Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Publicysta "The Boston Globe" o zamachu specjalnie dla DZ: Nasz maraton już nigdy nie będzie taki sam

John R. Ellement
arc. prywatne
Z Johnem R. Ellementem, publicystą dziennika "The Boston Globe", wykładowcą Boston University, rozmawia Marcin Zasada

Gdzie pan był, kiedy doszło do wybuchów?
W domu, z żoną i córką. Córka powiedziała mi, że coś się stało na mecie maratonu. Wtedy jeszcze nie byłem pewny, czy to zamach, jakie są skutki, ile ofiar. Nawet nie wyobrażałem sobie, jaka może być skala tej tragedii.

Czemu Boston i maraton?
Nie mam pojęcia, myślę, że wszyscy bostończycy zadają sobie to pytanie. To był Patriots Day (Dzień Patriotów), dzień bardzo ważny w amerykańskiej tradycji. Słynny maraton, na który zwrócone są kamery z całego świata. Dziś wiemy już, że ta impreza nigdy nie będzie taka sama. Bieg, kościół, biblioteka - to wszystko będzie nam przypominać, że 15 kwietnia 2013 roku ktoś zaatakował bezbronnych ludzi.

Jaka atmosfera panowała w Bostonie dzień po zamachu?
Niepewność, poczucie bezsilności… Mieszkańcy Bostonu dzielą się na tych, którzy chociaż raz w życiu stanęli na starcie naszego maratonu i tych, którzy chcieliby lub planują to zrobić. Ktoś zabrał nam część naszej tradycji. Rano na konferencji prasowej usłyszałem, że nie ma dalszego zagrożenia atakami w Bostonie. Ale mamy świadomość, że po czymś takim trudno w kontekście bezpieczeństwa używać takich określeń, jak "na pewno" czy "nigdy". Szef policji w Bostonie mówił, że najgorsze, co możemy teraz zrobić, to zamknąć się w swoich domach. Władze chcą, żeby ludzie żyli normalnie, wychodzili na ulice, a jedyne, o co proszą, to czujność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!