Rybnik to pierwsze miasto na Śląsku, które doczekało się tak szczegółowej analizy działania komunistycznego aparatu bezpieczeństwa.
- To, co działo się w mieście po wojnie doskonale opisuje stwierdzenie dawnego szefa UB w Kędzierzynie: "Bóg rządzi światem, a ja powiatem". Udało mi się dotrzeć do materiałów, które wskazują jasno, że bezprawie, pijaństwo, nadużywanie władzy, jakie miały miejsce w Rybniku, to zjawisko niespotykane w takim stopniu nigdzie indziej na Śląsku - mówi autor książki, Dariusz Węgrzyn.
W swojej pracy skupił się na trzech powojennych latach, kiedy władza komunistyczna formowała się dopiero w Polsce i kiedy likwidowano struktury państwa podziemnego. Wtedy zginęło najwięcej działaczy związanych z Armią Krajową i strukturami niepodporządkowanymi nowej władzy.
Historykowi z IPN udało się dotrzeć do osób, które przeżyły piekło ubeckich tortur. Jednym z ostatnich świadków tamtych wydarzeń jest 80-letni dziś Leon Benisz, były żołnierz Armii Krajowej, mieszkaniec rybnickich Boguszowic. Został zatrzymany przez Urząd Bezpieczeństwa 8 grudnia 1948 roku. Miał wtedy 18 lat, był gońcem w podziemiu. Trafił w ręce funkcjonariuszy UB, bo brał udział w ukryciu w lesie broni dla AK.
- Nie wiedziałem, że w naszych szeregach był konfident UB, który o wszystkim donosił. Na podstawie jego zeznań zostałem aresztowany - wspomina Leon Benisz. - Zatrzymali mnie po mszy. W domu czekało już 18 żołnierzy i dwóch oficerów UB. Jednym z nich był Henryk Trybulski. Był bardzo brutalny. Od razu wybił mi ząb i złamał nos - mówi Benisz.
Rybniczanin został aresztowany wraz z ojcem, Antonim. Obaj podejrzewani o działalność w tak zwanych bandach leśnych, w celach UB spędzili kilka miesięcy.
- W piwnicach budynku było pięć cel. Mnie zamknęli w ciemnicy, pomieszczeniu w kształcie beczki, obitym filcem, żeby nie było słychać jęków i wołania o pomoc. Ubecy kazali mi się rozebrać i wejść do środka. Siedziałem tam kilka dni. Prawie każdego dnia zabierano mnie na przesłuchanie. Bili cały czas i za wszelką cenę chcieli, żebyśmy przyznali się do winy i zdradzili nazwiska dowódców - opowiada rybniczanin.
- Funkcjonariusze UB to nie byli ludzie. Okrutni, bezczelni. Pili na umór. Alkohol lał się w urzędzie strumieniami. To byli w większości młodzi chłopcy, w moim wieku, którym władza uderzyła do głowy - dodaje Benisz.
Dariusz Węgrzyn potwierdził w swojej publikacji ten ponury obraz UB. - Po zbadaniu teczek osobowych doszedłem do wniosku, że w pierwszych, powojennych latach tutejszy urząd był najbardziej zdegenerowany w całym województwie - mówi. - W żadnym innym mieście nie było aż tylu przypadków łapownictwa. Niektórzy ubecy sprzedawali bandom szabrowników broń! Są też podejrzenia, że byli i tacy, którzy do takich band należeli - dodaje autor książki.
Prace nad książką trwały blisko rok. Na 288 stronach czytelnik znajdzie także biografie pracowników rybnickiego UB. Z badań historyka wynika, że bezprawie kwitło szczególnie intensywnie pod koniec 1945 roku, kiedy w mieście na czele biura stanął zaledwie 22-letni wówczas Marian Wróbel.
- To za jego kadencji jeden z funkcjonariuszy, po służbie użył broni i na spotkaniu towarzyskim zastrzelił kilka przypadkowych osób - relacjonuje Węgrzyn.
W ciągu trzech lat, tuż po drugiej wojnie światowej, przez rybnicką jednostkę policji politycznej przewinęło się blisko 160 funkcjonariuszy, podczas gdy w tym samym okresie w innych jednostkach było ich średnio zaledwie kilkunastu.
- Większość pracowników biura bardzo szybko straciła pracę, gdyż władze w Katowicach dowiedziały się, co się w mieście dzieje. Do Rybnika przysłano nowe szefostwo, które właściwie z miejsca zwolniło 32 funkcjonariuszy - mówi historyk.
Książka "Struktury bezprawia" została wydana w nakładzie pół tysiąca egzemplarzy przez lokalne wydawnictwo z Czerwionki-Leszczyn. Jest dostępna w IPN i księgarniach na południu województwa.
- Mam nadzieję, że to początek takich badań w małych miastach. Analizuję teraz podobne dokumenty dotyczące działania UB w Kędzierzynie-Koźlu - mówi historyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?