Taki wniosek płynie w każdym razie z wczorajszego eksperymentu w Tarnowskich Górach. Sławomir Ziemianek zagrał mężczyznę, który zasłabł na tarnogórskim rynku. Momentalnie pojawiło się obok niego kilka osób: matka z dzieckiem i starsza kobieta. Pytali, co się stało, ale mężczyzna był nieprzytomny. Jako pierwsza zareagowała Zofia Marońska.
- Ja tego człowieka kilka razy uderzyłam po twarzy - opowiadała w emocjach.
- Biedak, ale mam nadzieję, że mi nie odda - dodała, kiedy dowiedziała się, że to tylko pozorowane zasłabnięcie. Potem pani Zofia zaczęła wołać, by ktoś wezwał karetkę. Po minucie z ratusza wybiegł młody człowiek, który sprawnie zaczął udzielać mężczyźnie pierwszej pomocy wraz z masażem serca. Za chwilę dołączyła do niego inna kobieta. W końcu przyjechała karetka. Dopiero wtedy kilkunastu gapiów dowiedziało się, że akcja była pozorowana. Usłyszeli podziękowania za reakcję. Prowokację przeprowadziła Fundacja Świadomi Rodzice, ratownicy stacji Caritas i tarnogórscy urzędnicy.
Po akcji zaprosili gapiów do udziału w szkoleniu z pierwszej pomocy. Urzędnicy przypomnieli, że w ratuszu jest defibrylator. Przez pół roku był - na szczęście - potrzebny tylko raz.
*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?