Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice: zwęglone zwłoki kobiety w kanale. Policja wyjaśnia okoliczności tragedii

Justyna Przybytek
Katowicka policja wciąż wyjaśnia okoliczności tragedii, jaka w niedzielę wydarzyła się w kanale ciepłowniczym w rejonie ulicy Murckowskiej. Przypomnijmy: w kanale wybuchł pożar, policjanci wynieśli z wnętrza pijanego mężczyznę, niestety w pożarze zginęła kobieta.

Katowiccy strażacy wstępnie ocenili, że w kanale doszło do zaprószenia ognia. Tę opinię podtrzymują też policjanci. - Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia – mówi Jacek Pytel, rzecznik Policji w Katowicach. Jak dodaje nie ma informacji, aby w kanale doszło do podpalenia.

Tak naprawdę nie wiadomo jednak, co się wydarzyło. Być może od niedopałka papierosa zapaliły się śmieci znajdujące się w kanale. - W takich miejscach jest ciepło, nie trzeba dodatkowo palić na przykład ogniska – ocenia Andrzej Płóciniczak, rzecznik Straży Pożarnej w Katowicach.

Dym unoszący się znad kanału o godz. 4. nad ranem w niedzielę zauważyli policjanci z Komisariatu V w Katowicach. Słysząc wołanie o pomoc, nie bacząc na własne bezpieczeństwo, zeszli do środka, czołgając się dotarli do mężczyzny i wynieśli go na zewnątrz. Jak się okazało był pijany, ale cały i zdrowy. Policjanci jeszcze raz zeszli do kanału. - Wewnątrz panowała już jednak bardzo wysoka temperatura przy wciąż rosnącym zadymieniu. Z uwagi na zagrożenie życia, po krótkich poszukiwaniach, wyszli na zewnątrz – wyjaśniają mundurowi.

Na miejsce przyjechali strażacy. Z kanału wyciągnęli mocno zwęglone zwłoki kobiety.

Kanały ciepłownicze w rejonie ulicy Murckowskiej i w Dolinie Trzech Stawów, to miejsce gdzie koczują bezdomni. Służby – straż miejska, ale też pracownicy katowickich noclegowni – regularnie ich tu odwiedzają i dowożą jedzenie, po czym odjeżdżają, bo bezdomni tego miejsca opuścić nie chcą i zostają w kanałach.

Krzysztof Podlas, szef noclegowni z ulicy Sądowej w Katowicach, który kanały objeżdża, mówi, że bezdomni żyją w nich przez cały rok. - Wiosną, latem, jesienią i zimą. Jeżdżę po kanałach od dziewięciu lat i jeszcze wszystkich miejsc, w których przebywają nie znamy, ciągle odkrywamy nowe „dziuple” - wyjaśnia. Jak dodaje 80 proc. z nich spożywa alkohol. - Są też trzeźwi, zdarzają się przypadki, że zgadzają się, aby ich zabrać do noclegowni, ale opuszczają ją po dwóch, trzech dniach. Powód? W noclegowniach nie ma miejsca, w kanale mają więcej prywatności – tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!