W efekcie dzieci zaopatrują się poza szkołą, i nadal objadają się śmieciowymi przekąskami. Sklepiki upadają, coraz mniej ucznów korzysta ze stołówek, bo po co płacić za posiłki, których się nie zjada.
Trudno z dnia na dzień zmienić obyczaje żywieniowe dzieci. Tym bardziej, że w domach najpewniej rodzice dodają do posiłków tyle samo soli i cukru, co przed 1 września. Może na początek trzeba było iść na kompromis, zrezygnować z gazowanych napojów, czipsów i batoników, a stołówki zostawić w spokoju. Działać skutecznie. Dziś nie musiałaby min. Kluzik-Rostkowska zdejmować drożdżówek z indeksu.
Zanim zaczęło to być modne, w 2014 r., radni z Tychów wyprowadzili śmieciową żywność ze sklepików. Drożdżówki zostawili w spokoju.
ZOBACZ KONIECZNIE:
DROŻDZÓWKI POWRÓCĄ DO SZKÓŁ
Czy drożdżówki powrócą do szkoły?
*Oto zakręt mistrzów w Katowicach. Każdego dnia ktoś ląduje na barierkach
*Marsz przeciw imigrantom w Katowicach ZDJĘCIA + WIDEO
*Adamek - Saleta ZDJĘCIA + WIDEO CAŁA WALKA
*Merkury Market w Rybniku otwarty! ZOBACZ KONIECZNIE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?