Dealerzy samochodowi i właściciele stacje paliw powinni wysyłać do Kolei Śląskich listy gratulacyjne. Tylko oni bowiem mają szansę skorzystać na bezprecedensowej decyzji przewoźnika, który postanowił od 1 czerwca zlikwidować niemal 40 procent swoich połączeń.
Reakcję 60 tysięcy pasażerów, którzy codziennie korzystają z usług samorządowego przewoźnika, można łatwo odgadnąć - przy Kolejach Śląskich zostaną tylko ci, którzy nie mają innego wyjścia. Reszta poszuka alternatywy.
Raczej nie znajdzie jej jednak w komunikacji publicznej. Na torach Koleje Śląskie nie mają konkurencji, która mogłaby teraz spróbować wykorzystać swoją szansę (pisaliśmy o tym wczoraj). O pasażerów mógłby skutecznie powalczyć KZK GOP, organizator komunikacji miejskiej w 25 gminach regionu, ale nie widać, by miał taki zamiar.
Nawet zapowiedź wycięcia przez Koleje Śląskie niemal połowy kursów na przecinającej aglomerację trasie Gliwice - Katowice - Sosnowiec - Częstochowa (codziennie podróżuje nią ok. 30 tys. podróżnych) nie stanowi dla planistów Związku naturalnego argumentu na rzecz zwiększenia liczby autobusów.
- Póki co będziemy obserwować sytuację. Nie wykluczamy żadnego scenariusza, ale jako że wkrótce rozpoczną się wakacje, kiedy liczba podróżujących komunikacją publiczną zawsze maleje, to z wyciąganiem wniosków poczekamy do października - mówi Anna Koteras, rzeczniczka KZK GOP.
Tak długo na pewno nie będzie czekać Miejski Zakład Komunikacji w Tychach. Dziś jego władze ślą do Kolei Śląskich i marszałka listy protestacyjne licząc, że ocalą choć część kolejowych połączeń do Katowic w godzinach szczytu. Jeśli tak się nie stanie, MZK zlikwiduje część swoich połączeń autobusowych. Tych, które dowożą pasażerów pod przystanki kolejowe.
- Po co mamy wozić powietrze? - pyta Andrzej Ochman, szef tyskiego MZK. Nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że po 1 czerwca chętnych do podróżowania koleją będzie znacznie mniej. Przypomina, że niedawno firma wycięła z rozkładu 2 linie autobusowe (E1 i 400) do Katowic.
- Naciskały na to Koleje Śląskie, chcąc byśmy dopasowali komunikację autobusową do pociągów. Zrobiliśmy tak, jak chcieli i teraz zostaliśmy na lodzie - mówi rozgoryczony Ochman.
Do grona protestujących przeciwko planowanym cięciom w rozkładzie jazdy Kolei Śląskich dołączyła tymczasem Solidarność. Związkowcy wystąpili do marszałka województwa śląskiego z apelem o wycofanie się z zakrojonych na taką skalę redukcji połączeń. Zapowiedzieli ponadto, że przygotują własny projekt działań na rzecz uzdrowienia pasażerskiego transportu kolejowego w regionie.
"Funkcjonowanie kolejowych przewozów pasażerskich w regionie wygląda dużo gorzej niż przed »reformą«, a zapowiadana na czerwiec likwidacja około 40 proc. kursów pociągów Kolei Śląskiej oznacza już stan katastrofalny (...) Planowane cięcia kursów pociągów oznaczają też utratę następnych miejsc pracy w pasażerskim transporcie kolejowym w naszym województwie" - piszą związkowcy w liście do marszałka.
*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?