Na miejscu są już lotniskowe służby MPL i rozpoczynają gaszenie samolotu. Tak ćwiczyli od rana we wtorek, 24 kwietnia, służby kryzysowe województwa śląskiego.
Na miejscu katastrofy pierwsze są lotniskowe służby MPL, które rozpoczęły gaszenie samolotu. - Katastrofa, z którą mamy tu do czynienia jest przewidywalną. Samolot zgłosił nam problemy z silnikami i musi awaryjnie lądować w Pyrzowicach. Od tego momentu mamy 20 minut na przygotowanie się - mówi przed symulacją katastrofy, Zbigniew Wacławczyk, komendant lotniskowej służby ratowniczo-gaśniczej. Strażacy lotniska wyjeżdżają na pozycję, wszystkie służby zewnętrzne - straż pożarna, policja, pogotowie etc. - już jadą. - Jest wyznaczony teren koncentracji. Za chwilę pojawią się tu służby portowe, straż graniczna - ubiega wydarzenia komendant.
Organizatorem ćwiczeń jest Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach. Na lotnisku przyprowadzane są co dwa lata. - Zawsze przyjmowaliśmy optymistyczny scenariusz, że wszyscy przeżyli. Dzisiaj po raz przyjęliśmy wariant, że z 200 pasażerów przeżyło 40 osób - wyjaśnia Wacławczyk.
- W momencie rozpoczęcia akcji ratowniczej nie wiemy, ile jest rannych, a ile ofiar. Musimy przygotować się na każdą okoliczność - zaznacza Andrzej Pilot, wicewojewoda śląski, szef sztabu kryzysowego na ćwiczeniach. - Musimy zapewnić miejsca w szpitalach. Trenujemy więc nie tylko procedury pożarniczo-ratownicze, ale też procedury i czynności procesowe, jakie wykonują prokuratorzy. Część ćwiczeń po raz pierwszy zostanie przeniesiona do Komunalnego Zakładu Usług Pogrzebowych w Katowicach, gdzie szczególną uwagę zwrócimy na identyfikacją ciał i zabezpieczenie wszystkich czynności związanych z pomocą dla rodzin ofiar.
Oprócz przedstawicieli Urzędu Wojewódzkiego i służb lotniskowych, w ćwiczeniach uczestniczą policjanci, strażacy, funkcjonariusze Straży Granicznej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, prokuratury, a także pracownicy pogotowia ratunkowego, służb sanitarnych i samorządów. Testują sprawność komunikacji i współpracy między poszczególnymi organami administracji i służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo.
Ćwiczenia są po to, aby sprawdzić procedury reagowania w sytuacjach kryzysowych w warunkach, jak najbardziej zbliżonych do rzeczywistych - wyjaśnia Marta Malik, rzeczniczka Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Najlepszym dowodem na to, że są potrzebne była katastrofa kolejowa w Szczekocinach. Wtedy nasze służby sprawdziły się - podkreśla.
*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?