Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Stuhr: Nigdy nie występowałem w telewizji na żywo. W Katowicach będzie premiera

Maria Zawała
Arkadiusz Ławrywianiec
Jerzy Stuhr o reżyserowanym przez siebie spektaklu Aleksandra Fredry "Świeczka zgasła" realizowanym w studiu TVP Katowice w poniedziałek 22 kwietnia dla Programu 1 TVP, w ramach projektu "Trzy razy Fredro" Teatru Telewizji na żywo.

ZOBACZ KONIECZNIE, CO MÓWIĄ INNE OSOBY ZWIĄZANE ZE SPEKTAKLEM:
Trzy razy Fredro w Teatrze Telewizji: Stuhr reżyseruje Stuhra w Katowicach [WIDEO]

ALEKSANDER FREDRO
Jerzy Stuhr: Jest dla reżysera wyzwaniem. Moje pokolenie aktorskie w czasie studiów obowiązkowo musiało przejść przez Fredrę. Teraz młodzież aktorska nie chce o tym słyszeć. A Fredro to klasyka. Pytano mnie, czy zrobię współczesną inscenizację, a ja na to,że niby jak? Ze świeczką w tytule? Świeczka to świeczka, na co ją mam zamienić? Na halogeny, ledy? Musimy grać klasycznie, w kostiumach. Czy Polakom potrzebny jest Fredro? Myślę, że tak. W Warszawie grają teraz nie bez przyczyny aż cztery jego sztuki. Myślę, że jeżeli jeszcze w nas, widzach, drzemie tęsknota za tym, by na scenie zobaczyć człowieka, z jego wadami, przywarami, śmiesznościami, Fredro jest i będzie, choć nie chcą go studenci szkół aktorskich, bo jest dla nich za trudny. A on umiał w perfekcyjny sposób nakreślić sylwetki swoich bohaterów i jeszcze je skarykaturować komediowo. "Świeczka zgasła" to autoparodia Fredry. Nie wiem, czy jakiś pisarz, by się dziś na coś takiego zdobył. Może Pilch, tylko prozą.

TEATR TELEWIZJI NA ŻYWO
Jerzy Stuhr: Realizacja spektaklu w telewizji stawia przed reżyserem spore trudności. Już sam tytuł spektaklu jest ryzykowny - "Świeczka zgasła"... no i jak to pokazać? W ciemności? Pomaga mi znakomity operator Adam Sikora. Właściwie on tu gra pierwsze skrzypce, bo to od niego zależy, czy świeczka zgaśnie troszkę bardziej, czy mniej, a ta świeczka to tak naprawdę około 100 lamp rozwieszonych w studiu i trzeba wiedzieć, jak one mają palić. No i rzecz najważniejsza, widz musi uwierzyć, że aktorzy prawie do końca spektaklu się nie widzą, będąc blisko siebie.

REŻYSEROWANIE WŁASNEGO SYNA
Jerzy Stuhr: W szkole aktorskiej mieliśmy niepisaną zasadę, że nie uczymy swoich dzieci. Mojego syna Maćka uczył pan Globisz, ja uczyłem panią Marię Peszek. Własnego syna niełatwo reżyserować, bo młodzi generalnie wiedzą zawsze lepiej. Krystyna Janda zwierzała mi się ostatnio, że reżyseruje swoją córkę i powiedziała " ostatni raz". Ale bardzo się cieszę, że mój syn zagra w tym przedstawieniu, bo oni, młodzi wszyscy tacy rozleniwieni, rozgimnastykowani wewnętrznie, a Fredro zmusza do rytmu, do dyscypliny. Jak się go nie zagra w rytmie, nie będzie zabawnie. To inne aktorstwo.

SCENOGRAFIA
Jerzy Stuhr: Inspirująca. Cieszę się, że mnie jej twórcy do niej namówili.

RYWALIZACJA REŻYSERÓW
Jerzy Stuhr: Widzowie z całej Polski obejrzą trzy spektakle Fredry. Nie wiem, jak pozostałe dwa robią moi koledzy z Warszawy i Krakowa, ale wiem, że to będą całkowicie trzy różne teatry. Nie da się porównać. To tak jakby hokeistę porównywać z łyżwiarzem figurowym tylko dlatego, że jeden i drugi jeździ na łyżwach. Cieszę się, że na pewno przy tych indywidualnościach moich kolegów, na pewno te trzy sztuki będą różne stylowo. Chciałbym bardzo, by moje przedstawienie było najbardziej zdyscyplinowane, bo ja całe życie dążę do perfekcji. Gdybyśmy to nagrywali, to pewnie cząstka po cząstce zajęłoby nam to ze cztery dni. A tu musimy się zmieścić bez poprawek w 30 minutach. Ta realizacja to mrówcza telewizyjna robota.

TRUDNOŚCI
Jerzy Stuhr: Jeszcze do końca nie wiem, co mnie czeka. Powiem po spektaklu. Może się to komuś wydać dziwne, ale mimo że jestem bardzo doświadczonym aktorem, nigdy nie występowałem na żywo w telewizji. Wiem tylko, że muszę ten spektakl przygotować jak premierę w teatrze, w trakcie której będę gdzieś siedział w studiu z boku i się denerwował, i mówił może "O Jezu, Agnieszka, nie ta mina", choć znam takich, co w ogóle nie chodzą na swoje premiery, albo siedzą w garderobie i piją wódkę ze stresu. Wiadomo jednak, że realizacja na żywo nie jest łatwa. Na próbach może wszystko wychodzić idealnie, a na premierze przyjdzie stres i jak u sportowców, przed mistrzostwami był najlepszy, a w finale nerwy go zjadły.
Notowała Maria Zawała


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!