Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Julia Majkrzyk z Piekar Śląskich: Jak się gryfna Jula wydowała [HISTORIA DZ]

Grażyna Kuźnik
Na wesele śląskie kobiety ubierały najpiękniejsze śląskie stroje
Na wesele śląskie kobiety ubierały najpiękniejsze śląskie stroje Izba Regionalna
Julia Majkrzyk urodziła się się 120 lat temu w Piekarach Śląskich. I zostałaby tylko w pamięci bliskich, gdyby nie jej talent do opowieści. Opowiedziała też badaczom, jak wychodziła za mąż - pisze Grażyna Kuźnik

Czy Julia była szczęśliwa w małżeństwie, nie wiadomo, ale swojego ślubu nigdy nie zapomniała. Było to jeszcze przed pierwszą wojną, sto lat temu. Po latach powstało przedstawienie "Wesele piekarskie" z pieśniami i obyczajami takimi samymi, jakie były na jej weselisku. Julia była typową Ślązaczką i w jej rodzinie tradycja bardzo się liczyła.

O tym, jak "się wydowoła", mówiła kiedyś w katowickim radiu, a potem temat podchwycili folkloryści. Jej opowieść ukazała się w książce "Od Cieszyna do Gogolina" wydanej przez Instytut Śląski w Opolu w 1978 roku. Wesele piekarzanki bardzo różniło się od obecnych. Wtedy młoda para nie mogła po ślubie spędzić razem nocy, ani nawet zamieszkać. Bo to byłoby bardzo nieprzyzwoite. Julijka i jej mąż odczekali osobno dwa "tydnie" u rodziców, a potem dopiero dyskretnie wprowadzili się do wspólnego mieszkania.

Jak ubrała się Jula na ślub? Nie miała białej sukni. Zarzuciła na ramiona "ruby szpigel" czyli ozdobną chustę, na szyję sznur bursztynów. Nie czerwone korale. "Korale to ja miała ino na Wielkanoc, Boże Narodzynie, Zielone Świątki, no i bez lato na roztoróżne takie uczty. To bóły za wesołe kolory". Jej druhny miały na głowie garlandy, czyli ozdobne wianki. Gdyby "sie starszo panna wydowała, to by bóły w purpurkach". Ale Julijka była wtedy młoda. Druhny przyszły w jasnych spódnicach, "szczewikach z lakuwanymi balami. Wszystkie były jednakowo oblecóne".

Druhny w domu ładnie przystroiły Julę, "nawet winic mi uwiyły". Potem panna młoda szła z narzeczonym dziękować "mamulkom i ojcom" za wychowanie. Mamulka nakazała córce, że "piniądze, co dostanies za ten winiec, musis schować do pońcochy". Potem można je wydać tylko na coś do gospodarstwa na "gadzina abo krowa". Pan młody płacił za wianek słono. Julijka dostała "pięć złocioków, a to bóło więcej jak sto marek".

"No i terozki wyjyzdzać na ślub. Najprzódzi ludzie weselni i starostowie, i drużby, i druhny, a na ostatku w kolasie to my pojechali". W kościele ślub, potem na obiad do domu. Gdy goście zjedli, poszli na tańce do przygotowanej niedaleko sali, a wszyscy "śpiywali, jak się komu podobało". Wreszcie "cepiny". I piękny wieniec jakaś małpa Julce ukradła, co źle wróżyło.
Po kilku godzinach tańców goście "sie rozlecieli", ale nie aż tak, żeby nie patrzeć, gdzie Jula będzie spać. Wstydu nie było, bo rodzice zabrali ją do domu, a teściowie pana młodego do siebie. "Wszyscy jesce dawali pozór, by się nie pocałuwali". Młodzi wytrzymali bez siebie "dwa tydnie", ale to nic, bo potem żyli razem ponad sześćdziesiąt lat.


*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Julia Majkrzyk z Piekar Śląskich: Jak się gryfna Jula wydowała [HISTORIA DZ] - Dziennik Zachodni