18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zuza Bijoch z Katowic króluje na wybiegach [ZDJĘCIA]

Katarzyna Pachelska
Zdjęcie z "książki" Zuzanny Bijoch z początku kariery
Zdjęcie z "książki" Zuzanny Bijoch z początku kariery MATERIAŁY PRASOWE
19-letnia Zuza Bijoch z Katowic podbija świat mody. Supermodelka i tegoroczna maturzystka za chwilę będzie popularna jak Anja Rubik. Z tą piękną dziewczyną umówiła się i próbowała nie porównywać się z nią Katarzyna Pachelska

Ostatnio udało mi się zrzucić kilka kilogramów, jednak przed spotkaniem z Zuzanną Bijoch denerwuję się, czy mojego chwilowego dobrego samopoczucia nie trafi szlag. Bo jak każda kobieta, chcę być taka smukła jak supermodelka, chcę mieć takie długie nogi, piękną cerę, płaski brzuch. Katuję się myślami, że do restauracji La Cantina w Dolinie Trzech Stawów, gdzie Zuzanna wyznaczyła spotkanie, wkroczy na wysokich obcasach ubrana od stóp do głów w Pradę dziewczyna, na widok której odejmie mi mowę i tak już zostanie.

Zwykła dziewczyna?

Kiedy do pustej o tej porze (jest południe) restauracji wchodzi cicho dziewczyna w skromnym beżowym płaszczyku do kolan, z paskiem zawiązanym wokół szczupłej talii, dżinsach i butach za kostkę na niewielkim obcasie, z okularami w czarnych oprawkach, rzeczywiście odejmuje mi mowę.

To, że ją odzyskuję, zawdzięczam dokładnemu przeglądnięciu zdjęć Zuzanny w internecie poprzedniego wieczoru. Po kilku sekundach już wiem, że te wielkie oczy, ukryte za okularami krótkowidza należą do Zuzy, niespełna 19-latki (urodziny ma 30 czerwca), która szybko pnie się na szczyt światowego modelingu.

Dziś jednak wygląda jak zwykła nastolatka, przynajmniej jeśli zwykłe nastolatki noszą torebki od Jasona Wu. Zero makijażu, paznokcie pomalowane cielistym lakierem, beżowy, obszerny sweterek. Pierwsze wrażenie? Sympatyczna, miła, normalna, nie taka hop do przodu, ale i nie nieśmiała. Ciekawe, co zamówi? Wodę bez gazu? - Cappuccino poproszę - mówi Zuza do kelnera.
Dopiero na zdjęciach zrobionych przez fotoreporterkę DZ wychodzi to, co jest jedną z tajemnic powodzenia Zuzy w świecie mody - jest fotogeniczna absolutnie. Aparat ją kocha.

Leci "tylko" do Hongkongu

Szybko przechodzimy na "ty". Okazuje się, że Zuza mieszka rzut kamieniem stąd, na osiedlu Paderewskiego, a w Dolinie Trzech Stawów często spaceruje, gdy tylko jest w Katowicach.

Za tydzień matura, więc Zuza musi przysiąść nad książkami. - Będę zdawać na rozszerzeniu francuski, angielski i matematykę - mówi uczennica I Liceum Ogólnokształcącego im. Kopernika w Katowicach, klasy z wykładowym językiem francuskim. - Języki to przyjemność, będę musiała powtórzyć sobie matematykę i przede wszystkim pogłębić znajomość lektur, bo z tym u mnie krucho. Przerobiłam już za to wszystkie ekranizacje lektur - śmieje się Zuza. Między egzaminami ma tylko jeden wyjazd, na kilka dni do Hongkongu.

- Przez te trzy lata godzenia nauki z modelingiem bardzo pomagali mi nauczyciele i przyjaciele z klasy. Ja za to starałam się jak najszybciej wszystko nadrabiać, czasami siedząc po nocach albo ucząc się w samolotach, bo nie lubię zostawiać rzeczy na potem - dodaje.

Nie bardzo lubi szaleć

Dziś Zuza należy do światowej czołówki modelek, ma na koncie pokazy dla takich marek jak: Dior, Dolce&Gabbana, Gucci, Balmain, Vaccarello, Versace, Carolina Herrera, Stella McCartney, Givenchy oraz kilka znaczących kampanii reklamowych. Ostatnio pozowała na Sycylii u boku m.in. Moniki Bellucci do sesji Dolce&Gabbana.

Droga do takiego etapu kariery zajęła jej kilka lat i nie była usłana różami. W wieku 14 lat wygrała konkurs na nową twarz pisma "Bravo Girl". Rok później pojechała na pierwszy kontrakt, do Japonii. - Wbrew pozorom, w tym kraju początkujące modelki mają się jak pączki w maśle, wszystko jest świetnie zorganizowane - wspomina Zuza.

- Rodzice (tata emerytowany dziennikarz, mama bankowiec) byli pełni obaw, pozwalając mi jechać tak daleko na 1,5 miesiąca i wysyłając w świat mody, o którym media różnie piszą, ale z drugiej strony nie chcieli blokować mi szansy na karierę. Mam zresztą świetny, szczery kontakt z rodzicami. Bardzo mnie wspierają - wyznaje Zuza.

W Japonii modelka czuła się trochę jak na obozie szkolnym, tyle tam było dziewcząt w jej wieku. Szaleństw nie było, głównie praca na sesjach zdjęciowych do magazynów i katalogów. - Byłam na kilku imprezach, ale jakoś nigdy nie należałam do dziewczyn, które lubią szaleć - mówi Zuza.

Chodziła na szpilkach po Dolinie Trzech Stawów

Aby wyjść na wybieg za granicą (a prawdziwe top modelki albo początkujące z ambicjami nie mogą tylko pozować do zdjęć, muszą też pokazywać się na wybiegu), musiała skończyć 16 lat i świetnie chodzić na wysokich obcasach. - To wcale nie jest łatwe, ale można się nauczyć. Jestem perfekcjonistką, ćwiczyłam tu, w Katowicach. Ubierałam szpilki i paradowałam w nich w tę i z powrotem po Dolinie Trzech Stawów. Siostra (o dwa lata starsza Julia, studentka stomatologii, też modelka - przyp. red.) filmowała mnie i później to analizowałam - wspomina. Dziś na wybiegu czuje się jak ryba w wodzie. W nowej edycji programu "Top Model. Zostań modelką" uczyła sztuki chodzenia uczestniczki show.

Początki nie były obiecujące

Pierwszy sezon w Nowym Jorku był, jak sama mówi, taki sobie. - Każdy czeka, by zrobić jeden pokaz, który zmieni wszystko, sprawi, że ludzie zwrócą na ciebie uwagę. Ja byłam zabookowana ("wynajęta") do ważnego pokazu Marca Jacobsa. Już w drodze na pokaz, po przymiarkach, zostałam skancelowana, czyli... - Zuza szuka polskiego słowa. - Odwołana? - rzucam? - Tak, odwołana. Okazało się, że do mojej sukni chcieli jednak blondynkę, a nie brunetkę. Byłam sfrustrowana, chciałam wracać do domu. Jednak z dzisiejszej perspektywy myślę, że nawet lepiej się stało, bo dzięki temu uodporniłam się psychicznie, nabrałam zdrowego dystansu. Dowiedziałam się, że ten świat tak działa, że jeśli chcą blondynkę, a nie brunetkę, to jest ważniejsze niż czy jestem to ja, czy ktoś inny - twierdzi Zuza.

Podobna sytuacja wydarzyła się na kolejnym po Nowym Jorku tygodniu mody, w Londynie. - Tam zostałam odwołana z pokazu Burberry. Dopiero w Mediolanie udało mi się wyjść na wybieg w pokazie u Prady. Później w Paryżu pracowałam z Miuccią Pradą dla jej marki Miu Miu. Wróciłam do domu, zabrałam się do nauki, a z mojej agencji modelek zaczęli dzwonić, że mają dla mnie zlecenie w Nowym Jorku na sesję grupową do magazynu "W". Nie chciałam tego robić, ale przekonali mnie, żebym przyjechała. Na miejscu okazało się, że nie zrobiłam ani jednego zdjęcia, bo w końcu wybrali inne dziewczyny. Pomyślałam, że chyba wisi nade mną jakieś fatum i to nie jest biznes dla mnie. Już miałam wracać do domu, kiedy okazało się, że słynny fotograf mody Steven Meisel chce się ze mną spotkać. Poszłam na to spotkanie w okularach i trampkach. Porozmawialiśmy i on wziął mnie do kampanii reklamowej Prady. Realizacja tej sesji trwała tydzień. Z tego powstało 10 zdjęć do publikacji. Od niej zaczęła się moja kariera. Prada zresztą uchodzi za markę, która odkrywa nowe twarze - mówi Zuzia.

- A właśnie, występujesz pod imieniem i nazwiskiem. Chyba trudno obcokrajowcom wymówić nazwisko "Bijoch"? - podpytuję.
- No tak, mówią "biżosz", z francuska. Zresztą, gdy jestem w USA, ludzie biorą mnie za Francuzkę, a gdy we Francji - za Amerykankę - śmieje się Zuza.

Szaleństwo pokazów

Kariera Zuzy wybuchła w 2011 roku, wtedy wystąpiła w rekordowej liczbie pokazów, podchodzącej pod 60. - To było szaleństwo. Pokazy to jedno, ale do nich trzeba zrobić przymiarki. Zdarzało się, że wstawałam o 6 rano, do 20 miałam pokazy, a potem przymiarki do kolejnych, które czasami kończyły się o 3 w nocy. I tak przez miesiąc - opowiada.

W zeszłym roku było już spokojniej. - Już nie muszę przychodzić na niektóre castingi i się pokazywać. W czasie przymiarek nie muszę tyle czekać co nowe dziewczyny. W tym świecie jest tak, że im się jest wyżej na drabinie, tym jest prościej - opowiada.
Świat mody wydaje się z jednej strony fascynujący, wręcz bajkowy (te piękne ciuchy, makijaże, fryzury, duże pieniądze, słynni ludzie), z drugiej - okrutny. - Jak znosisz sytuacje, gdy jednego dnia jesteś na wybiegu, pięknie umalowana, ubrana, wszyscy cię podziwiają, a drugiego na castingu do innego pokazu odrzucają bez słowa albo mówią, że się nie nadajesz? - pytam Zuzę. - W pracy modelki przydaje się dystans do własnej osoby. Nie wolno wszystkiego brać do siebie, bo można zwariować - poważnieje Zuza. - Trzeba też mieć alternatywny plan na życie. Ja marzę o pracy na Wall Street, dlatego po maturze chcę przenieść się na stałe do Nowego Jorku, pracować jako modelka na cały etat i uczęszczać na uniwersytet na kursy z ekonomii - mówi.

Jakie są inne cienie pracy modelki? - Takie dziewczyny jak ja można poznać po... zniszczonych stopach - mówi Zuza. - Jesteśmy jak baletnice, one muszą tańczyć na puentach, a my chodzić w niebotycznie wysokich szpilkach. Stopy, zwłaszcza na początku sezonu pokazów, muszą się przyzwyczaić do dziwnego obuwia, pojawiają się otarcia, odciski. Później już jest lepiej - opowiada.

Modelki, jak się okazuje, muszą być też odporne na ból, bo układanie misternych fryzur nie zawsze jest przyjemne. - Zwłaszcza gdy ma się kilka pokazów dziennie i trzeba zmieniać fryzurę. Na rozczesanie starej nie ma za dużo czasu... - krzywi się Zuza. Gdy sezon pokazów dobiega końca, modelki są śmiertelnie zmęczone. - Po kilkunastu dniach staram się zaszyć gdzieś na zapleczu ze słuchawkami na uszach. Nie chcę, by ktoś mnie zaczepiał, dotykał - wyznaje Zuza. Ale wraz z nowym sezonem świat mody wzywa...

- Lubisz się stroić? - pytam raczej zaczepnie, bo widać, że Zuza woli naturalny wygląd. - Widziałam siebie już w tylu stylizacjach, że nie odczuwam potrzeby przebierania się. Nienawidzę przebierania, bo kojarzy mi się z pracą. Nawet na studniówkę wzięłam z wieszaka pierwszą sukienkę z brzegu. Inna sprawa, że przyjechałam do domu godzinę przed studniówką - dodaje.

- W Silesia City Center raczej nie można cię zobaczyć? - pytam. - Rzadko chodzę na zakupy, dużo ubrań dostajemy od projektantów po pokazach. Cenię dobre materiały, jakość. Za to torebek mam mnóstwo - śmieje się.
Kiedy kończymy rozmawiać, już wiem, że Zuzie nie należy zazdrościć, tylko ją podziwiać, że udało jej się osiągnąć sukces w tak wymagającej branży i pozostać sobą.


*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZOBACZ I ZAGŁOSUJ
*Majówka 2013: Zobacz, jak spędzić wolne dni. DOPISZ SWOJĄ PROPOZYCJĘ
*Matura 2013: Jak przygotować się do matury, jakich pytań się spodziewać, jak znaleźć dobrego korepetytora? ZOBACZ
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!