Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autonomia czy separatyzm: Śląska obrona konieczna

Teresa Semik
Mikołaj Suchan
Bronimy Śląsk przed separatyzmem i jego zawłaszczaniem. Bronimy prawdy o Śląsku, dziś fałszowanej i zaciemnianej - mówi Jadwiga Rudnicka z Towarzystwa Obrony Kresów Zachodnich Polski w rozmowie z Teresą Semik

Przeciwko komu Towarzystwo Obrony Kresów Zachodnich Polski wytoczyło działa?
Nie stajemy do żadnej bitwy politycznej czy militarnej, nasze stowarzyszenie jest ponadpartyjne. Stajemy w obronie prawdy o Śląsku, która jest dziś fałszowana, zacierana. Tę walkę toczy grupa intelektualistów, a nie żołnierzy.

Jakoś trzeba nazwać przeciwnika tej walki.
Sprzeciwiamy się tym, którzy zawłaszczają Śląsk, którzy mówią o separatyzmie, iluzorycznej autonomii.

A konkretnie? To są poważne oskarżenia.
Ja się nie boję. Czy nikt nie widział na stadionach śląskich koszulek z napisem: "Oberschlesien"? Albo zeitungów pisanych gotykiem? Nie bądźmy ślepi i głusi także wtedy, gdy Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska mówi, że nie interesuje go święto 11 Listopada, że nie jest Polakiem i nie czuje się zobowiązany do lojalności wobec tego państwa.

Każdy ma prawo czuć się, kim chce. Lojalność to, oczywiście, inna sprawa.
Pełna zgoda. Można czuć się Ślązakiem Polakiem albo Ślązakiem Niemcem. Nie ma nic pośrodku.

A ci, którzy twierdzą, że są właśnie pośrodku - są Ślązakami i nic więcej, mówią nieszczerze?
Pewnie szczerze, ale faktycznie mają duszę albo polską, albo niemiecką.

Dlaczego niepokoi panią RAŚ?
Bazuje na poczuciu krzywdy Ślązaków, na ich niezadowoleniu. Nie wszyscy Ślązacy mają tę świadomość, że mogą być wykorzystywani do celów politycznych i wcale nie chodzi wyłącznie o ich dobro.

Towarzystwo Obrony Kresów Zachodnich Polski chce więc bronić Śląsk przed samymi Ślązakami?
Przed niektórymi Ślązakami. Ślązacy dość wycierpieli i od Niemców, i od PRL-u. Jak przyszła komuna, wsadzała do więzień z taką samą siłą Ślązaków, co akowców.
Te krzywdy są dziś siłą Ślązaków.
Ale oni krzywdzeni byli już od czasów kulturkampfu, kiedy nie pozwolono się im uczyć. Tutaj nie wyrosły elity w sensie intelektualnym. Nawet w strasznym zaborze rosyjskim byli lekarze, prawnicy, naukowcy. Nie mówiąc o zaborze austriackim, gdzie Kraków i Lwów stały się ośrodkami naukowymi. Pod tym względem Śląsk był zawsze dyskryminowany - zawodówka i do roboty. Owszem, dano im łazienki i familoki, ale byli zawsze Untermensch (z niem. podczłowiek).

Dlaczego Towarzystwo ma siedzibę w Krakowie, a nie na Śląsku?
Nawiązujemy wprost do Towarzystwa Obrony Zachodnich Kresów Polski, które powstało w 1918 roku w Krakowie, a wśród założycieli był ks. Jan Rzymełka (z tych Rzymełków). Mamy ten sam statut, z niewielkimi zmianami. Funkcjonujemy przy Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie.

95 lat temu Towarzystwo działało na rzecz powrotu do Polski ziem zachodnich i południowych, a potem na rzecz ich unifikacji z resztą kraju. Co było powodem jego reaktywowania w 2000 roku?
Z jednej strony zaniepokoiły nas zabiegi o rejestrację narodowości śląskiej, a z drugiej - brak instytutu naukowego, który mógłby się zająć badaniami nad przeszłością i współczesnością Śląska, jego historią, kulturą, sztuką. Instytut miał nosić imię Wojciecha Korfantego. Dawny Śląski Instytut Naukowy po prostu zlikwidowano. Był za czerwony.

A wystarczyło zreformować i przemalować na żółto-niebiesko.
Na próżno pisaliśmy do wszystkich prezydentów RP, do wojewodów o powołanie takiego instytutu badawczego. Żaden nie pomógł. Rosła tylko góra pism. Któregoś dnia, na promocji książki Józefa Musioła w Bibliotece Śląskiej, zrodził się w nas pomysł, by Instytut im. Korfantego powstał właśnie w tych szacownych murach, przynajmniej na początek. To rozwiązywało problem braku pieniędzy na potrzebną infrastrukturę.

I tak powstał Instytut Badań Regionalnych, jako dział Biblioteki Śląskiej, ale bez Korfantego.
Naszego Towarzystwa nikt nawet nie poprosił o współpracę. Odcięto nas od tej inicjatywy, choć to był nasz pomysł. Zrobiono tak, jak chciał Jerzy Gorzelik. Dlatego nie poprzestajemy w staraniach, by powołać własną placówkę naukową. Powiem więcej, jesteśmy na dobrej drodze, by te plany zrealizować.
Istniejący już Instytut Badań Regionalnych ma prowadzić interdyscyplinarną działalność naukowo-badawczą na potrzeby regionu. Nie budzi zaufania Towarzystwa Obrony Kresów?
To nie jest kwestia zaufania. Nic też nie mamy przeciwko jego szefowi, prof. Ryszardowi Kaczmarkowi. Ten instytut nas nie chce, po prostu, choć to my byliśmy inicjatorami jego powstania. Nawet nie wiemy, jaki ma program. Nas ta sytuacja nie satysfakcjonuje.

Nas, to znaczy, kogo? Kto utożsamia się z Towarzystwem Obrony?
Jestem jedyną lwowianką w tej grupie aktywnej. Dominują Ślązacy o długich, rodzinnych tradycjach, profesorowie: Franciszek Marek, Iwona Nowakowska-Kempna, a także dr Józef Musioł. Sekretarzem jest Teresa Stanek - córka gen. Jana Stanka, powstańca, dowódcy dywizji górnośląskiej. Jest dr Zdzisław Janeczek z katowickiego Uniwersytetu Ekonomicznego. Jest prof. Zygmunt Woźniczka z UŚ, związany z Zagłębiem. Naszym prezesem jest prof. dr hab. n. med. Włodzimierz Ostrowski z UJ. Sympatyzują z nami: prof. Jan Miodek oraz wicemarszałek Senatu Maria Pańczyk. To nie jest walka z zawłaszczaniem Śląska prowadzona przez kogokolwiek, tylko przez Ślązaków z wysokich intelektualnych szczebli.

Dlaczego to robicie?
Darzymy Śląsk miłością i uważamy, że zasługuje na coś więcej niż tylko awanturę.

Ślązacy, którzy wypisują na sztandarach narodowość śląską, nie potrzebują waszej miłości.
W Polsce też znajdzie pani wiele osób, które nie chcą polskości. To nie znaczy, że mamy się kierować tą właśnie niechęcią poszczególnych ludzi. W każdej grupie etnicznej znajdzie pani przeciwników sąsiada, wójta, prezydenta. Czy to znaczy, że ten wójt lub prezydent mają nic nie robić, bo nie lubi ich jakaś grupa?

Chcecie przemawiać do umysłów Ślązaków, że Śląsk jest w niebezpieczeństwie?
Nie szukamy rządu dusz. Naszemu Towarzystwu chodzi przede wszystkim o historię, tradycję i naukowe prace związane ze Śląskiem. W instytucie, o który bezskutecznie zabiegaliśmy, miały powstawać prace doktorskie, habilitacyjne.
Ślązacy wolą autonomię, tak przynajmniej mówią.
I w tej autonomii od razu wszystkim żyłoby się lepiej? Utopia.

To jest bez znaczenia w czasie mobilizacji szeregów RAŚ. A szeregi oponentów są słabe.
Tu nie jest potrzebna autonomia, tylko mocna walka o śląskie sprawy. Muszę z przykrością powiedzieć, że nie widzę tego zaangażowania u naszych parlamentarzystów. Nie wystarczy się rozsiąść i mówić, że wszystko zabiera nam Warszawa. To nie dajcie sobie zabrać, prosta sprawa. Pokaże mi pani jakiś szczegół, który wniósł RAŚ do naszego życia publicznego?

Potrafił zapanować nad emocjami wielu Ślązaków i ustawić ich w szeregu.
Ale nie widzę wyraźnie nakreślonego programu gospodarczego, tylko hasła. Widzę natomiast kryzys świadomości narodowej na Śląsku.

Jako lwowianka czuje się pani na Śląsku repatriantką, czy wypędzoną?
Wypędzoną, oczywiście. Może dlatego, że jestem ze Lwowa, lepiej rozumiem kresowe kompleksy. Tu germanizacja, tam rusyfikacja.

Czy w prezentacji powojennej historii Górnego Śląska powinno być miejsce dla Kresowian ze Wschodu?
Powinno być, oczywiście. Trudno nie zauważyć, że wszystkie wyższe uczelnie na Śląsku powstały z zalążków uczelni wschodnich. Politechnikę zakładali światowej sławy naukowcy, profesorowie lwowscy, podobnie medycynę. Na Śląsku nie było tych kadr, ale był porządek. Tutaj nastąpiło zderzenie cywilizacji. Z drugiej strony ze Wschodu przyjechały grupy sytuowane dużo niżej cywilizacyjnie, o niższym zasobie dóbr materialnych, ale jednak przyszły na Śląsk rzesze ludzi o bardzo wysokim poziomie naukowym. W Galicji była większa nędza, ale można się było wykształcić i to na poziomie światowym. To połączenie Kresów dało Ślązakom pierwszy raz możliwość intelektualnego rozwoju.

Jednak wielu Górnoślązaków nie widzi miejsca dla Kresów Wschodnich na przykład w Muzeum Śląskim.
To dlaczego mówimy, że nie ma się co RAS-iu bać?
Towarzystwo Obrony Kresów Zachodnich Polski zaznaczyło już swoją obecność wieloma konferencjami naukowymi, dotyczącymi choćby powstań śląskich. W nowej interpretacji ma to być wojna domowa.
Nie mogę tego słuchać. Czy pani wiadomo, że dowódcą największego Zgrupowania AK na południu Polski, w Krakowie był Ślązak?

Wiem, historię Dominika Zdanowskiego-Ździebło "Kordiana" opisał w swojej książce Józef Musioł.
Nie można więc Ślązakom odmawiać polskości. Wielu z nich za tę polskość zapłaciło życiem.

Jest w Towarzystwie Obrony duża siła intelektualna, ale możliwości sprawcze, finansowe niewielkie.
Jest jak jest. Prócz planów związanych z instytutem Korfantego mamy jeszcze jeden cel - odebranie Domu Śląskiego w Krakowie.

Czy to jest realne? Po wojnie Dom Śląski przekazano Lidze Obrony Kraju, która uwłaszczyła się na tym majątku.
Ale Dom Śląski powstał w latach 30. ze składek Towarzystwa Obrony Zachodnich Kresów Polski. Mieściła się w nim bursa i schronisko turystyczne dla młodzieży śląskiej, studiującej i odwiedzającej Kraków, stąd nazwa budynku. Dom ten miał być symbolem więzi Krakowa z Górnym Śląskiem. Dziś nasze Towarzystwo utrzymuje się z drobnych datków i ten brak finansów jest przeszkodą nawet do wynajęcia kancelarii adwokackiej.

Gdyby udało się go odzyskać, jaką pełniłby rolę?
Byłby jednostką naukową, miejscem konferencji i śląskich spotkań. Byłby również domem Polonii i Ślązaków na całym świecie.

Dom Powstańca Śląskiego niszczeje w Katowicach i pewnie zostanie przehandlowany.
Chcieliśmy właśnie w nim urządzić Narodowy Instytut im. Korfantego. Nikt nie chciał wyłożyć pieniędzy na remont. Tak upadają wielkie idee.
Rozmawiała: Teresa Semik

Jadwiga Rudnicka, była radna Gliwic, radna sejmiku, posłanka i senator, Lwowianka, absolwentka Politechniki Śląskiej, córka oficera armii gen. Maczka. Wiceprzewodnicząca Towarzystwa Obrony Kresów Zachodnich Polski.


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!