Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cała Polska dyskutuje o rządowym programie in vitro. W Częstochowie działa już od pół roku

Bartłomiej Romanek
Już 1 lipca rusza rządowy program in vitro. W Częstochowie podobny program działa już od ubiegłego roku. Kiedy pierwsze pary będą przechodzić zabiegi finansowane przez rząd, pod Jasną Górą na świecie powinna już pojawić się Milenka - pierwsze dziecko, które urodzi się dzięki miejskiemu programowi in vitro, jedynemu w Polsce. Milenka nie jest jedyna, miasto już czeka na kolejną dwójkę nowych mieszkańców.

Nie wiadomo, czy częstochowskie małżeństwa będą mogły korzystać równocześnie z obydwu programów - rządowego i miejskiego. Ministerstwo zdrowia się waha, ale jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, pary, które przejdą zabieg w ramach miejskiego programu in vitro, już nie będą mogły korzystać z tego rządowego. Oficjalne stanowisko poznamy w poniedziałek. Wczoraj nikt w Warszawie nie był w stanie odpowiedzieć nam na to pytanie, bo wszyscy pochłonięci byli konkursem, który ma wyłonić kliniki współpracujące z ministerstwem przy in vitro.

Programy choć podobne, jednak się różnią. Rządowy jest korzystniejszy. Mogą brać w nim udział wszystkie pary, nie tylko małżeństwa, a maksymalny wiek kobiety wynosi 40 lat. Także proponowane dofinansowanie jest wyższe (7,5 tys. zł).

Częstochowski projekt ma jednak zaletę - pary nie muszą pokazywać dokumentacji świadczącej o tym, że od roku leczą się na niepłodność. Pod Jasną Górą wystarczy jedynie oświadczenie.

- W pierwszej edycji mieliśmy 3 ciąże na 12 zabiegów. To zadowalający współczynnik - mówi Grażyna Stramska-Świerczyńska, naczelnik Wydziału Zdrowia Urzedu Miasta w Częstochowie. Do magistratu w tym roku już wpłynęło 13 zgłoszeń.

Rządowy pomysł w sprawie in vitro stał się od razu sprawą polityczną. Jarosław Kaczyński, prezes PiS, już stwierdził, że "15 tysięcy razy in vitro - to bardzo wiele aborcji". - Polacy mają prawo podejmować decyzje, jak chcą żyć, a nie ulegać tym, którzy mówią, co to jest moralność i na czym polega etyka - odpowiadał minister Bartosz Arłukowicz.

Pod Jasną Górą dyskusja była równie gorąca. Najgłośniej protestował szef klubu radnych PiS, Artur Gawroński, a arcybiskup Wacław Depo nazwał program in vitro "niechlubnym pierwszeństwem". - Myślę, że bardzo dobrze, iż częstochowianki mają prawo wyboru, ale trzeba sobie uzmysłowić, że sam program nie rozwiąże problemu in vitro. Potrzebna jest jeszcze ustawa - zauważa Halina Rozpondek, posłanka PO z Częstochowy.


*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!