Do tej pory mogli decydować się na węgiel na przykład z Kompanii Węglowej i Katowickim Holdingu Węglowego, a JSW płaciła tym firmom za jego sprzedaż. Teraz to się skończy - a wszystko z powodu kryzysu finansowego.
- Szacujemy, że tylko w tym roku operacja ta przyniesie nam 47 milionów złotych oszczędności - wyjaśnia Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.
Jednak nie wszystkim górnikom ten pomysł odpowiada. - Mieszkam w Rybniku. Dwie kopalnie, Chwałowice i Jankowice, mają świetny węgiel. W naszych nie ma takiego. Borynia i Zofiówka oferują muł wzbogacony. Dobry węgiel jest dopiero w Krupińskim w Suszcu i Boryni w Ornontowicach. To trochę za daleko - mówi Jan, górnik z 15-letnim stażem.
JSW słynie z węgla koksowego, który nie nadaje się do pieców domowych. W obliczu kryzysu przestawia produkcję. Z tego powodu spółka wysłała do Krupińskiego trzy oddziały wydobywcze, które od minionego poniedziałku fedrują w Suszcu węgiel energetyczny. Dzisiaj natomiast kopalnia Jas-Mos przestawi się na większą produkcję tzw. węgla niesortowego.
- Od 1 lutego w Pniówku wzrośnie produkcja orzecha i groszku, trwa uruchamianie linii produkcyjnych. Jeszcze kilka lat temu obie kopalnie miały w swojej ofercie węgiel energetyczny, ale zrezygnowały z jego produkcji, gdyż znacznie bardziej opłacało się sprzedawać węgiel koksowy - wyjaśnia Katarzyna Jabłońska-Bajer.
- Wszystkie nasze gatunki węgla przeznaczone do celów opałowych są dobrej jakości, ale najbardziej kaloryczny i najczystszy pod względem zawartości popiołu, części lotnych i siarki jest węgiel energetyczny z Jas-Mosu. Ma on bardzo korzystne parametry i z powodzeniem może być wykorzystywany w gospodarstwach domowych - zachęca Jan Kowalczyk, zastępca dyrektora biura marketingu i jakości węgla ds. przeróbki mechanicznej węgla.
Z zamawiania węgla deputatowego w kopalniach Kompanii Węglowej zarząd JSW zrezygnował w powodu trudnej sytuacji na rynku węgla koksowego, kierując się logicznym argumentem - po co kupować węgiel od innych spółek, jeśli można wyprodukować go u siebie. A jest o co się starać, ponieważ w grę wchodzi 56 milionów złotych. Tyle mniej więcej był wart węgiel odebrany w 2008 roku w naturze przez pracowników, emerytów i rencistów JSW.
- Na realizację deputatu w naturze zdecydowało się ponad 25 tysięcy osób, a więc 40,9 procent uprawnionych. Większość, bo 53,44 procent odebrała węgiel w kopalniach należących do Kompanii Węglowej, a 46,56 proc. w naszych - dodaje Katarzyna Jabłońska--Bajer.
Rzeczniczka przypomina, że pracownicy, którym nie pasuje taka sytuacja, mogą skorzystać z możliwości zamiany deputatu na ekwiwalent pieniężny. - Zasady wypłacania nie zmieniły się. Ekwiwalent można wybrać jednorazowo lub w formie comiesięcznego dodatku do pensji. Do końca lutego pracownicy, emeryci i renciści JSW mogą zadeklarować zmianę formy realizacji deputatu - mówi rzeczniczka.
Przypomnijmy, pracownikom JSW zatrudnionym przed 1991 rokiem przysługuje w formie deputatu 8 ton węgla, a zatrudnieni po tym czasie mają po 6 ton. W zeszłym roku średnia cena za tonę węgla wynosiła ok. 440 złotych.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?