Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedoszły śląski król Polski. Henryk Prawy, ofiara trucizny [HISTORIA DZ]

Tomasz Borówka
Henryk Prawy podczas turnieju rycerskiego
Henryk Prawy podczas turnieju rycerskiego arc.
Nieprzychylny los sprawił, że na skroniach śląskiego księcia Henryka IV Prawego nie spoczęła korona Bolesława Śmiałego, długie lata czekająca w wawelskim skarbcu na zjednoczyciela Polski. Gdyby Henrykowi udało się zasiąść na królewskim tronie, Polska uniknęłaby wielu przyszłych strat terytorialnych. Przede wszystkim, Śląsk zaś nie zerwałby z nią więzów w taki sposób, jak miało to nastąpić już w najbliższych dziesięcioleciach po zgonie księcia.

Henryk Prawy - po łacinie przydomek ten brzmi Probus - to wnuk Henryka Pobożnego. Nic więc dziwnego, że nawiązał do tradycji swojego dziada i pradziada. Bilans otwarcia miał jednak kiepski. Osierocony przez ojca Henryka III przed osiągnięciem pełnoletności, nie był nawet w pełni suwerennym władcą. Wychowywał się na dworze króla Czech Przemysła Ottokara II. Musiał mu przyobiecać, że bez jego akceptacji nie podejmie żadnej decyzji. Nie odstępowali go nadzorcy z ramienia króla Czech. Taki układ - coraz bardziej uwierając śląskiego księcia - funkcjonował do 1278 r. Przemysł Ottokar II poległ wtedy w przegranej bitwie z królem rzymskim Rudolfem Habsburgiem pod Suchymi Krutami.

Henryk nie wspierał wtedy ze wszystkich sił swego protektora - jeżeli w ogóle wysłał mu z pomocą swoich rycerzy, to osobiście na wojnę się nie pofatygował. Być może było to nawet efektem dyplomatycznych zabiegów Habsburga, który chcąc przeciągnąć wrocławskiego Piasta na swoją stronę, zaproponował mu sojusz i godność księcia Rzeszy. Wprawdzie Henryk nie zdradził otwarcie Przemysła Ottokara, ale dziwnie szybko po otrzymaniu wieści o Suchych Krutach zebrał armię i pomaszerował z nią na Pragę, by zażądać tam regencji w imieniu małoletniego króla Wacława II. Nie zdążył. Ubiegł go margrabia brandenburski Otto. Lecz Henryk i tak nieźle się obłowił - zwycięski Habsburg wynagrodził go ziemią kłodzką. Zaś w roku 1280 nadał mu przyobiecany wcześniej tytuł księcia Rzeszy. Henryk stawał się w ten sposób cesarskim lennikiem, ale zyskał też możnego patrona.

Jak widać, książę wrocławski nie był wcale tak dalece prostolinijny, jak można by wnioskować z jego przydomka. W rzeczywistości był zręcznym i kiedy trzeba bezwzględnym politykiem, który potrafił grać co najmniej tak samo ostro jak jego krewniacy. Podstępne porwania w celu uzyskania politycznych korzyści nie były wyłącznie domeną osławionego księcia Bolesława Rogatki (u którego w niewolę popadł w swoim czasie sam Probus). W 1280 r. Henryk popisał się iście rekordowym hat-trickiem: za jednym zamachem uwięził książąt Przemysła II wielkopolskiego, Henryka legnickiego (skądinąd syna Rogatki) oraz Henryka głogowskiego.

Wrogowie Prawego nie mieli łatwego życia, niezależnie od stanu, do jakiego przynależeli. Mógł coś o tym powiedzieć wrocławski biskup Tomasz II. W wygraniu zaciekłego sporu z księciem (w którym, trzeba przyznać, obie strony miały swoje racje) nie pomogło mu nawet ekskomunikowanie Prawego przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba Świnkę.

Prawdopodobnie właśnie jednak Świnka sprawił, że obydwaj wrocławscy adwersarze pogodzili się i już do końca życia Henryka żyli w zgodzie. Tenże arcybiskup był prawdopodobnie inspiratorem zawarcia umowy o wzajemnym dziedziczeniu pomiędzy Henrykiem a bezdzietnym księciem krakowskim Leszkiem Czarnym. W 1288 r. Leszek Czarny zszedł z tego świata, lecz postanowienia jego testamentu okazały się nie w smak innym piastowskim dynastom, z Władysławem Łokietkiem (przyrodnim bratem nieboszczyka) na czele. Początkowo Henryk był górą: bramy Krakowa otwarli mu niemieccy mieszczanie. Później jednak przystąpili do kontrataku przeciwnicy. Łokietek, najgroźniejszy z nich, usadowił się w Sandomierzu - drugim kluczowym mieście Małopolski.
Wojna rozgorzała na całego. Łokietek odbił Kraków. Podjęta przez Prawego próba odsieczy nie powiodła się, a jego armia poniosła ciężką klęskę pod Siewierzem. Również i druga próba opanowania Krakowa zakończyła się fiaskiem. Jednak uparty Henryk nie zrezygnował, tym bardziej że wrocławscy mieszczanie zafundowali mu potężny kontyngent zaciężnych wojsk. Śląska armia odzyskała Kraków. Zwycięstwo po raz kolejny ułatwili krakowscy Niemcy, otwierając bramy stolicy. Łokietek umknął, Probus tryumfował.

Ale walka o tron była jeszcze daleka od zakończenia. Pretensje do polskiej korony zgłosił król czeski Wacław II, niedoszły protegowany Prawego. Jego prawa były wątpliwe. Opierały się na zapisie Gryfiny, wdowy po Leszku Czarnym, Rusinki niemającej najmniejszych praw do dziedziczenia piastowskich ziem. Nikt w Polsce nie brałby takiej możliwości serio. Ale liczne a bitne czeskie hufce Wacława, posiłkowane do tego przez paru skaptowanych przezeń książąt śląskich - raczej już poważnego traktowania wymagały. W tej sytuacji Henryk postanowił zagrać atutową kartą z wawelskiego skarbca. Koronując się na króla Polski dosłownie sprzątnąłby Wacławowi koronę sprzed nosa!

Ufny w przeznaczenie, które - jak sądził - to jemu właśnie wyznaczyło rolę zjednoczyciela Polski, wysłał do Rzymu posła z prośbą o zgodę papieża na królewską koronację. Niestety, miał zeń zakpić prozaiczny los. Poseł ów zmalwersował powierzone mu fundusze i w obawie przed karą namówił swojego brata - tak się złożyło, że będącego książęcym lekarzem - by ten zaaplikował swemu chlebodawcy truciznę. Henryk Prawy zmarł we Wrocławiu 23 lub 24 czerwca 1290 r., nie doczekawszy momentu swego największego tryumfu - tryumfu, który dla Polski i Śląska miałby znaczenie dziejowe.


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!