Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nad Michelem Platinim też zbierają się czarne chmury. Rykoszet czy afera?

Rafał Musioł
Szef UEFA przyznał, że dostał pieniądze od Seppa Blattera, ale tłumaczy, że były to zaległe pensje. Tyle, że bez uzasadniających je umów i źle policzone...

Francuski dziennik „Le Mon-de” zdetonował kolejną bombę w aferze korupcyjnej w światowej piłce. Szef UEFA, Michel Platini przyznał, że na 1,8 miliona franków szwajcarskich (ponad 7 mln zł), jakie otrzymał w 2011 roku od Seppa Blattera, nie miał żadnego pokwitowania.

- To była umowa dżentelmeńska - stwierdził Francuz.

Jego zdaniem cała sprawa ma źródło w 1998 roku. Wówczas prezydent FIFA miał mu zaproponować współpracę za milion franków rocznie.

Wkrótce potem Blatter miał mu jednak oświadczyć, że wypłata takiej pensji jest niemożliwa, więc panowie ustalili, że kwota zostaje zmniejszona do 300.000 franków rocznie. Ale i te pieniądze do Platiniego nie trafiły.

Zniecierpliwiony Francuz postanowił się o nie upomnieć, wystawiając dla FIFA rachunek na 2 miliony franków za lata 1998-2002. Kwota wynikła rzekomo z pomyłki, bo Platini zamiast 300.000 policzył pół miliona. Nie ma jednak umów o pracę uzasadniających ten przelew.

- Bo nasze porozumienie miało charakter porozumienia dżentelmeńskiego - twierdzi Platini. - Nie dostrzegam w tym skandalu, nie rozumiem także dlaczego zostałem postawiony w jednym szeregu z ludźmi, którzy są obecnie oskarżani o czynny udział w aferze korupcyjnej.

Na pytanie czy już sama propozycja płacy w wysokości miliona franków szwajcarskich rocznie nie była szokująca, Platini odparł, że w okresie o którym mowa pracował wyjątkowo ciężko, towarzyszył też Blatterowi w służbowych podróżach.

Warto przypomnieć, że Blatter i Platini 8 października zostali zawieszeni przez Komisję Etyczną FIFA na 90 dni.

- Nie mam sobie nic do zarzucenia. Nie zmieniam też zdania i zamierzam kandydować na stanowisko prezydenta FIFA - potwierdził Platini.

Oprócz niego udział w wyborach ogłosił też książę Ali bin Al-Hussein. Jordańczyk próbował już pokonać Blattera kilkanaście tygodni temu, ale przegrał ze Szwajcarem w pierwszej turze i wycofał się z drugiej. Triumfator wkrótce jednak ogłosił, że poda się do dymisji, co oznacza, że kolejne wybory zostaną przeprowadzone w 2016 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nad Michelem Platinim też zbierają się czarne chmury. Rykoszet czy afera? - Dziennik Zachodni