Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sekuła: Jestem za starym urzędnikiem na takie numery [WIDEO]

Mirosław Sekuła
Lucyna Nenow
Wideorozmowa z marszałkiem Mirosławem Sekułą już dziś od godz. 14.00 na naszej stronie dziennikzachodni.pl/wideo

Z Mirosławem Sekułą, marszałkiem województwa śląskiego, rozmawia Agata Pustułka

ZOBACZ TAKŻE:
Jerzy Gorzelik: Ambicje RAŚ wykraczają poza Śląsk [WYWIAD WIDEO]

Czy płacze pan po Jerzym Gorzeliku?
W poniedziałek, gdy na sesji sejmiku pan Gorzelik wypowiadał swoje kwestie, byłem przekonany, że to jego osobista rezygnacja. Do tej pory nie otrzymałem dokumentów wypowiadających umowę koalicyjną. Nie miałem też możliwości osobistej rozmowy z panem Gorzelikiem, bo zaraz we wtorek okazało się, że nie ma go w pracy, że jest w delegacji służbowej w Berlinie na konferencji na temat zmian klimatycznych. Jednym słowem krzyknął "veto" i uciekł na Pragę. Wyjazd, co prawda, był ustalony na początku kwietnia, ale nie wiem, po co w tych okolicznościach pojechał do Berlina, bo przecież zrezygnował z pracy w zarządzie województwa i wiedza, którą tam zdobywa, to wiedza zdobywana na prywatny użytek. W takiej sytuacji należy płacić z prywatnych funduszy.

Będzie się pan domagał zwrotu kosztów?!
Nie, bo czym innym jest ocena prawna, a czym innym etyczna. Każdy niech wyrobi sobie zdanie... Pan Gorzelik nie tylko nie uprzedził o swoich decyzjach, ale też nie dał szansy na rozmowę. A ja chętnie z panem Gorzelikiem porozmawiam. Jak tylko wróci.

Po rezygnacji Jerzego Gorzelika trafiły do pana opinie pozytywne, że już wreszcie zakończył się ten kontrowersyjny polityczny związek ?
Przede wszystkim trafiło bardzo wiele słów pełnych troski i mówią to nawet ci, którzy nie byli entuzjastami tej koalicji. Obawiają się, czy nie ucierpią jeszcze bardziej sprawy województwa. Jesteśmy przecież na zakręcie, a przed nami bardzo wiele problemów, które musimy rozwiązać.

Bardzo szybko zdecydował pan o odebraniu szefowi RAŚ pełnomocnictw...
Byłoby dziwaczne, gdyby przedstawiciel opozycji, jakim stał się Jerzy Gorzelik, podejmował jakieś decyzje w imieniu zarządu województwa. Obowiązuje tutaj zasada, zgodnie z którą, jeśli wypowiedziałeś służbę, zdaj narzędzia.
Jerzy Gorzelik zarzuca panu, że wykonuje pan polityczne polecenia prezydenta Bronisława Komorowskiego.
W swoim życiu wiele razy spotkałem się z takimi insynuacjami. Także, gdy byłem prezesem NIK. Trudno komentować bzdury.

Ale mamy konkretny zarzut, tj. sprawę obsadzenia stołka dyrektora Muzeum Śląskiego. Czy na polecenie prezydenta pokrzyżował pan szyki dyrektorowi Leszkowi Jodlińskiemu?
W szermierce słownej i happeningach pan Gorzelik jest naprawdę sprawny, ale porozmawiajmy o faktach. A one mówią same za siebie. To Jerzy Gorzelik przynajmniej do końca 2012 roku nadzorował sprawę Muzeum Śląskiego i to jego obowiązkiem było uzgodnienie procedury konkursowej. Kadencja dyrektora Jodlińskiego skończyła się 31 grudnia. Pan Gorzelik powinien doprowadzić do rozpisania konkursu w ostatnim kwartale 2012 roku. Nie zrobił tego, nie pojechał do ministerstwa kultury, by poczynić uzgodnienia i teraz bardzo sprytnie odpowiedzialnością obarcza mojego poprzednika Adama Matusiewicza. Bo wymógł na nim rozwiązanie tymczasowe, czyli powierzenie obowiązków dyrektorowi Jodlińskiemu. Taka sytuacja nie mogła przecież trwać w nieskończoność. Ja w Warszawie byłem w sprawie konkursu dwa razy i przywiozłem z ministerstwa konkretne uzgodnienia. Teraz z kolei mogę powiedzieć, że zarząd przyjął uchwałę o ogłoszeniu konkursu. Niebawem wymagane prawem anonse znajdą się w prasie. Jednym słowem, zrobiłem to, co już dawno należało zrobić, a co należało do kompetencji właśnie Jerzego Gorzelika. Ja jestem za starym urzędnikiem na takie numery. Zostałem wynajęty przez sejmik na funkcję marszałka i sejmik będzie mnie z wykonywania zadań rozliczał.

Zarzuca pan teraz Jerzemu Gorzelikowi, że ucieka od odpowiedzialności w sprawie Stadionu Śląskiego.
Nie zmuszałem pana Gorzelika do podjęcia się tego zadania. Sam zdecydował. Moim zdaniem trzeba się trzymać prostej zasady: "Masz co robić? To się imaj. Obiecałeś, to dotrzymaj".

Wiele osób uznało jednak za złośliwość oddanie tej inwestycji szefowi Ruchu Autonomii Śląska.
A kto miał to zrobić? Naprawdę złośliwością to byłoby przekazanie mu pod nadzór Kolei Śląskich. Powtarzam: nie było przymusu w sprawie stadionu.

Co będzie dalej, jakie przewiduje pan scenariusze?
To pytanie do szefów partii politycznych, a nie do marszałka. Dziś Platforma i PSL mają przewagę jednego głosu nad opozycją i jest to niestety zdecydowanie zbyt mizerna przewaga, by sprawnie i skutecznie kierować pracami zarządu województwa.


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Sekuła: Jestem za starym urzędnikiem na takie numery [WIDEO] - Dziennik Zachodni