Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Legia Warszawa 2:2. A mogło być lepiej! [RELACJA, OPIS, ZDJĘCIA]

r.mus
Górnik Zabrze zremisował z Legią Warszawa 2:
Górnik Zabrze zremisował z Legią Warszawa 2: Arkadiusz Ławrywianiec / Dziennik Zachodni
Górnik Zabrze zremisował z Legią Warszawa 2:2, po meczu, który kończył w dziesiątkę. Zespół Leszka Ojrzyńskiego wreszcie pokazał charakter i ambicję i chiciaż nadal tkwi w strefie spadkowej, to na Roosevelta powiało optymizmem. Spotkanie oglądało 8,5 tysiąca kibiców.

Górnik Zabrze na zwycięstwo nad Legią czeka już 3,5 roku. Tym razem było blisko. Zespół Leszka Ojrzyńskiego dwukrotnie obejmował prowadzenie i dwukrotnie je tracił. Ostatecznie skończyło się więc na remisie, który zdecydowanie większy niedosyt pozostawił u gospodarzy. Jednym punktem na Roosevelta z Legią pożegnał się Henning Berg. W czasie meczu, w Warszawie, swoją umowę negocjował Stanisław Czerczesow.

Dzięki otwarciu kolejnej części trybuny spotkanie z wicemistrzami Polski oglądało 8,5 tysiąca widzów. Po raz ostatni tyle osób mogło zajmować miejsca w 2011 roku, gdy Górnik gromił łódzki Widzew. Otoczka niedzielnego meczu mogła się podobać: atmosfera rzeczywiście przypominała tę sprzed lat. Z jednym zastrzeżeniem: kibice na miejscach „Torcidy” w pierwszej połowie dwukrotnie odpalili race, co będzie klub sporo kosztowało. I finansowo, bo po pierwszym „pokazie” gra została przerwana ze względu na zadymienie, i sportowo, bo ta przerwa wyraźnie korzystnie wpłynęła na Legię, która po wznowieniu meczu przejęła inicjatywę i po kilkudziesięciu sekundach doprowadziła do wyrównania.

Mecz był dobrym widowiskiem. Zabrzanie dotrzymali słowa i pokazali determinację, będącą firmowym znakiem trenera Leszka Ojrzyńskiego w klubach, w których dotąd pracował. Ich ambicja tym wyraźniej kontrastowała z marazmem, w jakim tkwi Legia. Oba gole dla gospodarzy były zresztą właśnie efektem agresywnej gry, a pierwsza miała dodatkowy smaczek. Gol Oleksandra Szeweluchina został uczczony „kołyską” właśnie dla niego - kilka dni temu Ukraińcowi urodziła się trzecia córka. Po drugiej stronie boiska było tymczasem raczej nerwowo. Michał Kucharczyk wdał się nawet w pyskówkę z Bergiem i chwilę później został zmieniony.

Po zmianie stron oba zespoły zagrały znacznie spokojniej, czekając na szansę zadania jeszcze jednego, rozstrzygającego trafienia. Spokój ten oznaczał,że częściej piłkę przy nogach mieli legioniści, ale z ich rozegrania niewiele wynikało, chociaż szansę meczową miał Aleksandar Prijović, jednak w sytuacji sam na sam z Kasprzikiem trafił w bandę reklamową. Im dłużej trwał mecz tym górnicy mieli mniej sił, więc Ojrzyński wzmacniał defensywę. Sytuacja krytycznie skomplikowała się po drugiej (w ciągu czterech minut) żółtej kartce Kwieka. Legia zamknęła Górnika na jego połowie, kilka razy zadrżały serca Kasprzika i jego kolegów, ale ostatecznie jeden punkt w garści udało się im utrzymać.

Tak padły bramki
1:0 Oleksandr Szeweluchin (4-głową) Rzut rożny wykonał Kwiek, piłkę głową podbił Danch, a Ukrainiec w taki sam sposób dał drużynie prowadzenie..
1:1 Nemanja Nikolić (20-karny) Madej dał pretekst sędziemu do podyktowania karnego po starciu z Broziem. Jedenastka Nikolicia była podręcznikowa.
2:1 Radosław Sobolewski (31) Po rzucie woln ym Kwieka w polu karnym Legii powstało zamieszanie i Sobolewski z bliska wpakował piłkę do siatki.
2:2Nemanja Nikolić (40) Rzeźniczak podał do Nikolicia, a ten w sytuacji sam na sam wygrał z Kasprzikiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!