W zmaganiach na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej triumfowała przedstawicielka Wielkopolski. - Mieszkam, tworzę i pracuję w krainie pyry z gzikiem i szneki z glancem, w Poznaniu. Dla relaksu gotuję, oglądam amerykańskie seriale i maluję paznokcie na czerwono. Gdybym mogła mieć moc superbohatera, najpewniej byłaby to umiejętność teleportacji z udziałem efekciarskich płomieni i obłoków gęstego dymu - w taki sposób opisuje siebie Marysia Banach z Poznania, która w sobotę awansowała do finału programu "BlogerChef".
W jury zasiedli Marek Mocny, kierownik gastronomii w hotelu Poziom 511 Design & SPA, szef kuchni hotelu Poziom 511 Design & SPA w Podzamczu Damian Horwat oraz Mirek Drewniak, przewodniczący jury konkursu "BlogerChef".
Każdy z uczestników, który brał udział w półfinale, był oceniany indywidualnie. Raz prezentował się w roli szefa kuchni. Jurorzy oceniali wówczas smak dania, przystawki lub deseru, aranżację oraz temperaturę potraw. Oceniane były także zarządzanie zespołem, higiena oraz technika.
Uczestnicy oceniani byli także, gdy prezentowali się w roli kucharzy. Wtedy eksperci brali pod uwagę wykonywanie poleceń, higienę i technikę.
- Poziom był wyrównany. Widać jednak, że niektórych uczestników zjadł stres i wybrali sobie zbyt trudne potrawy. Wszystkie nawiązywały do kuchni amerykańskiej i meksykańskiej - podkreśla Mirek Drewniak, przewodniczący jury konkursu "BlogerChef", który był konsultantem przy okazji realizowania programu "Master-Chef".
Jak sam przyznaje, liczba blogerów zajmujących się gotowaniem rośnie w wielkim tempie. - Jestem zszokowany, ponieważ, gdy rok temu tworzyliśmy ten konkurs, wiedziałem, że istnieje zjawisko blogerów kulinarnych. Okazuje się jednak, że blogów jest mnóstwo, a ci ludzie żyją kuchnią i przekazują swoje uwagi oraz podpatrują innych. My, jako eksperci, też możemy się czegoś od nich nauczyć - nie kryje Mirek Drewniak.
Warto podkreślić, że "BlogerChef" to nie tylko zmagania kulinarne, ale również integracja. Dlatego też uczestnicy przyjechali do malowniczego Podzamcza już w piątek. Losowali wtedy grupy, w których mieli następnego dnia gotować swoje popisowe dania. Odbył się także pokaz baristyczny Marka Mocnego, nie zabrakło również integracji i wspólnego pieczenia prażonek, a więc wyjątkowej jurajskiej potrawy.
- Tak w skrócie: jest to danie jednogarnkowe. Na spód dajemy smalec, a później boczek i warstwowo wykładamy ziemniaki, buraki, cebulę, marchew i kiełbasę. To wszystko jest otulone liściem kapusty i mocno skręcone. Do paleniska wkładamy garnek na godzinę - tłumaczył Marek Mocny.
Konkurs "BlogerChef" ruszył 1 listopada ubiegłego roku. Pięciu zwycięzców poszczególnych spotkań półfinałowych zaproszonych zostanie do udziału w wielkim finale, gdzie przygotują "na żywo" kolejne swoje autorskie danie (dowolne danie główne zgłoszone wcześniej) oraz drugą potrawę ze składników, które nie zostaną wcześniej ujawnione. Zwycięzca otrzyma tytuł "BlogerChef" oraz nagrody rzeczowe. Pozostali finaliści też dostaną upominki.
*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?