Rynek używanych części zamiennych, to potężny już dział gospodarki zatrudniający dziesiątki tysięcy ludzi. Nie wszystkie jednak używane elementy wyposażenia auta powinny trafić ponownie na rynek i być montowane. Właśnie zaczął się sezon wymiany opon letnich na zimowe. Czy zakup używanych zimówek to dobre i bezpieczne rozwiązanie?
Opon brak na liście odpadów kasacyjnych
Zakup używanych części zamiennych do auta bywa dobrą metodą na ograniczenie kosztów napraw i wielu wypadkach nie ma w tym nic złego.
- W przypadku elementów karoserii, po wymianie otrzymamy lepszy efekt montując używany oryginał niż nowy rzemieślniczy zamiennik. Część jest przecież fabryczna, dobrze zabezpieczona przed korozją, pozwalająca na dokładne spasowanie z pozostałymi elementami auta a często nawet we właściwym kolorze - mówi mechanik Michał Poloczek z katowickich Bogucic. Dodaje jednocześnie, że wiele innych podzespołów takich jak osprzęt silnika skrzynie biegów, po wymontowaniu i ewentualnych naprawach mogą być z powodzeniem użyte powtórnie.
Jest też lista używanych podzespołów i elementów których absolutnie nie wolno montować ponownie w samochodach. Ich stosowania zakazuje kodeks drogowy. Wykaz opublikowany jest w rozporządzeniu ministra. Chodzi m.in. o poduszki powietrzne, fotele z wbudowanymi poduszkami, klocki, szczęki hamulcowe, przewody hamulcowe, tłumiki, immobilisery, alarmy, katalizatory, elektronikę systemu bezpieczeństwa, przeguby zawieszenia, filtry, instalacje gazowe, pasy bezpieczeństwa, zawory EGR i blokady kierownicy. I choć na liście znalazły się nawet wycieraczki, używanych opon na niej nie ma.
Opony używane, ale prawie jak nowe
Składy opon używanych można znaleźć w każdym mieście. Zazwyczaj też każda stacja demontażu samochodów oferuje koła z oponami zdjętymi z konkretnego złomowanego auta. Również osoby prywatne sprzedają w sieci opony często pisząc, że zostały im po sprzedaży samochodu. Wszyscy działają legalnie i mają swoich klientów.
- To, że opona jest używana, nie dyskwalifikuje jej do ponownego zamontowania w aucie. Tysiące kierowców montują własne używane opony na kolejny sezon, jeśli spełniają wymogi bezpieczeństwa - mówi Krzysztof Żurek ze składu opon w Sosnowcu Pogoni i dodaje, że opona letnia nie powinna mieć niższego bieżnika niż 3 mm a zimowe trzeba zmienić jeśli bieżnik ma mniej niż 4-4,5 mm.
- Wyższy bieżnik w przypadku „zimówek” to konieczność, biorąc pod uwagę warunki w jakich opona jest eksploatowana. Głębsze rowki i lamele znacznie poprawiają przyczepność w tru-dnych sytuacjach drogowych. Oprócz stanu opony trzeba wiedzieć też skąd ona pochodzi i czy przypadkiem nie została zdemontowana z auta powypadkowego - kończy.
Okazuje się bowiem, że opona powypadkowa może na zewnątrz świetnie wyglądać, jednak uszkodzona jest jej struktura wewnętrzna i stanowi realne zagrożenie w ruchu.
- Czasem w mediach pojawia się informacja o wypadku drogowym a na miejscu zdarzenia policjant wypowiada już niemal formułkę; „Kierowca stracił panowanie nad kierownicą i z niewiadomych przyczyn skręcił na przeciwległy pas ruchu gdzie zderzył się czołowo...”. Ową niewiadomą przyczyną mogła być wadliwa używana opona, która nagle wystrzeliła. Kłopot w tym, że wypadek drogowy, to nie katastrofa lotnicza i nikt szczegółowo nie bada podzespołów aut biorących w niej udział - mówi Michał Kopeć, ekspert motoryzacyjny i instruktor ecodrivingu.
Wymianę, choć za oknem złota jesień, czas zacząć
Co roku powtarza się ten sam scenariusz. Szturm na warsztaty wulkanizacyjne zaczyna się dopiero po pierwszych poważnych opadach śniegu i wówczas pracują one od rana do wieczora. Brak wolnych terminów sprawia, że nie wszyscy kierowcy mają szansę wymienić opony i zmuszeni są jeździć na letnich mimo mrozu, śniegu i błota na drodze. Mimo, że obecnie w ciągu dnia temperatura rośnie, o poranku gdy jedziemy do pracy i po południu gdy z niej wracamy jest zazwyczaj poniżej 7 st. C a to temperatura w której już powinniśmy używać zimówek.
Zimowe, letnie, wielosezonowe
Właśnie teraz kupując opony warto zadać sobie pytanie: czy dobre opony całoroczne to lepsze rozwiązanie niż tanie zimówki? Z niezależnych testów przeprowadzonych w Niemczech jasno wynika, że lepiej kupić porządne nowe opony wielosezonowe niż kiepskie zimówki, zwłaszcza jeśli auto którym jeździmy, to popularny model miejski, służący do dojazdów do pracy.
- W mieście szansa na prawdziwą zimę i ryzyko jazdy po śniegu ogranicza się do kilkunastu dni w roku. Drogowcy, choć zazwyczaj spóźnieni, w końcu dają sobie radę z odśnieżeniem dróg. Jeżdżąc na oponach wielosezonowych oszczędzamy rocznie co najmniej 120 zł na wymianie co nie jest bez znaczenia przy zakupie nowego kompletu. Jeśli jednak regularnie odwiedzamy Beskidy nie mówiąc o Alpach, to opony zimowe stają się automatycznie wyposażeniem obowiązkowym - mówi Kopeć.
=
*Firmy pogrzebowe z woj. śląskiego umierają przez długi
*Nowi posłowie i senatorowie z woj. śląskiego ZOBACZ
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ
*PiS chce zlikwidować gimnazja i obowiązek szkolny 6-latków REFORMA SZKOLNA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?