Referendum w Rudzie Śląskiej: Prokuratura zasypana wnioskami

Dwa tygodnie temu podczas konferencji w rudzkim magistracie prezydent Dziedzic wydała oświadczenie, z którego wynika, że podczas zbierania podpisów pod wnioskiem referendalnym doszło do nieprawidłowości. Chodzi o dostęp do bazy danych osobowych UM.

CZYTAJ KONIECZNIE:
REFERENDUM 24 CZERWCA 2012 W RUDZIE ŚLĄSKIEJ NIEWAŻNE. ZOBACZ DLACZEGO

Jak oświadczyła Grażyna Dziedzic: wykryto, że jeden z urzędników bezprawnie sprawdzał dane ponad 1300 mieszkańców. Urzędnik przyznał, że pomagał w weryfikacji i poprawianiu list referendalnych. Ponoć wyjaśnił, że zrobił to na prośbę jednego z referendystów. Sprawa trafiła do prokuratury i komisarza wyborczego. Ale inicjatorzy referendum nie składają broni.

- Złożyliśmy do prokuratury dwa zawiadomienia. Pierwsze dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa przez panią Dziedzic, polegającego na pomówieniu i zniesławieniu naszej grupy inicjatywnej - wyjaśnia Bartosz Szabatowski, pełnomocnik referendystów. - Odnosi się to do pewnych słów wypowiedzianych przez prezydent na antenie telewizji Sfera i do pomówień, jakie padły od 13 maja (od dnia konferencji - przyp. red.).

Drugie zawiadomienie do prokuratury dotyczy afery z "wyciekiem" danych. - Prezydent, działając jako administrator danych osobowych, ujawniła osobom trzecim dane ponad tysiąca osób. Podobna skarga w ciągu 30 dni trafi też do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych - zapowiada Szabatowski.

Dodajmy, że komisarz wyborczy ma jeszcze ok. dwóch tygodni na weryfikację podpisów.

*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO