Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch - Legia 0:0 Niebiescy utrzymali się w ekstraklasie!

Jacek Sroka
Ruch Chorzów - Legia Warszawa
Ruch Chorzów - Legia Warszawa Lucyna Nenow
Piłkarze Ruchu bezbramkowo zremisowali w Chorzowie z Legią. Punkt wywalczony w meczu z mistrzem Polski dał Niebieskim utrzymanie. Wszystko dlatego, że pomocną dłoń do chorzowian wyciągnęła Jagiellonia remisując w Bełchatowie z GKS dzięki bramce strzelonej w ostatniej minucie gry.

Przed meczem chorzowianie, zgodnie z regulaminem T-Mobile Ekstraklasy, utworzyli szpaler przy linii bocznej boiska, uhonorowując w ten sposób piłkarzy nowo kreowanego mistrza Polski wychodzących na murawę.

- Skoro Real może zrobić mistrzowski szpaler Barcelonie, to my możemy zrobić szpaler Legii. Nie mamy z tym żadnego problemu - stwierdził Marcin Malinowski, który razem z kolegami z drużyny oklaskiwał warszawian. Mniej wyrozumiali byli kibice Niebieskich, którzy na powitanie wygwizdali legionistów.

Malinowski przed meczem odebrał koszulkę z numerem 400, bo tyle meczów doświadczony kapitan Ruchu rozegrał już w ekstraklasie. Innym jubilatem w drużynie gospodarzy był Igor Lewczuk. Obrońca chorzowian w czwartek obchodził 28 urodziny, ale prezentu w postaci zwycięstwa się nie doczekał.

Kibice Niebieskich, którzy w liczbie siedmiu tysięcy stawili się na trybunach, liczyli, że po zdobyciu tytułu trener Jan Urban da szansę gry rezerwowym. Szkoleniowiec Legii uważał jednak, że takie postępowanie nie przystoi mistrzowi Polski i desygnował na boisko najsilniejszy skład, z wyjątkiem Artura Jędrzejczyka, który w tym tygodniu został sprzedany do rosyjskiego FK Krasnodar za 2 mln euro.
Goście od początku przejęli inicjatywę na murawie i już w pierwszych dziesięciu minutach gry bliscy zdobycia prowadzenia byli Marek Saganowski i Janusz Gol. Ich uderzenia z bliska głową obronił jednak bramkarz Michal Pesković, który był w tym meczu najjaśniejszym punktem Ruchu.

Do przerwy gra toczyła się głównie na połowie chorzowian, a w ich grze trudno było doszukać się determinacji drużyny walczącej o ligowy byt. Warszawianie dość swobodnie rozgrywali piłkę przed bramką Peskovicia, a Saganowski omal nie zaskoczył Słowaka uderzeniem przewrotką.

Niebiescy od czasu do czasu próbowali się odgryzać. Maciejowi Jankowskiemu dosłownie centymetrów zabrakło, by znaleźć się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Oko w oko z Duszanem Kuciakiem stanął za to Filip Starzyński, ale był na minimalnym spalonym.

Zdegustowani kibice Ruchu zaczęli głośno skandować nazwisko Arkadiusza Piecha. Były napastnik Niebieskich skończył już sezon w Turcji i pojawił się na stadionie na Cichej, by w towarzystwie innej byłej gwiazdy chorzowian Artura Sobiecha, obejrzeć występ swojej poprzedniej drużyny.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, ale mecz stał się jeszcze słabszy. Legia najlepszą szansę na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść miała w 54 min., ale Miroslav Radović przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Ruchu. Chorzowianie odpowiedzieli słabym i niecelnym strzałem Starzyńskiego. W końcówce piłkę meczową miał Grzegorz Kuświk. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko rezerwowy napastnik Ruchu nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam z bramkarzem warszawian.

Jan Urban (trener Legii):
- Od początku spotkania było widać, że Ruch chce zagrać z kontrataku. Ustawił się praktycznie całą drużyną na swojej połowie. Miał do tego dużo cierpliwości, bo to my w wielu fragmentach spotkania graliśmy piłką na ich połowie. Jednak ta cierpliwość w jakimś sensie ten Ruch nagrodziła. W pierwszej połowie mieli dobrą okazję z kontrataku i w drugiej również, pod sam koniec spotkania mogli zdobyć bramkę.

Jacek Zieliński (trener Ruchu):
- Zagraliśmy wreszcie na zero z tyłu - to było kluczem do tego, żeby osiągnąć w meczu z Legią zwycięstwo. Zakładaliśmy też sobie, że jednak nasze aktywa czy możliwości w grze ofensywnej będą większe. Dzisiaj niestety był problem. Nie wyglądaliśmy piłkarsko za dobrze. Na koniec mieliśmy dar od losu, tą sytuację Grześka Kuświka, ale niestety nie udało się jej wykorzystać.

Ruch Chorzów - Legia Warszawa 0:0

Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok)
Widzów 7.000

Ruch Pesković - Konczkowski Ż, Szyndrowski, Stawarczyk, Lewczuk - Sultes (75. Smektała), Malinowski (71. Zieńczuk), Starzyński, Panka, Janoszka Ż - Jankowski (88. Kuświk)

Legia Kuciak - Rzeźniczak (77. Żewłakow), Astiz, Jodłowiec, Wawrzyniak (59. Vrdoljak) - Kucharczyk, Gol, Furman (74. Dvalishvili), Brzyski - Radović, Saganowski



*WIELKI FINAŁ: Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*MISS ŚLĄSKA I ZAGŁĘBIA 2013: TEGO NIE ZOBACZYCIE W TELEWIZJI
*Maluch z Allegro: Fabrycznie nowy Fiat 126 z 1979 r. i wielki skandal
*Dni Miast 2013 [PROGRAM IMPREZ]: Chorzów, Będzin, Ruda, Sosnowiec, Wodzisław i inne!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ruch - Legia 0:0 Niebiescy utrzymali się w ekstraklasie! - Dziennik Zachodni