Filozof i teolog Tomasz z Akwinu mówił: „Sztuka nie wymaga, by artysta dobrze postępował, lecz by tworzył dobre dzieło”. Dlaczego zatem ważne jest w biografii Wojciecha Kilara, ile pił wódki i jak często odmawiał różaniec?
Bo to, że poznajemy go jako człowieka sprawia, że staje się nam bliższy. Fakt, że wielki artysta był na co dzień taki zwyczajny, może służyć pokrzepieniu serc zwykłego czytelnika.
Wojciech Kilar przyznał, że znalazłaś do niego „klucze”. To duży komplement, bo kompozytor był dla dziennikarzy trudnym rozmówcą. Jak tobie udało się do niego dotrzeć?
Nasze pierwsze wywiady, które publikowałam w „Gościu Niedzielnym”, były miłe, kulturalne, ale chłodne. Potem przeszliśmy na etap pogaduszek telefonicznych, najczęściej po 22.00. Kiedyś zadzwoniłam po południu, ale mi przerwał, że nie chce rozmawiać. Okazało się, że przerwałam mu poobiednią drzemkę, a tego bardzo nie lubił. Z biegiem lat nasze rozmowy stały się przyjacielskie i wykraczały poza dziennikarskie tematy.
„To był ostatni dżentelmen, zachowujący się z pełną kulturą”, mówi na łamach twojej książki Joanna Wnuk-Nazarowa. Jednak potrafił ofuknąć, lubił świńskie kawały.
Wiele osób mi mówiło, że opowiadał świńskie kawały, ale przy mnie - nigdy. Teraz liczę na to, że kiedyś przyśni mi się i powie choć jeden z nich.
CZYTAJ CAŁĄ ROZMOWĘ NA ŚLĄSK PLUS
*Policjanci z Częstochowy skasowali film, na którym biją chłopaka. Ale jest drugi ZOBACZ?
*Wielki powrót Kamila Durczoka. Dawny szef Faktów TVN zadebiutował w nowej roli
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Rolnik szuka żony. Co wydarzy się w odcinku 7?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?