Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Ziaja z Chorzowa: Bohater w taksówce [HISTORIA DZ]

Grażyna Kuźnik
Michał Ziaja został przez hitlerowców skazany na karę śmierci. Został ścięty na gilotynie
Michał Ziaja został przez hitlerowców skazany na karę śmierci. Został ścięty na gilotynie arc.
Młody mężczyzna bez dwóch palców lewej ręki pracuje jako taksówkarz w Chorzowie. Są lata 30. XX wieku. Przystojny kierowca nie jest byle kim; to powstaniec śląski spod Opola, bohater bitwy pod Dobrodzeniem. Wtedy powstańcy brawurowo wykorzystali w walce pociąg pancerny. On sam pościnał wszystkie słupy telegraficzne wokół niemieckich strażnic. Po plebiscycie osiadł w Chorzowie.

Michał Ziaja pracuje dużo, jest sam. Jego ukochana została po niemieckiej stronie Górnego Śląska. Pasażerowie, którzy wsiadają do jego chorzowskiej taksówki nie wiedzą, że za parę lat hitlerowcy skażą go trzy razy na śmierć. Hitler daruje mu dwa wyroki, ale trzeciego już nie. Polak jest zbyt niebezpieczny dla III Rzeszy.

Michał jest też bohaterem miłosnej historii, która weszła do legendy II wojny światowej. W Chorzowie kocha dziewczynę, Franciszkę z Zawadzkiego. Jest śliczną blondynką, biegają za nią kawalerowie, ale dwóch najbardziej. Polak Michał Ziaja i Niemiec Artur Gediga. Kiedyś sąsiedzi. Gediga jest teraz gajowym. Dobrze mu się powodzi. Uważa, że Franciszka wybierze na męża mężczyznę urządzonego, zamożnego, dobrego obywatela Niemiec, a nie jakiegoś buntownika Polaka, o podejrzanej przeszłości. Nie czeka go przecież nic dobrego.

Franciszka woli jednak niepokornego Polaka. Michał nie chce narażać jej na problemy; wyjeżdża, żeby się dorobić i dopiero wtedy ściągnąć ją do siebie. Na razie niczego nie może ukochanej zapewnić. W czasie rozstania mieli się przekonać, jak silne jest ich uczucie. Gdy znika rywalowi z oczu, Gediga czuje się pewniej. Nie ma szalonego Polaka, a on tu został. Prosi Franciszkę o rękę.

Dziewczyna grzecznie odmawia. Nie mówi dlaczego, ale wkrótce Gediga rozumie, co się dzieje. W 1933 roku Franciszka Przendziono i Michał Ziaja jednak się zaręczają. Nie mogą bez siebie żyć. Piękna, zakochana w sobie para. I wkrótce odbywa się weselisko. Wszyscy widzą, że Gediga jest w szoku, chodzi jak nieprzytomny. Odtąd zamknął się w sobie, z nikim się nie wiąże, jest ponury i samotny. Aż wybuchła wojna.

Gediga nie wie, co na początku wojny dzieje się z Ziają, bo jest w armii. Kiedy Niemcy, a on razem z nimi, wkraczają do Częstochowy, dostrzega na dworcu znienawidzonego rywala. Michał chce przedostać się na wschód, tam dogonić polskie wojsko. Może by się przemknął, ale Gediga go rozpoznaje. Nie ukrywa triumfu. Zatrzymuje go, oddaje w ręce gestapo - to powstaniec, szpieg! Ziaja nie liczy na litość.

Straszliwie pobity, trafia do więzienia w Opolu. W listopadzie 1940 roku Michał Ziaja staje przed sądem wojennym Rzeszy. Wyrok - trzykrotna kara śmierci. Za zdradę, antyniemiecką działalność przed wojną, szpiegostwo. Czeka go gilotyna. W 1941 roku zostaje ścięty w Brandenburg-Havel.

Franciszka mogła dostać rentę, gdyby oficjalnie wyparła się męża. - Nigdy tego nie zrobię. Śmierć jest niczym wobec miłości - mówi w urzędzie i wychodzi. Żyje w biedzie, Gediga chce się z nią spotkać, ale po jej słowach wyjeżdża na zawsze. Nie wiadomo, jaki był jego dalszy los, po wojnie nikt go już nie widział. A w Zawadzkiem jest ulica imienia Michała Ziaja. Choć powinno być Michała i Franciszki.


*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michał Ziaja z Chorzowa: Bohater w taksówce [HISTORIA DZ] - Dziennik Zachodni