Włochy, 1967 rok
Anna German ciężko ranna w wypadku drogowym, wciąż jest we włoskiej klinice - od stóp do głów ma założony gips i nie może ruszyć nawet palcem. Cierpi straszliwie, tym bardziej że diagnoza lekarzy jest okrutna nigdy nie będzie chodzić.
CZYTAJ KONIECZNIE:
SERIAL ANNA GERMAN: POZNAJ NIEZWYKŁE PRAWDZIWE LOSY BOHATERKI PIOSENKARKI
Opiekują się nią matka i narzeczony Zbigniew Tucholski. Pieniądze się skończyły, a pobyt we Włoszech i leczenie kosztują, więc Zbyszek próbuje gdzieś je zdobyć. Przypomina sobie o włoskiej wytwórni Compania Discografica Italiana, która zajęła się karierą polskiej piosenkarki, a także o producencie Pietro Carriaggim, który chciał zrobić z Anny German wielką gwiazdę.
Ale jej niedawni mecenasi już o niej zapomnieli, już rozglądają się za nową kandydatką na gwiazdę. Show-biznes chce się zajmować tylko młodymi, zdrowymi i bezproblemowymi artystami rokującymi przypływ gotówki. A nie tymi, do których trzeba by dopłacić lub którzy mają poważne kłopoty. Pietro Carriaggi odsyła Zbyszka z kwitkiem.
Ania chce koniecznie wrócić do Polski, wie, że w domu poczuje się lepiej. Wkrótce organizowany jest transport i pacjentka wraz z bliskimi dociera do Warszawy. Tego dnia pada rzęsisty deszcz, który zlewa się z jej łzami wzruszenia. Radość trwa krótko. Okazuje się, że w szpitalu nie ma dla niej miejsca i lekarze zostawiają ją na korytarzu. Dopiero zdecydowana interwencja jednego z ministrów powoduje, że znajduje się dla niej pojedynczy pokój.
Mijają tygodnie i miesiące. Unieruchomiona w gipsie Anna ma chwile załamań. Próbuje zniechęcić Zbyszka do siebie, nie chce, aby tylko z litości trwał przy niej. Radzi mu, aby znalazł sobie inną dziewczynę, ożenił się i ułożył sobie życie już bez niej. Młody człowiek przez chwilę nawet zastanawia się nad sensem takiego rozwiązania. Dochodzi jednak do wniosku, że nie potrafi bez Anny żyć. Tymczasem jej mama proszona jest o uwolnienia szpitala od niezliczonych przesyłek, które przychodzą do Anny German z całego świata. Uzbierało się tego już kilka worków.
W lutym 1968 roku lekarze wreszcie decydują się uwolnić ją z gipsu. Wkrótce Zbyszek postanawia zabrać Anię ze szpitala do domu. Znów ratuje ich ważny urzędnik ministerialny. Dostają nieduże mieszkanie - bardzo skromne, ale przystosowane do potrzeb osoby, która nie potrafi poruszać się samodzielnie. Ania zaczyna pisać książkę "Wróć do Sorrento" - aby jakoś odwdzięczyć się ludziom za nadesłane do niej wzruszające listy i słowa otuchy.
Powoli, z wielkim mozołem Anna German zaczyna wykonywać samodzielnie najprostsze czynności. Gdy któregoś dnia udaje jej się umyć podłogę, mówi do Zbyszka: "Nawet nie wiesz, jakie to szczęście móc samemu to zrobić". Zbyszek kupuje stare pianino i ustawia je w takim miejscu, aby jego ukochana ciągle na nie spoglądała. Ma ją to dopingować do wytrwałej rehabilitacji. W końcu się udaje: w trudem i powoli, wpierając się na kulach, dochodzi do fortepianu i znów może dotknąć klawiszy.
*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?