Czy trudno zarządzać małą gminą w regionie, w którym przeważają duże miasta? Jak udaje się wam z nimi rywalizować w konkursach o zewnętrzne fundusze?
To nie jest tak, że tylko duża gmina może skutecznie pozyskiwać środki z Unii Europejskiej. Liczą się dobre pomysły i jakość złożonego projektu, bo to one są oceniane. Nigdy nie miałem poczucia, że jako wójt mam mniejsze możliwości niż jakiś burmistrz czy prezydent.
Może pan wskazać jakieś przykłady?
Pozyskaliśmy środki na stworzenie strefy aktywności gospodarczej, na modernizację kanalizacji, a także - w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego - niemal siedem milionów złotych na rewitalizację zdegradowanego terenu. To olbrzymia kwota jak na taką gminę, jak nasza. Oczywiście nie na każdą inwestycję można otrzymać zewnętrzne wsparcie. Unia dofinansowuje tylko te zadania, które prowadzą do dalszego rozwoju danego regionu.
Z jakich swoich dokonań jest pan najbardziej dumny?
Z inwestycji w infrastrukturę rekreacyjną. W ubiegłym roku zakończyliśmy pierwszy etap "Tropikalnej Wyspy". To atrakcja nawet dla gości z Opola czy Katowic. Cieszę się, że mimo prowadzonej na naszym terenie eksploatacji górniczej udało się nam pozostać gminą atrakcyjną dla turystów. Nie pozwoliliśmy sobie zapaćkać terenu kopalnianymi odpadami i mam nadzieję, że uda się utrzymać taki stan. Zdaję sobie sprawę, że górnictwo będzie nam z biegiem czasu przekazywać swoje zdegradowane grunty i wówczas będziemy musieli je umiejętnie zagospodarować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?