Wiedzą, że nikt im w regionie pracy nie da, a takich pieniędzy, jakie Mittal daje w ramach odprawy, na starość nie zdążą już odłożyć. Podobny program był przeprowadzany w dąbrowskiej hucie przed paroma laty, po przejęciu firmy przez hinduskiego inwestora. Wówczas rezygnowali z pracy głównie młodzi.
- Redukcja zatrudnienia jest w ArcelorMittal Poland prowadzona od roku 2003. Jest to proces ciągły. Co roku zgłaszamy do urzędów pracy przewidywania dotyczące zwolnień. Na ten rok podana została liczba do 980 pracowników - mówi Sylwia Winiarek z biura prasowego ArcelorMittal Poland.
Można odejść dobrowolnie - z odprawą. Jej wysokość zależy głównie od tego, kiedy pracownik się na nią zdecyduje. Im wcześniej, tym więcej pieniędzy dostanie. Ci, którzy pożegnali się z pracą w styczniu, dostali po 99 tys. zł. Najmniej na Programie Odejść Pracowniczych (POP) można skorzystać w kwietniu - wtedy firma wypłaci po 72 tys. zł. Nic więc dziwnego, że na początku roku odejść było dużo.
- Z ostatnich danych wynika, że skorzystało z tej oferty 220 osób - mówi Jerzy Goiński, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ Solidarność w ArcelorMittal Poland SA.
Program odejść skierowany jest przede wszystkim do pracowników administracyjno-biurowych, ale korzystają z niego również pracownicy fizyczni. Tak jest nie tylko w Dąbrowie Górniczej, ale i w Krakowie, gdzie z odpraw skorzystało ponad 200 osób. To niemal wszyscy, których odejścia chciał właściciel huty. W Grodzkim Urzędzie Pracy w Krakowie zarząd zgłosił zamiar zwolnienia w Hucie im. Tadeusza Sendzimira 274 osoby, czterokrotnie mniej niż w Dąbrowie Górniczej. W całej spółce ArcelorMittal Poland, która ma w Polsce 6 zakładów, z pieniędzmi działającymi na wyobraźnię, odeszło już ponad 500 osób.
Pakiet socjalny wynegocjowany przy prywatyzacji hut obowiązuje w ArcelorMittal Poland tylko do końca roku. Co potem? Masowe zwolnienia, wygaszanie produkcji? Sytuacja w spółce Mittal niepokoi przede wszystkim związkowców. Skrzyknęli się w ramach Europejskiej Federacji Metalowców i 10 lutego spotykają się w Brukseli. Będzie 30 przedstawicieli hutnictwa z Polski, Czech, Rumunii, Luksemburga, Hiszpanii, Francji i Niemiec. Liczą, że Europa może zablokować niektóre decyzje podejmowane przez hinduskiego właściciela hut i koksowni na terenie Europy.
Modlę się, żeby dostać odprawę od Mittala - mówi jeden z pracowników fizycznych huty w Dąbrowie Górniczej. Jednocześnie już 10 lutego do Brukseli z petycją wobec działań Mittala w Europie jedzie 30 polskich hutników. Nie wszyscy bowiem uważają, że w firmie dzieje się dobrze.
Na odprawy w ramach dobrowolnych odejść nie wszyscy hutnicy ze spółek Mittala się załapią - muszą się na to zgodzić ich przełożeni. W sumie jednak może je uzyskać do 980 osób z załogi liczącej 11.581 pracowników w sześciu oddziałach ArcelorMittal Poland. Program Odejść Pracowniczych prowadzony jest od 5 stycznia tylko do końca kwietnia 2009 r. Oferowane pieniądze budzą emocje. Kto im ulega?
- Z podobnego programu wprowadzonego kilka lat temu odchodzili ludzie młodzi. Brali pieniądze i wyjeżdżali do pracy za granicą - mówi Jerzy Goiński, szef Miedzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ Solidarność w ArcelorMittal Poland SA. - Dzisiaj młodzi się nie garną, bo za taką kwotę trudno założyć firmę, na długo nie wystarczy, a sytuacja na rynku pracy w Polsce sprawia, że niełatwo znajdą zatrudnienie w nowym miejscu.
Na odejścia gotowi są jednak starsi stażem i wiekiem pracownicy hut. Przyczyn jest kilka. Pierwsza - jeśli nie odejdą w tym roku dobrowolnie, mogą odejść przymusowo. Nie jest tajemnicą, że hinduski inwestor stawia potężne huty u siebie w kraju. Andrzej Krzyształowski, rzecznik ArcelorMittal Poland, potwierdził nam, że w Indiach w ciągu 4-5 lat powstaną dwie wielkie huty o zdolnościach produkcyjnych 12 mln ton rocznie. Co to znaczy dla regionu? Że produkcja w naszym kraju, jako nieopłacalna, może być wygaszona, a to oznacza masowe zwolnienia. Trzeba pamiętać, że tylko do końca roku obowiązuje w ArcelorMittal Poland pakiet socjalny wynegocjowany przy prywatyzacji hut. Daje on gwarancje zatrudnienia dla wszystkich zatrudnionych w spółce w dniu podpisania pakietu - aż do grudnia 2009 roku. Gdyby Mittal zwolnił ich wcześniej - musiałby wypłacić jednorazową odprawę. Byłaby to jednak tylko wielokrotność średniej płacy w spółce za tyle miesięcy, ile brakowałoby ich do końca gwarancji zatrudnienia.
- Warto zwrócić uwagę na fakt, że odprawy oferowane w ramach Programu Odejść Pracowniczych są znacznie korzystniejsze dla pracowników niż zapisy pakietu socjalnego - podkreśla Sylwia Winiarek z biura prasowego ArcelorMittal Poland.
Można bowiem dostać nawet 99 tys. zł - czyli więcej niż za zerwanie w tym roku gwarancji zatrudnienia. Hutnicy obawiają się, że kiedy ona wygaśnie od 2010 roku, biegłyby wypowiedzenia okraszone kiepską odprawą z Kodeksu pracy. Teraz mogą liczyć na stosunkowo największe pieniądze, więc wielu z nich korzysta z nadarzającej się szansy.
Wygaszania produkcji przez Mittala obawiają się już nie tylko hutnicy, ale i górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Komu bowiem sprzedadzą produkcję z Koksowni Przyjaźń w Dąbrowie Górniczej? Sytuacja w ArcelorMittal Poland niepokoi także związkowców. 10 lutego spotykają się w Brukseli.
- Zamierzamy złożyć petycję w sprawie dywidendy pobieranej przez akcjonariuszy ArcelorMittal - mówi przewodniczący Jerzy Goiński z "S". - Uważamy, że jest to wyciąganie pieniędzy ze spółek i na to nie godzimy się w obliczu kryzysu gospodarczego.
"Puls Biznesu" ustalił bowiem w styczniu, że hinduski właściciel polskich hut stali, pomimo wcześniejszych zapowiedzi, umożliwił sobie wypłatę ponad 2 miliardów 300 milionów złotych w postaci dywidendy. Gazeta przypomniała, że spółka ArcelorMittal Poland zeszłoroczny zysk w całości miała przekazać na poczet kapitału zapasowego. W grudniu właściciel spółki miał jednak zdecydować o przeniesieniu pieniędzy na kapitał rezerwowy - z przeznaczeniem na dywidendę. Informatorzy twierdzą, że z polskiej spółki wypłynęło już prawie 1 miliard 700 milionów złotych. W obliczu takich styczniowych informacji starsi pracownicy hut Mittala chcą uszczknąć też coś dla siebie - i dożyć za te pieniądze do rychłej emerytury. Hutnicy, którzy zdecydowaliby się na dobrowolne odejście z pracy, tylko do kwietnia 2009 mają zagwarantowane wysokie odprawy.
Odchodzący w styczniu otrzymali 99 tys. zł, w lutym będzie to 88 tys. zł, w marcu 78,5 tys., a w kwietniu tylko 72 tys. zł.
Dlaczego firmy wolą pracownikowi dać hojną odprawę, by mieć go z głowy? Ekonomista prof. Witold Orłowski tłumaczy, że firmie opłaca się dać jednorazowo więcej, by móc później zaoszczędzić na etatach. Wyliczył, że w przypadku PKN Orlen, który dawał przed czterema laty po 50 tys. zł plus 4 tys. zł za każdy przepracowany rok - a więc podobną kwotę, jaką dziś płaci za odejście ArcelorMittal - koszty odpraw zwrócić się miały po 5-6 latach. Dziś płocka firma jest więc już bez nadbagażu zatrudnienia.
Odprawy, które płaci ArcelorMittal nie są rekordowymi w naszym regionie. W ostatnich latach firmy płaciły już dużo więcej.
Najwyżej stawkę w regionie podbili zagraniczni właściciele Elektrowni Rybnik, którzy pracownikom o długim stażu dawali 120 tysięcy złotych.
Absolutny rekord Polski należy jednak do Polmosu z Poznania. Tam z pracy zrezygnował co trzeci pracownik - za cenę 200 tys. zł.
Dla porównania w Elektrowni Połaniec za dobrowolne opuszczenie firmy płacono po 30 tys. euro.
W Telekomunikacji Polskiej SA za dobrowolne odejścia plus odprawy wynikające z układu pracy i Kodeksu pracy ludzie dostawali po 50 tys. zł.
LU Polska z Jarosławia produkująca ciasteczka dawała 22 pensje. A jednak to górnicze odprawy budziły najwyższe emocje - mimo że nie należały do najwyższych.
- Pierwotnie jednorazowe odprawy dla górników to było 44,4 tys. złotych brutto, a potem 55 tys. zł - wylicza prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, który badał losy "odprawianych".
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?