Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport TOR ws. Kolei Śląskich kosztował 45 tys. zł. Przetargu nie było

Michał Wroński
Koleje Śląskie
Koleje Śląskie Mikołaj Suchan
Bo byli najszybsi - tak Mirosław Sekuła, marszałek województwa śląskiego odpowiada na pytanie o powody dla których przeprowadzenie audytu w podległych sobie Kolejach Śląskich zlecił Zespołowi Doradców Gospodarczych TOR. Tylko za drugą część tego zadania (audyt prawno - finansowy dotyczących działalności spółki w roku 2012) samorząd województwa zapłacił 45 tysięcy złotych netto.

Jak tłumaczy Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka, wyboru dokonano z "wolnej ręki", gdyż wartość zamówienia nie przekracza równowartości kwoty 14 tysięcy euro. Sam marszałek wyjaśniał w czwartek, że inne instytucje zdolne do przeprowadzenia takiego audytu proponowały znacznie dłuższy niż TOR czas jego realizacji: od sześciu do nawet dziewięciu miesięcy. A marszałkowi bardzo się śpieszyło.

- Dzięki temu, że ten pierwszy raport, techniczny, został przygotowany w ciągu paru tygodni mogliśmy już wprowadzić wiele działań naprawczych w Kolejach Śląskich - mówił Sekuła.

Nie wszystkim jednak ten wybór się podoba. Najmniej podoba się firmie InTeKo, spółce - córce Kolei Śląskich. Raport TOR-u nie zostawia na niej suchej nitki. W rewanżu firma przekonuje, że TOR nie miał kompetencji, by przeprowadzić audyt w KŚ. Po zakończeniu czwartkowej konferencji wśród dziennikarzy kolportowane były materiały sugerujące, że umowa samorządu województwa z TOR-em została "z dużą dozą prawdopodobieństwa zawarta z naruszeniem prawa i interesu społecznego", a sami eksperci TOR-u to dyletanci wśród których daremnie szukać osób o wykształceniu kolejowym, bądź znającym się na organizacji i technice transportu kolejowego.

Wcześniej wiarygodność TOR-u próbował zakwestionować dziennikarz pisma będącego "magazynem pokładowym" Kolei Śląskich. Czy zbierające medialne cięgi Koleje Śląskie same próbowały w ten sposób uderzyć w autorów raportu? Maciej Zaremba, rzecznik przewoźnika zaprzecza, by pismo było organem prasowym Kolei Śląskich.

- Jego wydawcą jest spółka InTeKo. My nie podważamy wiarygodności autorów raportu - zapewnia Zaremba.

Adrian Furgalski, jeden z ekspertów TOR nie przejmuje się atakami. Jak mówi o rzetelności Zespołu najlepiej świadczą jego klienci.- Gdybyśmy byli dyletantami, to już od dawna bylibyśmy bezrobotni - mówi Furgalski.


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Raport TOR ws. Kolei Śląskich kosztował 45 tys. zł. Przetargu nie było - Dziennik Zachodni