Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kowalski miałby zafundować prąd zakładom przemysłowym?

Beata Sypuła
morguefile.com
Jeśli masz elektryczny bojler, nieszczelne mieszkanie dogrzewane "słoneczkiem" albo stać cię na basen podgrzewany - zużywasz więcej prądu niż przeciętny Kowalski. Niektórzy sprzedawcy energii chcą, żebyś płacił drożej za każdy kilowat, jeśli przekroczysz limit 1,5 tys. kWh rocznie. Twoje pieniądze mają sprawić, że dystrybutorzy prądu obniżą ceny dla przemysłu.

Ministerstwo Gospodarki uznało ten pomysł za interesujący, ale nadzór energetyczny w dobrą wolę sprzedawców energii jednak wiary nie daje.

- Ceny energii dla przemysłu mogą doprowadzić do tego, że przedsiębiorstwa nie będą się rozwijać i mogą paść - alarmuje Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "S".

Przekonuje, że rząd powinien przyjrzeć się akcyzie na prąd dla przedsiębiorstw, bo ceny energii są dziś dla firm zabójcze. Na takie posunięcie zgody rządu jednak nie ma. W tej sytuacji dystrybutorzy prądu zgłosili własne pomysły. Od kwietnia Vattenfall obniży ceny prądu dla biznesu o 4-6 proc., choć od stycznia podniosła im o 22 proc. (w sumie od października o ponad 40 proc.).

- Kilka miesięcy temu obiecaliśmy, że obniżka cen w hurcie spowoduje redukcję finalnych cen energii elektrycznej. Dotrzymaliśmy słowa - mówi Grzegorz Lot, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w spółce Vattenfall Sales.

Natomiast gdańska Energia ma inny pomysł: złożyła wniosek do URE (Urząd Regulacji Energetyki) o częściowe urynkowienie cen prądu. Szuka poparcia dla swoich planów wśród innych dystrybutorów, a także w Ministerstwie Skarbu. Proponuje, by każde z gospodarstw domowych, które przekroczy w rocznym zużyciu 1,5 tys. kWh, płaciło za każdy kolejny kilowat więcej. Użala się, że ma straty przy dostarczaniu prądu gospodarstwom domowym, które zużywają go więcej. Chce więc, by płaciły wyższe rachunki za przekroczenie limitu.

Kogo to może dotknąć? Na przykład tych, którzy mieszkają w starych, nieszczelnych budynkach - choćby komunalnych. Trzeba je dogrzewać przysłowiowymi "słoneczkami" - a licznik prądu wówczas szaleje. Dopłacą także ci, którzy nie mają podgrzewanej wody z miejskiej ciepłowni ani gazu grzejącego wodę w junkersie - na przykład mieszkańcy wsi. Oni także musieliby płacić za prąd więcej, bo używają elektrycznych bojlerów. Ich również uderzyłaby boleśnie propozycja gdańskiej Energii.

Dystrybutorzy przekonują jednak, że wówczas obniżyliby ceny dla przemysłu. Argumentują, że taryfy zatwierdzone przez URE na sprzedaż energii gospodarstwom domowym są poniżej ich kosztów. Stąd propozycja: więcej za prąd zużywany przez zwykłego Kowalskiego ponad limit - niższa cena dla przemysłu.

Dla wiceministra skarbu Jana Burego to interesujący pomysł, bo dzięki tej zmianie przedsiębiorstwa energetyczne nie notowałyby strat ze sprzedaży prądu dla gospodarstw domowych i przy okazji mogłyby obniżyć jego cenę przedsiębiorcom.

Jest jednak poważny problem: średnio polskie gospodarstwa domowe zużywają 1,9 tys. kWh. Ustalając próg limitu o 400 kWh niżej, Energia zamierza uderzyć po kieszeni niemal wszystkich indywidualnych klientów.

O takim rozwiązaniu debatowali wczoraj przedstawiciele grup energetycznych. Czy jednak na ich propozycję: więcej dla rodzin, mniej dla firm, przystanie nadzór energetyczny? Można wątpić.

- Postępowanie w sprawie wniosku jeszcze trwa, a jego wynik zostanie podany do publicznej wiadomości w następnym tygodniu - wyjaśnia prezes URE, Mariusz Swora.

Jednak uważa już dziś, że na rynku energii elektrycznej nie ma skutecznej konkurencji, a transakcje dokonywane są w sposób mało przejrzysty. To zaś nie upoważnia URE do uwolnienia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Na już uwolnionej części rynku dla firm w 2008 roku tylko 114 odbiorców przemysłowych zmieniło sprzedawcę energii.

- Przedsiębiorstwa energetyczne nie czynią starań, aby pozyskać klientów z tej grupy, odbierając ich konkurentom w ramach naturalnej na prawidło- wo funkcjonującym rynku gry rynkowej. Uwolnienie cen skutkowałoby zatem istotnym ich wzrostem, a nie przekładałoby się na korzyści dla konsumentów - uważa prezes Swora.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kowalski miałby zafundować prąd zakładom przemysłowym? - Dziennik Zachodni