W środę pierwsze (i ostatnie) zajęcia na głównej płycie stadionu przy Olimpijskiej odbyły się bez Motyki, ale wczoraj przyjechał na trening na sztucznej trawie, aby powtórzyć z drużyną stałe fragmenty gry.
- Musiałem położyć się do łóżka, żeby móc poprowadzić w piątek drużynę przeciw Wiśle - wyjaśnia szkoleniowiec, dla którego mecz z "Białą Gwiazdą" ma szczególny charakter. W klubie spod Wawelu grał od 1978 do 1989 roku! - Na samą myśl o Wiśle szybciej bije mi serce. Jeśli zabierzemy im punkty, utrudnimy walkę o mistrza... Jednak teraz jestem w Polonii i tylko nasze zwycięstwo się liczy! Nie żartuję. Zawsze wychodzimy na boisko, aby wygrywać. Podchodzimy do piątkowego meczu z pokorą i nadzieją - mówi trener Polonii.
Polonia Bytom - Wisła Kraków, piątek, godzina 17.45
W Bytomiu wspomina się pierwszy mecz tych drużyn w tym sezonie, gdy Wisła u siebie wygrała tylko 1:0, a Polonia była równorzędnym przeciwnikiem. Hubert Jaromin w jednym z wywiadów żartuje nawet, że teraz "wciągnie Wisłę nosem, najlepiej lewą dziurką".
- Wtedy straciliśmy bramkę przez nasz błąd. W czasie zimowych przygotowań dużo czasu poświęcaliśmy grze obronnej. Zrobimy wszystko, aby nie stracić bramki. Możliwe, że Wisła na inaugurację rundy nie jest jeszcze w swej optymalnej dyspozycji. W tym upatruję naszą szansę - dodaje Motyka, zapowiadając, że w podstawowej "11" znajdzie się trzech piłkarzy pozyskanych zimą: - Ale nie zdradzę którzy to będą, bo rywale nie śpią - kończy szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?