Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ernest Wilimowski strzelił 10 goli w meczu i... zasłużył na krytykę

Marcin Zasada
Pochodzący z Katowic Ernest Wilimowski mówił o sobie, że jest Górnoślązakiem. Strzelał bramki dla Polski i dla Niemiec
Pochodzący z Katowic Ernest Wilimowski mówił o sobie, że jest Górnoślązakiem. Strzelał bramki dla Polski i dla Niemiec ARC
74 lata temu 21 maja 1939 r. Ernest Wilimowski strzelił 10 bramek w ligowym meczu Ruchu Chorzów z Unionem Touring Łódź. 10 z 12, jakie tego dnia zdobyła jego drużyna. Choć już wtedy było wiadomo, że to piłkarski rekord, jakiego nikt nigdy nie pobije, prasa bez emocji podsumowała niezwykły wyczyn. Skąd brała się niechęć wobec genialnego śląskiego futbolisty? Chodziło o oskarżenia o zakamuflowaną opcję niemiecką czy może o konflikt z dziennikarzami?

"Gra Wilimowskiego nie była bez zarzutu. Było w niej za dużo cyrkowych sztuczek i za mało pomocy sąsiadom, na czym stracił dobrze grający Wodarz" - 22 maja 1939 r. pisał "Przegląd Sportowy" w relacji z meczu Ruch - Union. 10 bramek i za dużo cyrkowych sztuczek? Inne gazety nawet nie wspomniały, ile dokładnie goli zdobył Wilimowski. A w "Polsce Zachodniej" można przeczytać, że Ruch prowadził "wyjątkowo świetnie dysponowany Peterek".

ZOBACZ KONIECZNIE:
ERNEST WILIMOWSKI NA ARCHIWALNYCH ZDJĘCIACH

Szulik: Widziałem Ernesta Wilimowskiego na żywo. To był najwybitniejszy piłkarz!

- Mój ojciec, który twierdził, że Ernest był najlepszym polskim piłkarzem, mówił mi, że w tych czasach był tzw. zapis na Wilimowskiego. Gdy strzelał bramki dla polskiej reprezentacji, dziennikarze nie wymieniali nawet jego nazwiska - opowiada prof. Jan Miodek, fan Ruchu Chorzów.

CZYTAJ KONIECZNIE:
HIASTORIA ŚLĄSKA WEDŁUG DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Wiosną 1939 r. Ernest tłumaczył się z oskarżeń o proniemieckość. W wydanym oświadczeniu podkreślał: "Tego rodzaju zarzuty są nieprawdziwe i bezpodstawne, bowiem (…) jestem Polakiem i w miarę możliwości pracowałem dla dobra sportu polskiego". Zdaniem Andrzeja Gowarzewskiego, twórcy Encyklopedii Piłkarskiej Fuji, bojkotowanie Ernesta w mediach było skutkiem jego konfliktu z dziennikarzami.

- Pewnego razu powiedział wprost, co o nich sądzi i tak narodził się front przeciwko niemu - uważa Gowarzewski, który kilka razy miał przyjemność rozmawiać z Wilimowskim. Obecnie pracuje nad jego biografią.

Fakt: Ernest nie miał łatwego charakteru, a jego występy w niemieckich klubach (szczególnie w policyjnym PSV Chemnitz) i reprezentacji były fatalnie odbierane w powojennej Polsce.

- Ale w opiniach na jego temat za dużo było emocji związanych z rozliczeniami tamtych czasów. Nie dostrzegano śląskiej specyfiki, tylko piętnowano negatywne postawy - mówi prof. Ryszard Kaczmarek, historyk. - Wilimo-wski kiedyś był bohaterem narodowym. Potem wplątano go w dyskurs narodowy. A przecież, przy swoim dramatycznym życiorysie, tym, na czym zależało mu najbardziej, była gra w piłkę.

Wilimowski zmarł w 1997 r. w Karlsruhe. Po wojnie ani razu nie odwiedził rodzinnego Śląska.

Ernest Wilimowski: Polak, Niemiec czy Górnoślązak? NAPISZ KOMENTARZ



*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!