zaprzecza tym informacjom. - Mamy wielu chętnych do pracy, bo bardzo dobrze płacimy. 40 zł za godzinę dyżuru w dzień roboczy i 50 zł w niedzielę - informuje dyrektor.
Sierpień 80 chciałby również zmian w ustawie o państwowym ratownictwie medycznym. Między innymi powołania społecznych rad kontrolujących pogotowia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?