Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ozga: Kontrolerzy lotu z Katowice Airport to profesjonaliści [WYWIAD]

Teresa Semik
Katowice Airport
Katowice Airport Arkadiusz Ławrywianiec
Bywają długie okresy niepewności, gdy przy gęstej mgle samolotu w ogóle nie widać - mówi Joanna Ozga, asystent kontrolera ruchu lotniczego w Międzynarodowym Porcie Lotniczym w Pyrzowicach.

Lata pani na…
... szybowcach, samolotach i na balonach. Jestem też instruktorem lotniczym.

Jako pilota złościły panią czasem dyspozycje kontrolerów lotu?
Nie. Kontrolerzy to są profesjonaliści, a dobrze skonstruowane procedury są po to, żeby zapewnić maksimum bezpieczeństwa. Pilot czasem okazuje emocje, ale kontrolerom zdarza się to tylko sporadycznie.

Trywializując, praca kontrolera to ponoć 90 proc. nudy i 10 proc. paniki. Coś w tym jest?
Jeden dzień jest podobny do drugiego, schematy się powtarzają, ale kontroler musi być przygotowany na ten moment, jak coś pójdzie inaczej.

CZYTAJ KONIECZNIE:
NABÓR NA KOTROLERÓW LOTÓW ROZPOCZĘTY. EGZAMIN TO TYLKO POCZĄTEK

A może praca na wieży to tylko dobry zarobek?
Jeśli nawet kontrolerzy podejmują tę pracę ze względów merkantylnych czy tego, że to ciekawy zawód, zawsze potem praca staje się ich pasją. Nie znam kontrolera ruchu lotniczego, który narzekałby: o rany, znowu muszę iść do roboty. Idzie do niej z ochotą, bo lubi.

Właśnie, kontrolerzy ruchu lotniczego, przynajmniej w filmach, są przedstawiani jako ludzie całkowicie pochłonięci pracą, którym samoloty latają przed oczami nawet podczas rodzinnego obiadu w domu. Ile jest w tym prawdy?
Akurat mnie z miejsca pracy zostają piękne obrazki - snujące się chmury, widok naokoło po horyzont, który umożliwia mi wieża ruchu lotniczego w Pyrzowicach. Czasu wolnego nie mam za wiele. Gdy wracam z pracy, idę - w mojej ocenie - do prawdziwego latania, to znaczy na lotnisko w Katowicach Muchowcu.

Pilot próbuje dyskutować z wieżą, że może poleci jakoś inaczej, czy też w tej przestrzeni kontrolowanej ma okazywać bezwzględne posłuszeństwo?
Ostatnie zdanie należy do pilota. Jeśli kontroler mówi, że warunki do lądowania są trudne, na przykład, z powodu niskiej podstawy chmur lub pas jest mokry, śliski, a pilot twierdzi, że lądować jednak musi, to ten pilot bierze na siebie ryzyko lądowania. Kontroler w tej sytuacji jest zwolniony z odpowiedzialności za skutki, ale robi wszystko, żeby to lądowanie przebiegało bezpiecznie. Generalnie praca kontrolera polega na bardzo ścisłej współpracy z pilotem. Gdy samolot ląduje czy startuje, to nie jest czas na dyskusję.

Podobno zawód kontrolera ruchu lotniczego jest najbardziej stresujący ze wszystkich. Tak to pani odbiera?
W określonych okolicznościach - tak, jest to zawód stresujący. Na przykład wtedy, gdy wystąpi awaria urządzeń wspomagających pracę kontrolera, albo jest zła pogoda i samoloty lądujące pokazują się bardzo nisko na prostej albo przy gęstej mgle w ogóle ich nie widać. Wprawdzie są widoczne na radarze i pilot potwierdza swoją pozycję, ale póki nie złapiesz z nim kontaktu wzrokowego i nie upewnisz się, że wszystko jest w porządku, bywają długie okresy niepewności. Natomiast jak jest dobra pogoda i wszystkie urządzenia dobrze działają, takiej niepewności nie ma.
Jak technika wspiera kontrolerów?
Dziś przekaz radarowy pokazuje dokładnie pozycję samolotu, jego wysokość, odległość, prędkość, a także kurs. Pokazuje na ekranie i to nie tylko na jednym. Z takim oprzyrządowaniem pracuje się lżej. Jeśli kiedyś kontrolerzy na wieży tego wspomagającego oprzyrządowania nie mieli, to rzeczywiście ich praca w złą pogodę, przy dużym ruchu, musiała być mocno stresująca.

CZYTAJ KONIECZNIE:
NABÓR NA KOTROLERÓW LOTÓW ROZPOCZĘTY. EGZAMIN TO TYLKO POCZĄTEK

Zdarza się awaria takiego oprzyrządowania?
Zdarza się, jak wszystkim rzeczom martwym, ale wtedy lotnisko się zamyka i ta informacja w sekundę dociera do pilota. On wie, że musi się kierować na lotnisko zapasowe.

A gdy nagle lotniska w Krakowie i Wrocławiu zostaną zamknięte z powodu złej pogody i cały ruch jest przekierowany do Pyrzowic, to pojawia się dodatkowy stres?
Stresu nie ma. Jest wtedy tylko więcej pracy, a najwięcej mają jej służby naziemne, które muszą te samoloty poupychać na płycie lotniska. Każde lotnisko ma przecież swoją pojemność. Gdy z powodu mgły zleciał się do Pyrzowic cały Kraków, samoloty stały też na drogach do kołowania.

Ile godzin na dobę może pracować kontroler ruchu lotniczego?
7,5 godziny dziennie w systemie dyżurów i cyklu: dwie godziny pracy, dwie godziny przerwy, znów dwie godziny i przerwa. Najkrótsza przerwa to godzinna, co może się zdarzyć w sytuacjach niespodziewanego zmniejszenia się personelu na wieży.

Co robi przez te dwie wolne godziny?
Ten czas jest potrzebny, żeby "wyłączyć" się z obowiązków. Tak jest zresztą na całym świecie. Koledzy biegają do lasu, idą w tym czasie na siłownię, niektórzy czytają książkę albo ucinają sobie drzemkę. Każdy ma jakiś swój sposób na taki "reset", żeby potem przystąpić do dalszej pracy. W ładną pogodę jadę na rowerku do pobliskiego lasu, albo po prostu kładę się na łóżku, bo wcześnie wstaję, o 4.30.

Jak często szkoli się kontroler ruchu?
W zasadzie na okrągło są jakieś szkolenia i egzaminy. Kontroler jedzie na symulatory raz w roku. Co roku jest kontrolowany przez egzaminatorów, czy jego kwalifikacje, wymagane na tym stanowisku, nie uległy zmianie. Poza tym co chwilę wchodzi w życie nowy system, nowy przepis.

Pani mąż Waldemar Ozga jest też pilotem, a największe sukcesy odniósł w lotnictwie balonowym. Domowe rozmowy też toczą się najczęściej wokół samolotów?
W domu rzadko się widujemy, a jak już, to wybieramy rozmowę o rosole.

Syn nie przejął państwa zainteresowań.
To dziwne, bo wychował się na lotnisku. Nie chodził ani do żłobka, ani do przedszkola, tylko z mamą do pracy na Muchowiec.
Jako pilot ma pani jeszcze jakieś niezrealizowane marzenia, na przykład, żeby przesiąść się na większe samoloty?
Nigdy nie miałam takich marzeń. Przed laty otrzymywałam wielokrotnie zaproszenia, żeby przenieść się do LOT-u czy do lotnictwa sanitarnego, ale mnie takie latanie nie interesowało.

Co jest w nim złego?
Wielkie samoloty to w rzeczywistości taksówki powietrzne, a ja nie chciałam być taksówkarzem. Latałam na kilkunastu typach szybowców, na kilku typach samolotów i takie latanie jest ciekawe, takie mnie wciąż kręci.

Odrywa się pani od ziemi zostawiając wszystkie ziemskie sprawy i czuje się wolna, szczęśliwa, bo bliżej nieba? Pytam, ponieważ dla mnie każdy lot jest stresem.
Trzeba się wybrać na przejażdżkę mniejszym samolotem, a nie boeingiem czy airbusem, gdzie się nie doświadcza takich atrakcji, jakie przeżyłam choćby wczoraj, gdy z moim uczniem polecieliśmy cessną nad Sudety. Piękna pogoda, bajeczne widoki, góry jeszcze lekko ośnieżone... Po prostu - cudnie. O niczym innym nie myślisz tam w górze, tylko właśnie o tym, że jest cudnie. Dlatego dziś rano znów idę na lotnisko Muchowiec, żeby latać z uczniami, bo w nocy mam dyżur na wieży w Pyrzowicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!