Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie tylko dzięki Brukseli

B. Kubica, Ł. Klimaniec
Europarlamentarzyści przed tablicą na moście Przyjaźni
Europarlamentarzyści przed tablicą na moście Przyjaźni fot. Łukasz Klimaniec
Siedmiu eurodeputowanych (m.in. z Holandii i Francji) przyjechało na Śląsk. Wczoraj przez ponad trzy godziny goście z Komisji Rozwoju Regionalnego Parlamentu Europejskiego zwiedzali Rybnik (Zespół Szkół Wyższych, Szkołę Muzyczną im. Braci Szafranków oraz Rybnickie Centrum Kultury), później w drodze do Cieszyna odwiedzili także Marklowice, gdzie dzięki unijnej dotacji powstała Tropikalna Wyspa.

- Nasza wizyta tutaj nie jest przypadkowa, bo to Rybnik regularnie wygrywa ogólnopolskie rankingi miast, które pozyskują najwięcej pieniędzy z Unii Europejskiej - mówił poseł Jan Olbrycht, organizator wizyty eurodeputowanych.

Dwa, trzy razy w roku przedstawiciele komisji odwiedzają kraje Unii i przyglądają się realizacji projektów współfinansowanych z funduszy europejskich. - Chcemy wiedzieć, jak przepisy tworzone przez naszą komisję w Brukseli sprawdzają się w praktyce. Pytamy czy na ich podstawie da się realizować duże inwestycje - podkreśla Olbrycht.

Goście z Brukseli zachwycili się kampusem, gdzie siedziby mają: Politechnika Śląska, Uniwersytet Śląski i Akademia Ekonomiczna z Katowic.

- To jeden z najlepszych przykładów rewitalizacji poszpitalnych budynków, których zagospodarowanie stanowiło ogromny problem dla miasta. Modernizacja kampusu kosztowała ponad 44 miliony złotych, a Unia Europejska dołożyła tylko 2 miliony. Nasi koledzy z Brukseli muszą wiedzieć, że nie wszystko dobre, co się w Polsce dzieje, to zasługa unijnych pieniędzy. Pokazujemy, że potrafimy robić także wiele sami i za własne pieniądze - podkreśla Olbrycht.

Eurodeputowani przejechali się też nowoczesnym autobusem komunikacji miejskiej i przy okazji zapoznali z funkcjonowaniem rybnickiej Elektronicznej Karty Miejskiej, która trzy lata temu zastąpiła tradycyjne, papierowy bilety autobusowe. To właśnie ten nowoczesny system wzbudził największe zainteresowanie posłów z zagranicy.

- Muszę opowiedzieć o tym rozwiązaniu moim kolegom z Holandii. Pierwszy raz widzę takie karty zastosowane w komunikacji miejskiej - mówił Lampert van Nistelrooij. - Wszystkie te inwestycje pokazują, że nie ma już żadnej różnicy między wschodem Europy, a zachodem - dodał.

W Marklowicach goście obejrzeli prezentację multimedialną na temat Tropikalnej Wyspy. Pierwszy, już zrealizowany etap inwestycji, kosztował 7 mln zł (z Unii samorządowcy pozyskali ponad 6,2 mln zł).

- Sami nie udźwignęlibyśmy tego ciężaru, ale dzięki funduszom udało nam się modelowo odnowić zdegradowany działalnością kopalń teren - mówi wójt Marklowic, Tadeusz Chrószcz, który właśnie podczas wizyty europosłów i Jana Olbrychta, który zasiadał w jury plebiscytu "Polski Dziennika Zachodniego" na najskuteczniejszego samorządowca 2008 roku, otrzymał dyplom.

Potem goście ruszyli do Cieszyna. Tam m.in. obejrzeli Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości i spotkali się z przedstawicielami Euroregion Śląsk Cieszyński - Těšínské Slezsko. - Na tę inwestycję Cieszyn otrzymał trzy miliony euro. Zobowiązaliśmy się, że w ciągu pięciu lat osiągniemy określone wskaźniki. Tymczasem w cztery lata przekroczyliśmy je nawet trzykrotnie - chwaliła się gościom Ewa Gołębiewska, dyrektor zamku.

Jan Olbrycht nie ukrywał przed parlamentarzystami, że trudno było przekonać Komisję Europejską do przyznania pieniędzy właśnie na ten cel.

- To był projekt ryzykowny, bo skierowany do małych i średnich przedsiębiorstw. Nie chodziło o remont starego zamku, ale głównie o stworzenie przestrzeni dla przedsiębiorczości - przekonywał.
Po spotkaniu z przedstawicielami Euroregionu Śląsk Cieszyński - Těšínské Slezsko oraz wójtami i burmistrzami europarlamentarzyści udali się na most Przyjaźni, gdzie odsłonili tablicę informacyjną polsko-czeskiego projektu "Ogród dwóch brzegów". W ramach tego projektu odnowione zostanie Wzgórze Zamkowe w Cieszynie, po czeskiej stronie zmodernizowany zostanie park Masaryka, nad Olzą powstanie replika budynku kawiarni Avion, a most Przyjaźni zostanie odnowiony. Pierwszy, już rozpoczęty etap pochłonie 4,6 mln euro. Dofinansowanie unijne to aż 3,9 mln euro.

W Bielsku-Białej najpierw duże wrażenie zrobił na europejskich gościach odnowiony zabytkowy Ratusz, potem profesjonalnie przygotowany film o największych inwestycjach zrealizowanych dzięki unijnemu wsparciu. Bo też miasto i powiat mają się czym pochwalić. I etap rewitalizacji bielskiej starówki został uznany za projekt modelowy. Z unijnych funduszy współfinansowane były między innymi remont Teatru Polskiego, rozbudowa systemu dróg prowadzących na tereny rekreacyjne, modernizacji drogi wojewódzkiej przez centrum, kanalizacja w kilku dzielnicach. Jeszcze bogatsze są plany inwestycyjne na przyszłość. Do tego dodać trzeba kilkadziesiąt projektów społecznych i stypendialnych. Duże zainteresowanie wzbudziły też Park Techniki Lotniczej, którego budowa współfinansowana przez Unię dobiega końca w Kaniowie, i mające być jego uzupełnieniem Śląskie Centrum Naukowo-Technologiczne, które powstanie w Czechowicach-Dziedzicach.

Najżywszą dyskusję wywołał program Natura 2000, który sprowokowała informacja prezydenta Bielska Jacka Krywulta o problemach z wykorzystaniem unijnych pieniędzy na zagospodarowanie leżących w granicach miasta stoków Szyndzielni i Dębowca, właśnie dlatego, że zostały w obszar chroniony programem.

Problem w tym, że rola samorządu terytorialnego w ustalaniu granic obszarów chronionych programem Natura 2000 jest marginalizowana.

- Chcemy mieć przynajmniej takie prawa, jakie mają obecnie ekolodzy - mówił we wtorek prezydent Bielska.

Bielszczanka, eurodeputowana Grażyna Staniszewska tłumaczyła, że obecne problemy z Naturą 2000 to wina państwa polskiego. - Zamiast zabrać się od razu do wyznaczania jej terenów, zrobiono to w ostatniej chwili, gdy były już pieniądze z Unii. Informacje o terenach wyznaczonych do ochrony gminy dostawały pocztą, mając zbyt krótki czas na ustosunkowanie się do propozycji - tłumaczyła.
Lambert van Nistelrooij notował uwagi dotyczące Natury 2000. Inni eurodeputowani też robili zapiski ze swoich obserwacji.

- Zupełnie inaczej potem pracuje się w warunkach biurowo-konferencyjnych w Brukseli, gdy zobaczy się na własne oczy, jak wspólne projekty są realizowane - przyznała Brigitte Douay, europosłanka z Francji.
Współpr. NET, MIR

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera