Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co o Śląsku musi wiedzieć gen. Krzysztof Jarosz komendant śląskiej policji

Aldona Minorczyk-Cichy
Nowy śląski komendant, gen. Krzysztof Jarosz, już w Katowicach
Nowy śląski komendant, gen. Krzysztof Jarosz, już w Katowicach Lucyna Nenow
Gen. Krzysztof Jarosz, nowy komendant śląskiej policji, który przyjechał do nas z Wielkopolski, to dobry fachowiec, ale niestety sam przyznaje, że o Śląsku wie niewiele. Przygotowaliśmy więc dla nowego szefa naszych policjantów krótką instrukcję obsługi śląskiego garnizonu, trochę policyjnej wiedzy historycznej oraz minisłownik naszej gwary lub języka, bo tu zdania są podzielone.

To wiedza komendantowi niezbędna. Przecież musi rozumieć o co chodzi, gdy jego podwładni będą się tłumaczyć: "Pitnoł nam ten gorolski gizd z giwerom, bo naszo fałwyja chyciła pana kole tankszteli na autobanie". No, niby proste, a jednak dla kogoś spoza regionu taki raport może być zagadką. A przecież tu trzeba działać ostro i zdecydowanie. I odpowiedzieć bez wahania: "Co wy mi tu fandzolicie posterunkowy, teroz bydziecie robić na nocno szychta!"

CZYTAJ KONIECZNIE WYWIAD Z NOWYM KOMENDANTEM:
GEN. JAROSZ: W POLICJI OBOWIĄZUJE ROZKAZ. NIE MOŻE BYĆ MARAZMU!

Nowy komendant musi wiedzieć również, dlaczego w skądinąd świetnej szkole policji w Katowicach radiowozy jadą na sygnale pchane przez funkcjonariuszy. Musi wiedzieć, że odwiedzając komisariaty i komendy warto ostrożnie zaglądać... do szaf. Przypominamy również historię Krakowiaka, Zielonego Oczka oraz kilka innych ciekawostek.

Dobrze jest o takich sprawach wiedzieć, żeby spokojnie brać się do nowych obowiązków. A co o swoim nowym zdaniu mówi generał. Jarosz? Zdradził nam, że początkowo do przeprowadzki na Śląsk podchodził sceptycznie: - Teraz jestem dumny, że zostałem śląskim komendantem policji, że będzie mi dane dowodzić tą jednostką - twierdzi.

Generał Krzysztof Jarosz, śląski komendant policji, to fachowiec, ale jak sam przyznaje, o Śląsku i garnizonie wie póki co niewiele. Dlatego, aby pomóc mu w niewątpliwie trudnych początkach, podpowiadamy rzeczy dla nas oczywiste, ale dla policjanta, który większość życia spędził w Wielkopolsce, już niekoniecznie.

  1. Szkoła Policji w Katowicach jest uznawana za jedną z najlepszych w kraju. Ma najnowocześniejsze miasteczko symulacyjne w Europie, w którym można ćwiczyć zatrzymywanie przestępców, odbijanie zakładników, obezwładnianie osób agresywnych. Jednak to z tą szkołą związana była kompromitująca historia. Ponieważ brakowało pieniędzy na paliwo, zamiast podjeżdżać do "miasteczka" radiowozem na sygnale, funkcjonariusze... wpychali go. Oby kandydaci na policjantów nie przenosili tego przyzwyczajenia na prawdziwą służbę.
  2. Borelioza to choroba, na którą cierpiał gen. Mieczysław K., były śląski komendant policji. To ona była oficjalnym powodem jego odejścia ze służby. Niedługo potem postawiono mu zarzuty korupcyjne. Trafił do aresztu i pod sąd. Z części zarzutów go uwolniono, ale nadal stawia się przed obliczem Temidy. Radzimy wystrzegać się kleszczy. Tym bardziej że w tym roku jest ich u nas plaga.
  3. Krakowiak - wiemy, że gen. Jarosz rodem jest z Krakowa. Lubimy i to miasto, i jego mieszkańców. Jest jednak pewien wyjątek. To Janusz T., ps. Krakowiak. W latach 90. przyjechał z grodu Kraka na Śląsk i mocno narozrabiał. Jego grupa terroryzowała przez lata region. Napady, wymuszanie haraczy, pobicia, narkotyki. Obecnie Krakowiak siedzi. Ma na koncie kilka wyroków i toczące się nadal sprawy sądowe.
  4. Zielone Oczko - dzisiaj popularna, działająca już pod inną nazwą i z nowym właścicielem restauracja w katowickim parku im. Tadeusza Kościuszki. To urokliwe miejsce, ale idąc tam na spotkanie, trzeba mieć świadomość, że przed laty to miejsce było powiązane z "Simonem", jednym z groźniejszych przestępców w regionie w latach 90. oraz z jego żoną, Mariolą. "Simon" został zastrzelony na parkingu przed tą restauracją, kiedy wsiadał do auta.
  5. Szafy - kiedy gen. Jarosz będzie odwiedzać komisariaty i komendy, radzimy dyskretnie zaglądać za... szafy. Niestety, przed laty zdarzało się, że tam właśnie lądowały niektóre sprawy drobnych przestępstw. Nie rejestrowano ich w trosce o dobre statystyki. A nuż parę z nich nadal leży za szafami?

Podręczna ściąga dla generała

Generałowi z Poznania służymy pomocą. Dzięki słownikowi śląsko-polskiemu lepiej porozumie się z podwładnymi:
Altrajch - teren Zagłębia Dąbrowskiego
Autobana - autostrada
Beblać - gadać głupoty
Bolok, bolawe - siniak, miejsce bolesne od uderzenia
Breweryjo - awantura
Chabić - kraść
Chachmęcić - prowadzić lewe interesy, kombinować
Chachnąć - uderzyć
Cigareta - papieros
Fojerman - strażak
Gericht - sąd
Gitra - kraty
Giwera - karabin lub broń
Gizd - łobuz, chuligan (ty giździe pieroński - ty draniu)
Gorol - nie-Ślązak
Hereszt - areszt
Jakla - marynarka
Larmo - hałas, krzyki
Łostuda - kłótnia
Mobilniok - telefon komórkowy
Naprany - pijany
Paker - muskularny mężczyzna
Pana - przebita opona
Piznąć - uderzyć
Szandara - policjant
Sztama - porozumienie
Tanksztela - stacja benzynowa.
Źródło: godka.pl/slaskopolski.html

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!