Sara Nowak, tegoroczna absolwentka IV LO im. Chrobrego w Bytomiu, od kiedy zdała egzamin dojrzałości, zamiast odpoczywać na wakacjach, a potem rzucić się w wir studenckiego życia, po prostu zabrała się do pracy.
O jej decyzji pisaliśmy miesiąc temu na łamach Dziennika Zachodniego. Sara marzy o studiach poza granicami Polski. Ale sama postanowiła na nie zarobić. Jej decyzja zrobiła wrażenie na wielu osobach. Dlaczego? Bo Sara to jedna z 21 najlepszych tegorocznych maturzystów w Polsce.
Egzaminy zdała świetnie, na 100 procent
Laureaci wybierani byli w ramach II edycji ogólnopolskiego konkursu „Matura na 100 procent”, organizowanego przez krakowską Fundację „Zawsze Warto” z Centralną Komisją Egzaminacyjną.
A jednak zamiast pójść na studia, Sara zaczęła pracę jako kasjerka w jednej z gliwickich restauracji. Kiedy o bytomiance zrobiło się głośno, wiele osób zadeklarowało, że pomoże dziewczynie zdobyć pieniądze na wymarzone studia.
Jednak Sara tej pomocy wcale nie chce. - Dostałam kilka sygnałów z portali konsultingowych. Ale organizacje zbiórek publicznych, imprez pt. „Zbieramy na studia dla Sary”, są zwyczajnie sprzeczne z moimi wartościami i deklaracjami - podkreśla dziewczyna.
Dodaje, że po publikacjach w internecie, odezwały się do niej osoby studiujące poza Polską, chętne, aby podzielić się swoim doświadczeniem.
W naszej pierwszej rozmowie, miesiąc temu, mówiła bowiem o tym, że sama chciałaby się angażować w działalność charytatywną, by pomóc innym.
Na jakie studia zbiera pieniądze bytomianka?
- Wciąż nie mam wybranej uczelni. Waham się, czy studiować w Wielkiej Brytanii, czy może w Niemczech. Wiem, że jeśli będę miała trochę oszczędności i pracę na pół etatu, to sobie tam na miejscu poradzę - podkreśla Sara.
Nie zmieniły się jej plany, co do wyboru kierunku. Będą to na pewno nauki ścisłe, a konkretnie specjalizacje związane ze statystyką.
Stypendium naukowe albo ciężka praca
- Mam taki mały biznesplan, ale tak naprawdę w sumie trudno mi powiedzieć, ile potrzeba mi na to pieniędzy - mówi dziewczyna.
Czas na podjęcie decyzji i konkrety dała sobie do końca roku. A gdyby jej marzenie chciały spełnić władze miasta, w którym mieszka? Albo tajemniczy sponsor? - Gdyby to był oficjalny przekaz o nazwie np. stypendium, to pewnie bym się zastanowiła - śmieje się Sara.
O ewentualną pomoc finansową dla Sary zapytaliśmy w bytomskim Urzędzie Miejskim. - Postaramy się umówić spotkanie z prezydentem i zastanowimy się nad pomocą - mówi Aleksandra Szatkowska, rzeczniczka UM.
Na razie Sara wierzy w swoje możliwości. Z pracy jest zadowolona, nie narzeka. Chyba tylko na dojazdy, bo pracuje w Gliwicach, a mieszka w Bytomiu. A to i czas, i pieniądze.
- Gdyby ktoś mi zaproponował pracę gdzieś bliżej, to na pewno byłabym zainteresowana - przyznaje. Uczennicy bardzo kibicują nauczyciele z jej dawnej szkoły. - Mieliśmy już kilka telefonów z pytaniami, jak pomóc Sarze. Jesteśmy bardzo dumni z naszej absolwentki - mówi Bożena Balcerak, wicedyrektor IV LO.
*Firmy pogrzebowe z woj. śląskiego umierają przez długi
*Nowi posłowie i senatorowie z woj. śląskiego ZOBACZ
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ
*PiS chce zlikwidować gimnazja i obowiązek szkolny 6-latków REFORMA SZKOLNA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?