Zasady były proste - trzeba było przygotować pączki nadziewane wyłącznie powidłami, smażone na smalcu, z dodatkiem spirytusu. Ten ostatni składnik jest potrzebny, by ciasto nie wchłaniało za dużo tłuszczu.
Według gospodyń, dobry kreplik musi być zrobiony z naturalnych składników, bez dodawania "ulepszaczy". Powinien być odpowiednio posolony, z odpowiednią ilością cukru i smażony na smalcu z tegorocznego świniobicia.
Jurorzy konkursu zwracali uwagę nie tylko na smak pączka, ale także na jego kształt i puszystość. Niełatwo było wybrać najlepszy.
Konkurs rozegrano w kategorii szkolnej oraz otwartej. Prócz uczestników z Wisły wystartowali także mieszkańcy Istebnej i Brennej. W szranki stanęły gospodynie domowe, koła gospodyń, gminy, piekarnie oraz obiekty hotelarskie.
Zdaniem jurorów najlepsze krepliki wysmażyła w tym roku Ewa Szalbot, gospodyni z Agroturystyki Obłańskiej. W kategorii szkolnej największe uznanie wzbudziły krepliki przygotowane przez Annę Czyż z Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Wiśle.
- Zainteresowanie konkursem rośnie. Cieszy nas zwłaszcza to, że młodzieży chce się smażyć krepliki według starej, beskidzkiej receptury - przyznał Paweł Brągiel ze stowarzyszenia Imko Wisełka, organizatora konkursu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?