Cel za miliony?

- Przed obecnym sezonem postawiliśmy drużynie cel: uplasowanie się w strefie miejsc od pierwszego do ósmego. Ten plan jesienią nie został zrealizowany i nie ma co ukrywać, że jest to dla nas przykra niespodzianka - stwierdził prezes Odry, Ireneusz Serwotka. - Zimą stworzyliśmy piłkarzom optymalne warunki do przygotowań, przebudowaliśmy też skład. Liczymy, że dzięki tym posunięciom cel zostanie osiągnięty - dodał sternik ekipy z Bogumińskiej.

Niewykluczone, że wspomniany na wstępie budżet zostanie jeszcze powiększony.

- Zamierzamy wyemitować nowe akcje. Najpierw jednak ten pomysł musi przedyskutować, a potem ewentualnie zatwierdzić rada nadzorcza - poinformował Serwotka.

Trener Ryszard Wieczorek nie ukrywa, że jest zadowolony z ruchów transferowych wykonanych przez Odrę.

- Piłkarze, którzy przyszli, są moim zdaniem lepsi od tych, którzy odeszli. Z nowymi zawodnikami wiążę spore nadzieje, tym bardziej, że dla kilku z nich dopiero u nas może rozpocząć się prawdziwa kariera. Mają więc o co grać - ocenia szkoleniowiec.

Pierwszym testem dla Odry będzie niezwykle ważny mecz z ŁKS Łódź. Każdy inny wynik niż niedzielne zwycięstwo mocno skomplikowałby sytuację wodzisławian, a także postawił pod znakiem zapytania wypełnienie założonego celu. Na razie jednak większym problemem niż forma rywali jest stan boiska Odry.

- Mamy do usunięcia stosy śniegu z murawy i bieżni, a także z trybun i terenu wokół budynku. Żeby zdążyć ze wszystkim musieliśmy ściągnąć ciężki sprzęt - stwierdził kierownik ds. technicznych MOSiR-u Janusz Należyty.

Działacze Odry przyznali też, że po konsultacjach z prawnikami poważnie rozważają złożenie wniosku o kasację wyroku, na mocy którego mają wypłacić 1,1 miliona złotych menedżerowi Kazimierzowi Połczyńskiemu. Sprawa dotyczy transferu Mariusza Nosala do Petro Płock.