Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czeczeni pakowali się ze łzami w oczach

Katarzyna Piotrowiak
fot. Arkadiusz Gola
We wtorek kolejna grupa z 220 Czeczenów została wywieziona z katowickiego ośrodka dla cudzoziemców.

- Jak tak można wyrzucać rodziny z dziećmi w czasie zimy? Co za naród! - denerwowała się jedna z Czeczenek. Jest w zaawansowanej ciąży. Podobnie jak 42 jej krajanki. Do autobusów wsiadło też 83 dzieci. Połowa z nich nie skończyła sześciu lat.

Czeczeni znosili swój dobytek w milczeniu. Samochód bagażowy pomieścił walizki z ubraniami, wózki dziecięce, kilka telewizorów owiniętych w koce, zabawki, piłki, miski, a nawet zapas ziemniaków. O ich wyprowadzce przesądził Urząd ds. Cudzoziemców, który nie doszedł do porozumienia z władzami Katowic. Miejsca dla Czeczenów znalazły się w Łomży, Warszawie, Białymstoku, Pustych Łąkach. Kilka rodzin znajdzie schronienie w Bytomiu, w tym rodziny dwójki dzieci, które przebywają w śląskich szpitalach.

Czeczeni, którzy zdążyli się zadomowić w katowickiej dzielnicy Załęże, byli załamani. Zura miała oczy mokre od łez. - Kiedy jest wojna, są problemy, kiedy jej nie ma, sytuacja jest podobna. Dzieci nie chcą nigdzie jechać, zmieniać szkoły i nauczycieli. Żyło nam się tu spokojnie - mówi. Mieszkała w ośrodku z sześciorgiem wnucząt, synem i synową.

Mieszkaniec Katowic, pan Tomasz, pomagał wczoraj Czeczenom w przeprowadzce. - Ci ludzie nie mają wielkich wymagań, wystarczy im nie przeszkadzać. Nie wiem, dlaczego likwidują ten ośrodek. Nie mam pojęcia, co się za tym wszystkim kryje - mówił podczas pakowania bagaży.

Formalnie chodzi o plany Katowic związane z tzw. rewitalizacją Załęża. Ośrodek dla cudzoziemców zostanie zamknięty jeszcze w tym tygodniu, po dziewięciu miesiącach od otwarcia.

- To nie jest w porządku zarzucać nam złą wolę. Przecież uczestniczyliśmy w integracji Czeczenów, przyjęliśmy dzieci do szkół. Problem wziął się z decyzji podjętej bez uzgodnienia z kimkolwiek. Chodzi o lokalizację ośrodka w dzielnicy, która ma swoje problemy, a ich koncentrowanie w jednym miejscu nikomu nie służy. To nie jest miejsce na ośrodek dla cudzoziemców. Wielokrotnie o tym mówiliśmy. Ale ruszył tam bez naszej wiedzy. Nikt nie zastanowił się nad konsekwencjami społecznymi - powtarza jak mantrę Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego urzędu miasta.

- Na pewne decyzje i postawy nie mamy wpływu. Teraz zależy nam na tym, żeby przenosiny Czeczenów miały spokojny przebieg - mówi Julian Curyło, dyrektor Biura Organizacji Ośrodków dla Cudzoziemców Ubiegających się o Nadanie Statusu Uchodźcy lub Azylu urzędu w Podkowie Leśnej-Dębaku.

Niezależnie od tego przenosiny Czeczenów do innych ośrodków trwają od poniedziałku. Ostatnie grupy opuszczą Katowice prawdopodobnie w środę. Ile będzie kosztował budżet państwa ten brak porozumienia? Będzie to wiadome dopiero po zakończeniu przenosin. Rachunek zapłaci Urząd ds. Cudzoziemców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!