Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślonski suchar na dzisiej: Poznajcie autorów HITY INTERNETU to ich pomysł

Katarzyna Pachelska
Grzegorz Kulik jest bytomianinem z dziada pradziada. Ma 30 lat
Grzegorz Kulik jest bytomianinem z dziada pradziada. Ma 30 lat Mikołaj Suchan
Ich profil na Facebooku ma 70 tysięcy fanów, mimo że ze świecą szukać tu golizny albo żartów z Zagłębiaków. Grzesiek z Bytomia i Adrian z Rudy Śląskiej stali się królami śląskich internetowych memów. Tylu fanów, ilu ma profil "Ślonski suchar na dzisiej" na Facebooku, zazdrości im niejedna poważna instytucja albo firma. Dokładnie 68.424 osoby lubiły go w środę o godz. 17.17. 21-letni Adrian Górecki z Rudy Śląskiej i 30-letni Grzegorz Kulik z Bytomia też są zaskoczeni. Gdy siedem miesięcy temu ruszali z tym projektem, nawet w najśmielszych snach nie podejrzewali, że ich wyczyny będzie śledzić tyle osób.

CZYTAJ KONIECZNIE:
LUZIK, CZYLI INNA STRONA DZIENNIKA ZACHODNI EGO

Pomysł mieli prosty acz genialny - założenie na Facebooku profilu Ślonski suchar na dzisiej, na którym będą publikować memy po śląsku. Memy to stosunkowo nowy wynalazek. Są to obrazki (fotografie lub grafiki) opatrzone zwykle humorystycznym lub ironicznym komentarzem. Dzisiaj Grzegorz i Adrian są gigantami wśród śląskich profili na Facebooku.

Po śląsku mówię w domu

Adrian Górecki jest poukładanym, świetnie ubranym chłopakiem o śnieżnobiałym uśmiechu. Studiuje prawo na Uniwersytecie Śląskim, mieszka w Rudzie Śląskiej-Kochłowicach. Jest też prezesem Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Niedoborami Odporności "Immunoprotect" (sam choruje na tę chorobę), członkiem Ruchu Autonomii Śląska.
Jego rodzina pochodzi ze Śląska. Mama Dorota pracuje w bibliotece, ojciec Wojciech jest dyrektorem w Deutsche Bahn Schenker.

TYPOWY ŚLĄZAK I TYPOWY NIEMIEC [OBEJRZYJ MEMY]

- Jedni moi dziadkowie, Franciszek i Krystyna, są zakamuflowaną opcją niemiecką, bo mają na nazwisko Steuer - śmieje się Adrian. - Steuerowie czują się Ślązakami. A z kolei dziadek Górecki, Zygmunt, należy do ostatniego pokolenia, które mówi po niemiecku "ze szkoły". Język śląski był obecny w moim domu od zawsze, to nie było coś, czego należy się wstydzić. Owszem, babcia Górecka próbowała mnie oduczyć godania, ale był to daremny trud. W domu mówię po śląsku i tylko po śląsku - dodaje z pewnością w głosie i zaledwie lekkim śląskim akcentem.

Pomieszanie z poplątaniem

Grzegorz Kulik, jego starszy kolega, mimo trzydziestki na karku, ubrany na luzaka i wyglądający jakby dopiero wstał z łóżka (a jest godz. 12.00 w południe), też może się pochwalić solidnymi śląskimi korzeniami.

TYPOWY SEBA [MEMY]

- Moja rodzina od 130 lat mieszka w Bytomiu - mówi z dumą. Widać, że jest fanem genealogii, bo jednym tchem wymienia swoich przodków. Najstarszy przodek od strony mamy Grzegorza przyjechał do Rokitnicy pod koniec XVIII wieku. Ożenił się z miejscową dziewczyną. Jego syn miał wpisane w papierach imię Jurek, a na nazwisko Heidenreich.

- No pięknie, moi dziadkowie nazywają się Steuer, twoi Heidenreich, wyjdziemy na jawną opcję niemiecką. Das ist nicht Polnisch - śmieje się Adrian.
- Tak, ale od strony taty rodzina była wymieszana. Babcia (urodziła się jako Lubow) przyjechała z Kazachstanu nawet nie bezpośrednio tu, tylko najpierw do Belgii, gdzie poznała mojego dziadka Joachima, który był z Chropaczowa - opowiada Grzegorz. - Ja mam korzenie typowo śląskie, pomieszanie z poplątaniem. Moja rodzina jest górnicza, wszyscy bracia mojej mamy byli górnikami, dziadek też. Rodzice, Brygida i Eugeniusz, są już na emeryturze - podsumowuje 30-latek.

TEBOWY SEBEK [KLIKNIJ I ZOBACZ MEMY]

Grzegorz pracował wcześniej przez 4 lata w dużej firmie turystycznej. - Nazwy nie wspomnę, bo pożegnaliśmy się chłodno. Aż musieliśmy się sądzić. Aż wygrałem - uśmiecha się.

Na sercu zawsze leżała mu śląska godka, założył więc blog w internecie poslunsku.eu. - Postanowiłem, że będę pisał o różnych rzeczach po śląsku, o architekturze, muzyce, polityce. Zacząłem tłumaczyć różne programy komputerowe na śląski, np. nakładkę śląską na Facebooka, Google'a, grę - symulator ciężarówki "Euro Truck Simulator 2". Teraz pracuje nad przeglądarką Opera po śląsku i zajmuje się Ślonskim sucharem. Planuje wrócić na studia. - Wszyscy w mojej rodzinie mają, a ja nie. Chcę studiować dziennie politologię - mówi.

Wylyź i żodyn są hitami

Panowie poznali się zaledwie w zeszłym roku w czerwcu na spotkaniu dotyczącym śląskiej godki w bibliotece w Rudzie Śląskiej.

- Chnet momy rocznica - zauważa Grzesiek, puszczając oko. - Kupię ci cheeseburgera - odgryza się Adrian.

- Okazało się, że nasz profil zainteresowań jest dość podobny. Grzesiek napisał na Facebooku do mnie, czy byśmy nie założyli Suchara. I tak to powstało. Bez żadnej ideologii - mówi Adrian. - Z głupoty - dorzuca Grzegorz.

Codziennie na profil na Facebooku i na stronę klopsztanga.eu wrzucają (większość Grzegorz) po kilka memów.

Obrazki biorą z różnych zagranicznych stron z memami i tłumaczą je na śląski. Niektóre memy robią sami, na przykład te z serii związanych z konkretnymi wydarzeniami (hitem był m.in. obrazek z okazji wyboru papieża z białym dymem z elektrowni Zabrze).

Gyszynk z koszulkami

- Piszemy po śląsku z tymi wszystkimi znaczkami i daszkami, jak jest w szlabikorzu. Pewnie jesteśmy jednymi z 20 osób na Śląsku, które to potrafią odcyfrować. Edukujemy ludzi, niektórzy starają się nas naśladować - mówi Adrian. - No i 70 tysięcy ludzi nas odcyfrowuje - zauważa Grzegorz.

Ostatnio panowie ruszyli ze sklepem internetowym szrank.eu, w którym można kupić m.in. koszulki z nadrukiem głoszącym: Wylyź. To słowo wytrych jest jednym z największych hitów Ślonskiego suchara na dzisiej. - Czasami jak usłyszę na uczelni, że jeden student mówi do drugiego: Wylyź, to cieszę się, że nasze memy przebiły się do świadomości ludzi - mówi Adrian.

Inny hit to obrazek psa, który siedzi przed komputerem. Podpis brzmi: "We internecie żodyn niy wiy iże jeżech psym. Żodyn".
Sukces ma też ciemne strony, bo pojawiło się wiele podróbek Ślonskiego suchara na dzisiej. - To nas denerwuje, bo oni wrzucają straszny shit - mówi Grzegorz. - My nie robimy niczego o gorolach i o Sosnowcu. Tego nie ma i nie będzie. Nie ma też tematów niesmacznych, golizny - dodaje Adrian. - Ślązacy chcą być szanowani w Polsce, a sami nie szanują innych. Nie tolerujemy ksenofobii, czepiania się Romów czy Rumunów, bo i takie rzeczy się zdarzały - mówi Grzegorz. Za to jest mnóstwo zwierząt, zwłaszcza kotów, choć ani Grzegorz, ani Adrian nie mają kota w domu. - Koty są wdzięcznym obiektem do robienia memów - wyjaśniają. - Ktoś kiedyś powiedział, że internet jest jak starożytny Egipt. Ludzie piszą na ścianach i uwielbiają koty - podsumowuje Grzesiek.

Twórczość Adriana i Grzegorza została doceniona w dość niespodziewany sposób. Memy trafiły na wystawę w Centrum Handlowym Agora w Bytomiu, gdzie można oglądać najciekawsze i najbardziej popularne.



*WIELKI FINAŁ: Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*MISS ŚLĄSKA I ZAGŁĘBIA 2013: TEGO NIE ZOBACZYCIE W TELEWIZJI
*Maluch z Allegro: Fabrycznie nowy Fiat 126 z 1979 r. i wielki skandal
*Dni Miast 2013 [PROGRAM IMPREZ]: Chorzów, Będzin, Ruda, Sosnowiec, Wodzisław i inne!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!