Piast zagrał pierwszy raz z logo sponsora głównego na koszulkach (firma bukmacherska E-Toto). Miasto Gliwice, jako główny udziałowiec, musiało się przenieść na spodenki.
Gospodarze od czwartej minuty przegrywali 0:1. Z 25 metrów z rzutu wolnego strzelił Ariel Borysiuk. Piłki nie zatrzymali ani mur ani bramkarz Jakub Szmatuła.
Na stadionie zrobiło się cicho, ale kibice Piasta znaleźli sposób na swą frustrację. Zaintonowali: „Cała Polska śpiewa z nami, wypier… z uchodźcami”. Mimo próśb spikera powtórzyli tę przyśpiewkę jeszcze kilka razy.
Piast atakował, ale w 24. minucie mógł przegrywać 0:2. Po kontrze Michał Mak miał przed sobą Kornela Osyrę – minął go zwodem, jednak strzelił za słabo, aby zaskoczyć Szmatułę.
Po drugiej stronie dwa razy próbował pokonać bramkarza Lechii Josip Barisić. Swoją okazję miał też Sasa Żivec – uderzał głową, ale Marko Barić przytomnie odbił piłkę.
Tuż przed przerwą Piast dopiął swego. Po podaniu od Barisicia z 16 metrów strzelił Martin Nespor - piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. To już piąty gol Czecha w tym sezonie.
Druga część zaczęła się od wymiany ciosów, choć groźniejsze były te Lechii. Może coś o tym powiedzieć Szmatuła, który z trudem obronił strzały Daniela Łukasika i Borysiuka. Strzał z woleja Patrika Mraza pozostał tylko w wyobraźni, bo obrońca Piasta w dobrej sytuacji nie trafił w piłkę.
Kibice Piasta wbrew ostrzeżeniem spikera o możliwości zamknięcia stadionu przez wojewodę, odpalili race. Jedna z nich poleciała w kierunku murawy, choć nie doleciała na plac gry. A na nim lider objął prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Mraz, podanie przedłużył Nespor, a ostatni dotknął piłki obrońca Lechii Rafał Janicki, który pilnował Heberta.
Po faulu na Janickim w 80. minucie boisko musiał opuścić Nespor (druga żółta kartka).
Piastowi dopisało w końcówce szczęście, bo „bomba” Borysiuka trafiła w słupek.
W doliczonym czasie doszło do przepychanek między piłkarzami. Sędzia pokazał żółte karki Urosowi Korunowi i Sebastianowi Mili.
OPINIE TRENERÓW
Thomas von Heesen (Lechia)
Trudno jest opisać ten mecz w kilku słowach. Obydwa zespoły zagrały na maksimum swoich sił i zaangażowania. Zaczęliśmy dobrze od 1-0. Gdybyśmy trafili drugą bramkę, to myślę, że inaczej ułożyłoby się to spotkanie. W takich spotkaniach, żeby kontrolować grę trzeba mieć więcej niż jedną bramkę przewagi. Mieliśmy kilka dobrych okazji przy kontrach, ale w końcówce pierwszej połowy Piast strzelił gola wyrównującego na 1-1 - rozpoczął szkoleniowiec Lechii.
W drugiej połowie straciliśmy kontrolę nad spotkaniem. Takich błędów jak przy bramce na 1-2 nie powinniśmy popełniać. W jednym momencie był ewidentny karny dla nas, ale nie wiem dlaczego sędzia nie wskazał jedenastki. Zresztą pewnie wszyscy widzieli tę sytuację i myślą tak jak ja.
Gratuluję Piastowi zwycięstwa, chociaż uważam, że z perspektywy całego spotkania zasłużyliśmy co najmniej na remis. Nauczyłem się podczas tego meczu wiele o moim zespole. Pracuje w Gdańsku dopiero 14 dni i wiem, że przed moim zespołem jeszcze wiele pracy, ale nie tylko pracy - potrzebujemy zwycięstw.
Radoslav Latal (Piast)
Jestem dumny z moich zawodników. Walka w dziesięciu z tak wymagającym zespołem jakim jest Lechia Gdańsk naprawdę była trudna, ale jestem ostatecznie szczęśliwy. Na początku było nam bardzo ciężko, ale chcieliśmy ich atakować i w końcu przyniosło to efekt. Cały czas przed oczami mieliśmy wcześniej ustalony cel, a kluczowy był gol na 1:1. Po przerwie spisywaliśmy się znacznie lepiej. Muszę też nadmienić, że drugie trafienie było wytrenowane, a to cieszy. Pod koniec zmieniłem taktykę na czterech obrońców - powiedział trener Radoslav Latal.
Pracy sędziego nie mam ochoty komentować. Było tyle kontrowersji, że aż szkoda cokolwiek mówić.
Piast Gliwice – Lechia Gdańsk (1:1)
0:1 Ariel Borysiuk (4-wolny), 1:1 Martin Nespor (44), 2:1 Rafał Janicki (72-sam.)
Piast: Szmatuła – Osyra, Korun, Hebert – Pietrowski, Murawski, Żivec (90+1. Moskwik), Vacek (86. Mokwa), Mraz – Barisić (70. Badia), Nespor
Lechia: Marić – Wojtkowiak (85. Krasić), Janicki, Maloca, Marković – Makuszewski, Borysiuk, Mak (70. Mila), Łukasik, Peszko – Haraslin (51. Kuświk)
Żółte kartki: Hebert, Nespor, Korun – Borysiuk, Marković, Mila
Czerwona kartka: Nespor (80, Piast)
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 5877
*Pod Wałbrzychem odkryto podziemne miasto. Złoty pociąg będzie wydobyty ZDJĘCIA
*Nowy Supersam w Katowicach zaprasza na wielkie otwarcie
*Uchodźcy z Syrii już na Śląsku. Rodziny mieszkają w Chorzowie
*Tak się okrada w sklepie. Uważajcie na zakupach WIDEO Z MONITORINGU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?