Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

DURŚ o polityce nie myśli... na razie. RAŚ ma się czego obawiać?

Jacek Bombor
DURŚ chce przede wszystkim przyciągać młodych - mówi Rafał Rzepka (siedzi), wiceprezes nowej organizacji
DURŚ chce przede wszystkim przyciągać młodych - mówi Rafał Rzepka (siedzi), wiceprezes nowej organizacji facebook
Nowe stowarzyszenie DURŚ, czyli Demokratyczna Unia Regionalistów Śląskich, na razie walczy o ochronę gwary.

Teraz języka śląskiego szkoły często uczą w tajemnicy, jakby w konspiracji. A my chcemy doprowadzić do tego, by robiono to w ramach oficjalnego programu. To nasz główny cel - mówi nam Józef Porwoł, szef nowego rybnickiego stowarzyszenia o skomplikowanej nazwie: Demokratyczna Unia Regionalistów Śląskich. W skrócie DURŚ, co w śląskiej gwarze oznacza „ciągle”, „cały czas”.

Stowarzyszenie oficjalnie zarejestrowano 3 września, w ubiegłym tygodniu ruszyła oficjalna strona internetowa. Stowarzyszenie ma przede wszystkim przyciągnąć młodych, choć szefem jest doświadczony, 59-letni Porwoł, na co dzień pracownik dozoru w Zakładzie Elektrociepłowni na Rymerze w Rybniku, odpowiadającego za dostarczanie ciepła do dzielnicy Niedobczyce. Prywatnie Porwoł to pasjonat śląskiej mowy, historii, pisze nawet poezję w języku śląskim, stworzył z naukowcami komisję kodyfikacyjną języka śląskiego. - Chcemy walczyć o język śląski, jego oficjalnie ustanowienie, tak, by nie stał się on martwym. Bo bez języka nie będzie nas, Ślązaków. Jest też ważne, by w domu „godali” nie tylko starsi, ale też młode pokolenie - mówi nam Porwoł.

Będzie w stowarzyszeniu organizował spotkania z prezydentami i burmistrzami miast, wójtami, dyrektorami szkół, by śmielej wprowadzać na lekcje regionalizmu śląskie tematy. - Nikt nie uczy pięknej śląskiej historii, poezji, a przecież mamy się czym pochwalić - mówi.

Stowarzyszenie będzie działać w kontrze do „większego brata” - Ruchu Autonomii Śląska?

- Nic takiego, prywatnie to nasi koledzy, nie wchodzimy sobie w drogę, chociaż nie wszystko co robi RAŚ, nam się podoba - mówi Porwoł, ale nie chce rozwijać tej myśli. - My na razie nie mamy aspiracji politycznych. Gdy już osiągniemy odpowiednie zaplecze, zarobimy na szacunek w regionie, będziemy mogli pomyśleć o udziale w wyborach różnego rodzaju szczebla - mówi nam Porwoł. W samym RAŚ przyznają, że DURŚ ma u siebie ludzi znanych w ich ugrupowaniu.

- Znam pana Porwoła, Rafała Rzepkę. Z nimi współpracowaliśmy choćby przy zbieraniu podpisów podczas akcji przed ponad rokiem, na rzecz uznania Ślązaków za mniejszość etniczną. Jeśli mają taką potrzebę stworzenia własnej organizacji, wypada się tylko cieszyć. I życzyć powodzenia - mówi nam Jerzy Gorzelik zapewniając, że RAŚ po stworzeniu DURŚ „strach nie obleciał”. Kto wie, może wkrótce staną się częścią większej śląskiej partii regionalnej. Nad jej powołaniem RAŚ pracuje od dłuższego czasu…

- Ma integrować integrować śląskie środowiska, więc w przyszłości może się spotkamy z DURŚ w ramach większej struktury. Tego bym nie wykluczył - mówi Gorzelik.

RAŚ liczy obecnie ok. 1800 członków, DURŚ - ok. 20 osób. Wspomniany przez Gorzelika Rafał Rzepka to dziś wiceprezes nowego stowarzyszenia, 21-letni student kierunku doradztwo personalne na Uniwersytecie Śląskim. - W RAŚ podejmowane są kwestie decentralizacji, Związek Górnośląski to tradycja, Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej skupia się na sprawach narodowościowych, a DURŚ chce zająć się kwestiami młodych Ślązaków i walki o język śląski. Podział kompetencji pozwoli lepiej zorganizować ruch śląski - uważa Rzepka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!