Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Film "Oszukane" [RECENZJA] o dzieciach zamienionych w szpitalu

Katarzyna Pachelska
Film pt. Oszukane
Film pt. Oszukane ITI CINEMA
Film pt. Oszukane w reż. Marcina Solarza oparty jest na prawdziwej historii. Akcję przeniesiono do Krakowa. Powstał film przypominający wystylizowany serial, w dodatku czasami trącący meksykańską telenowelą. CZYTAJ RECENZJĘ KATARZYNY PACHELSKIEJ

Film "Oszukane" jest oparty na prawdziwej historii dwóch rodzin z Warszawy. W szpitalu w 1984 r. zamieniono dwie małe dziewczynki, noworodki. Jedną z nich, bliźniaczkę, lekarze dali mamie jedynaczki, a tę z kolei - mamie bliźniaczek. Pomyłkę odkryły same dzieci, już jako nastolatki.

CZYTAJ KONIECZNIE:
RECENZJE FILMOWE W DZIENNIKU ZACHODNIM

Słowo "pomyłka" jednak nie jest w tym przypadku adekwatne, już lepiej brzmi "tragedia". Bo jak po kilkunastu latach dowiedzieć się, że wychowuje się nie swoje dziecko, a swoje mieszka z innymi rodzicami, i nie zwariować? Jak uświadomić sobie, że jest się dzieckiem nie tej matki, która cię wychowywała i nie zwariować? Jak przeżyć to, że twoja siostra bliźniaczka wcale nią nie jest i masz swojego sobowtóra, z którym nie tak łatwo nawiązać bliźniaczą relację, i nie zwariować?
Pytań jest mnóstwo, na niektóre z nich stara się odpowiedzieć ten film.

"Oszukane", szeroko promowane przez TVN, to film firmowany przez ITI Cinema, powiązaną z TVN-em. Wpisuje się w dobrze już znany cykl filmów opartych na prawdziwych historiach. Z tej serii były już obrazy o siatkarce Agacie Mróz, tyskich licealistach zabitych przez lawinę w Tatrach czy bokserze Przemysławie Salecie, który oddał chorej córce nerkę.
Tym razem realizatorzy filmu zarzekają się, że jest on jedynie luźno oparty na prawdziwych wydarzeniach. Celowo akcja została przeniesiona do Krakowa, zamiast rozgrywać się w Warszawie, jak było w rzeczywistości. Wzorem seriali TVN-u, w których wszystko jest piękne i rozgrywa się w pięknych okolicznościach, również tragedia dwóch rodzin jest tak pokazana. Pewnie chodziło o to, by film był atrakcyjny wizualnie, ale trochę w tym fałszu, bo trudno się wczuć w sytuację tych ludzi, tak dalekich od zwykłego człowieka.

Głównymi bohaterkami filmu uczyniono matkę i córkę, a właściwie niematkę i niecórkę. Samotna matka Anna (dobra rola Katarzyny Herman) jest byłą baletnicą, od niedawna nauczycielką w szkole baletowej w Krakowie. Jedną z jej uczennic jest jej córka Natalia (Karoliona Chapko), wychowywana na primabalerinę przez surową i sztywną jak kij od szczotki matkę. Panie mieszkają w designerskim apartamencie w centrum miasta. Pewnego dnia Natalia spotyka młodego przystojniaka Pawła (Kamil Kula), który bierze ją za kogoś innego. Wkrótce na dyskotece spostrzega swojego sobowtóra, wyluzowaną Magdę (Paulina Chapko). Dziewczyny od razu czują, że coś niezwykłego je łączy. Kiedy Magda zaprasza Natalię do swojego pięknego domu, willi z ogrodem, gdzie mieszka z rodzicami (w sumie nie wiadomo, co oni robią, gdzie pracują, poza przebywaniem w domu): Grażyną (Ewa Skibińska) i Januszem (Artur Żmijewski) i siostrą bliźniaczką, zupełnie do niej niepodobną Anetą (Sylwia Boroń), od razu widać, że coś jest nie tak, chociaż wszyscy udają, że takie podobieństwo dziewczyn to musi być przypadek. Dopiero na kolejnym spotkaniu, tym razem z Anną, rodziny muszą skonfrontować się z przerażającą prawdą: coś jest bardzo nie tak. Matki podejmują decyzję, by zrobić badania genetyczne, które oczywiście potwierdzają, że Natalia i Magda są siostrami, a Aneta córką Anny.
W filmie wiarygodnie została ukazana sytuacja, gdy już po dowiedzeniu się prawdy wszyscy próbują udawać, że nic się nie stało, wszystko zostaje po staremu. Jednak dzień po dniu krucha pokrywa spokoju zaczyna pękać i świat się wali. Najbardziej Annie, która traci Natalię, a nie umie nawiązać kontaktu z Edytą, związana gorsetem dumy i kontroli nad sobą, które chce za wszelką cenę zachować. Natalia buntuje się przeciwko niematce, odrzucając to, co tamta kocha najbardziej, czyli balet. A Edyta zwraca się przeciwko Natalii, czując zagrożenie z jej strony.

Sami Grażyna i Janusz stoją w filmie raczej z boku, głównie obserwujemy zmagania Anny i Natalii. Więzy krwi kontra więzy uczucia - co zwycięży w tym przypadku? Nie będę zdradzać zakończenia, choć na pewno nie jest to happy end.

Mam za złe realizatorom filmu, że za bardzo udramatyzowali scenariusz. Już sama zamiana dzieci i jej odkrycie po tylu latach jest sytuacją tak ekstremalną, że wprowadzenie postaci chłopaka, który będąc z jedną bliźniaczką zakochuje się w drugiej, doprowadzając tym samym do nieuchronnego konfliktu wśród sióstr, sprowadza film do poziomu latynoamerykańskiej telenoweli.

Znacznie ciekawsze byłoby pokazanie, jak taką sytuację przyjmują dalsi członkowie obu rodzin, np. wspomniana babcia Magdy. Wreszcie zupełnie pominięto wątek walki w sądzie o odszkodowanie za podmienienie dzieci. Prawdziwi bohaterowie tej historii toczyli o nie batalię w sądzie przez siedem lat, w końcu wygrywając rekordowe zadośćuczynienie - 2 miliony złotych.

Za dużo w tym filmie jest nagości. Dziewczyny (zresztą grane przez piękne siostry Chapko) bez sensu pokazują biust (może żeby panowie się nie nudzili kiedy panie chlipią w chustkę) w kilku scenach, niczego nie wnosząc swoją golizną do akcji.

Ten film ma wywoływać łzy, i rzeczywiście wywołuje, ale pozostaje po nim pewien niedosyt. To za poważny i za bardzo poruszający temat jak na produkcję a la serial "Przepis na życie".



*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Film "Oszukane" [RECENZJA] o dzieciach zamienionych w szpitalu - Dziennik Zachodni