Ustawa śmieciowa 2013: Od lipca będziemy bawić się w policjantów i złodziei

Dlatego słynna "ustawa śmieciowa 2013" spędza sen z powiek zarządców. Zachodzą teraz w głowę, jak tu sprawdzić, czy mieszkańcy faktycznie będą wyrzucać butelki do kontenerów na szkło, a resztki z kurczaka do pojemników na odpady zmieszane. Pomysły są różne. Niektóre jak z Barei, inne jak z Orwella. A sprawa jest poważna, powszechna segregacja śmieci, to wymóg ustawy śmieciowej.

Teoretycznie problemu nie powinno być. Ustalając ceny śmieci samorządowcy przyjęli bowiem, że kto będzie segregował śmieci, ten zapłaci mniej. Kto nie chce, bądź mimo obietnicy nie jest w stanie tego robić, ten zapłaci więcej. W niektórych gminach różnice w obu opłatach sięgają nawet 100 procent. Wydawałoby się zatem, że jest konkretny powód, by segregację śmieci potraktować poważnie. Nikt jednak nie ma złudzeń, że tak się nie stanie. Szykuje się więc śmieciowa awantura.

Wiara w to, że w wielopiętrowych blokach wszyscy mieszkańcy często przyzwyczajeni, że wrzucają śmieci do zsypu, będą teraz zgodnie biegać z posegregowanymi odpadkami do ustawionych gdzieś na osiedlu kontenerów zakrawa na naiwność.

- Początki funkcjonowania nowych przepisów będą bardzo trudne - przyznaje Wojciech Pastwa, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Środula" w Dąbrowie Górniczej, pytany o praktyczne wykonanie zapisów ustawy śmieciowej.

- Liczymy na ludzką uczciwość, ale będziemy też kontrolować lokatorów. Jak? Tego jeszcze nie mogę powiedzieć - mówi Grzegorz Gowarzewski, prezes Chorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Przyznaje jednak, że zsypy na śmieci w należących do ChSM budynkach zostaną zamknięte. Tak prewencyjnie.

Mniej tajemniczy jest Zbigniew Olejniczak, wiceprezes Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Tam z kolei zarząd uznał, że najlepiej będzie ograniczyć "aktywność" lokatorów przy śmietnikach i przejąć od nich odpady jeszcze w budynku. Fundacja KSM wystąpiła do miasta z pomysłem, by spośród bezrobotnych i osób borykających się z problemami finansowymi stworzyć grupę, która będzie bezpośrednio spod drzwi mieszkań odbierać segregowane śmieci.

- Wystarczy, że osoby dwa razy dziennie przejdą przez blok, a sytuacja powinna zostać opanowana. Odbierający śmieci przedsiębiorca miałby już wyselekcjonowany towar, a lokatorom pozostałoby wtedy wyłącznie wyrzucić śmieci zmieszane - wyjaśnia Olejniczak.
Nowa ustawa śmieciowa sprawiła, że pojawiły się jeszcze bardziej oryginalne pomysły. W sklepach oferujących systemy monitoringu przemysłowego można usłyszeć, że przedstawiciele spółdzielni dopytują o kamery. Czy po to, by montować je przy śmietnikach i tym sposobem kontrolować wyrzucających śmieci lokatorów? Brzmi absurdalnie, ale nawet tak groteskowe pomysły są brane pod uwagę. Póki co na ich analizowaniu się kończy.

- Kamera przy śmietniku? Byłby śmiech. Poza tym technicznie byłoby to dosyć kłopotliwe - ocenia Wojciech Pastwa.
Burzy pomysłów w wykonaniu zarządców nieruchomości przyglądają się firmy zajmujące się odbiorem śmieci. Po 1 lipca, gdy ustawa śmieciowa wejdzie w życie, będą one składać urzędnikom raporty z tego, na ile mieszkańcy realizują obowiązek segregacji odpadów. Będą w nich wskazywać też tych, którzy tego wymogu nie wypełniają.

- Gmina zobowiązała nas do tego w specyfikacji przetargu - wyjaśnia Tomasz Marszałek z Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Pyskowicach.

W razie stwierdzenia, że do kontenerów trafia nie to, co powinno, firmy oraz urzędnicy nie będą dochodzić, kto konkretnie jest winowajcą. Zostanie zastosowana odpowiedzialność zbiorowa. Wobec całego bloku. Wszystkim lokatorom stawka opłaty za śmieci zostanie podwyższona na tę przewidzianą dla niesegregujących. Na wypadek, gdyby lokatorzy bądź władze spółdzielni zaprzeczały swej winie, firmy również przygotowały odpowiednie procedury. - W razie stwierdzenia rażących naruszeń ustawy śmieciowej, kierowca śmieciarki będzie robił dokumentację fotograficzną. Jest też taka możliwość, że nie opróżnimy pojemnika i wezwiemy na wizję lokalną przedstawiciela zarządcy - ostrzega Tomasz Marszałek.

Spółdzielnie nie zamierzają jednak łatwo skóry (albo raczej kasy) oddawać. Na informację o fotografowaniu wypełnionych "niewłaściwymi" śmieciami kontenerach Grzegorz Gowarzewski tylko wzrusza ramionami.

- A ja zaprzeczę, że to są śmieci z naszych bloków. I co wtedy? - dopytuje prezes ChSM-u. Wrażenia nie robi na nim też możliwość nieodebrania śmieci przez firmę. - To akurat jest obowiązkiem gminy. Jeśli o to nie zadba, to będziemy mieli drugi Neapol - ostrzega Gowarzewski.

Czujesz się oszukany obietnicami niskich cen za śmieci. Uważasz, że ustawa śmieciowa jest dobra? NAPISZ KOMENTARZ

*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO