Pustynia Błędowska to dla Was abstrakcja? To fakt, większa jej część leży już w woj. małopolskim, ale trasa, którą proponuję, jest dostępna dla każdego. Wystarczy na dowolnej stacji kolejowej wsiąść w pociąg jadący do Częstochowy i dojechać do Łaz. Również tutaj rowerową wycieczkę zaczynam ja.
Z peronu kładką nad torami przechodzę do wschodniej części miejscowości. Jadę w prawo czarnym szlakiem prowadzącym do Rokitna Szlacheckiego. Po lewej stronie mijam stadion Łazowianki, a następnie zalew Mitręga. Chwilę potem szlak skręca w lewo, ja jednak jadę prosto asfaltową drogą w kierunku Niegowonic.
Za 1500 metrów z prawej strony dołącza biegnący również z Łaz szlak zielony. Objeżdżam nim Niegowonice od południa, ale można równie dobrze jechać drogą przez wieś, by zobaczyć zabytkowy kościół pw. św. Franciszka z początku XIX wieku, a także modrzewiowy dwór. Trzeba wówczas trzymać się czarnych znaków pieszego Szlaku Partyzantów Ziemi Olkuskiej, który będzie towarzyszył nam aż do Chechła.
Wjeżdżamy na Jurę
Oba szlaki: rowerowy i pieszy zbiegają się w Niegowoniczkach. Początkowo jadę jeszcze asfaltową drogą między zabudowaniami, potem asfalt znika, ale droga jest utwardzona, w sam raz, by jechać tędy rowerem. Po lewej stronie widzę w oddali pierwsze skałki.
To znak, że wjechaliśmy na teren Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Na lewo widać również zabudowania wsi Grabowa. Jednym z jej przysiółków jest Błojec, położony około 3 kilometrów od połączenia szlaków w Niegowonicach. Błojec to ledwie kilka zabudowań.
Centralne miejsce zajmuje pomnik poświęcony mieszkańcom wioski zamordowanym przez Niemców w 1944 roku. Na tablicach edukacyjnych znajdziemy również opis tych tragicznych wydarzeń. Wszystko działo się 16 czerwca 1944 roku. Wieczorem oddział Armii Krajowej pod dowództwem Gerarda Woźnicy zatrzymał się na odpoczynek w jednym z gospodarstw.
Rano Błojec był już otoczony przez Niemców. Zaczęła się bitwa. Większości partyzantów udało się uciec do lasu, ale Niemcy rozstrzelali tu 10 osób, a ponadto podpalili wszystkie zabudowania.
Witaj Małopolsko!
Z Błojca nadal jadę zielono-czarnym rowerowo-pieszym szlakiem w kierunku Chechła. Po przejechaniu 2,5 kilometra leśną drogą osiągam niewielką Skałbanię. Osada administracyjnie jest już położona w województwie małopolskim, chociaż do historycznej Małopolski zalicza się cała trasa.
Po kolejnym kilometrze po prawej stronie widzę boisko klubu sportowego Centuria, a to oznacza, że zaczyna się już Chechło. Wjeżdżam do tej miejscowości. Widzę XIX-wieczny kościół pw. Narodzenia NMP i cmentarz, na którym pochowano m.in. ofiary pacyfikacji Błojca. Jadę drogą w kierunku Kluczy.
Jakieś 300 metrów za szkołą skręcam w prawo, by dotrzeć do punktu obserwacyjnego na Pustynię Błędowską koło wzgórza Dąbrówka. Sama pustynia jest dzisiaj bardzo zarośnięta. Oglądając pustynię z miejsca, z którego niegdyś dowódcy podziwiali manewry swoich wojsk, nie poczuję raczej klimatu naszego "Faraona" czy radzieckiego "Białego słońca pustyni". To jednak okazja na odpoczynek i posiłek.
Nad Białą Przemszą
Wracam do Chechła. Jadę tą samą drogą, ale tym razem skręcam w kierunku Błędowa. Po około czterech kilometrach jazdy wśród lasów osiągam najdalej na wschód wysuniętą dzielnicę Dąbrowy Górniczej. Mijam położony na wzgórzu kościół Świętej Trójcy i eurocamping, a następnie Łazy Błędowskie i przed Wypaleniskami skręcam do Rud i Okradzionowa (poznacie ten skręt po przystanku autobusowym i drodze biegnącej w dół).
Wcześniej po prawej stronie mam piękny widok na Jurę.
W Okradzionowie jadę wzdłuż Białej Przemszy. Oglądam malowniczo położone boisko Przemszy (kto był tu na meczu, wie, ile razy w ciągu 90 minut piłka ląduje w rzece) i zabytkowy młyn. Skręcam w prawo i po sporym podjeździe kieruję się w stronę Sławkowa. Po prawej stronie mam towarową linię kolejową, po drugiej wspaniałe widoki.
Osiągam dobrze utrzymane sławkowskie ścieżki rowerowe. Przejeżdżam trasę Katowice-Olkusz-Kraków i docieram do centrum Sławkowa. Oglądam zabytkowy kościół, karczmę, ruiny zamku i klimatyczny rynek z ratuszem. Potem zjeżdżam do stacji kolejowej. Stąd kursują już pociągi w kierunku Katowic.
NIE PO AUTOSTRADZIE, ALE PO DRODZE I OWSZEM
Trasy wokół dąbrowskich jezior znam niemalże na pamięć. To, co dla innych jest wyprawą na pół dnia, dla mnie - z racji miejsca zamieszkania - godzinną wycieczką po pracy. Czasem jednak dzięki sieci dróg, niekoniecznie rowerowych, taką wycieczkę nad Pogorię można sobie urozmaicić.
Dąbrowianom polecam przejechanie w Wojkowicach Kościelnych DK 86 i wyprawę albo nad zalew w Przeczycach, albo kółeczko - przez Przeczyce, Toporowice, Dąbie, Malinowice, Sarnów i Preczów znów nad Pogorię IV. Jadąc przez Ujejsce można skierować się z kolei przez Trzebiesławice i Gołuchowice do Siewierza, albo drogą przez Ząbkowice, Łosień i Strzemieszyce objechać wkoło Hutę Katowice.
Zapewniam, że widok wielkich pieców od strony Łośnia robi wrażenie. W Dąbrowie Górniczej sieć ścieżek rowerowych jest dość pokaźna, ale nie bójcie się poruszać drogami, którymi ich nie poprowadzono. Oczywiście, gdy jedziecie np. z dziećmi, polecam tylko oznakowane ścieżki. Czasem jednak warto popuścić wodze fantazji i odwiedzić nieznane dotąd zakątki Zagłębia. Życzę Wam udanych rowerowych wrażeń w tym sezonie!
*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?